{"vars":{{"pageTitle":"Prawie 500 tys. imigrantów w Polsce marnuje umiejętności. Aż 48 proc. pracuje poniżej swoich kwalifikacji","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["granice","imigranci-zarobkowi","main","migracje","najnowsze","polityka-migracyjna","strategia-migracyjna","uchodzcy","wizy-pracownicze"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"11 października 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":727920}} }
300Gospodarka.pl

Prawie 500 tys. imigrantów w Polsce marnuje umiejętności. Aż 48 proc. pracuje poniżej swoich kwalifikacji

W sobotę poznamy nową strategię migracyjną Polski. Jednym z wyzwań, na które powinna odpowiadać jest opracowanie modelu, jak adaptować na rynku pracy imigrantów z umiejętnościami, których potrzebuje gospodarka. Dziś prawie połowa z nich w Polsce pracuje poniżej swoich kwalifikacji.

Premier Donald Tusk przedstawi w sobotę nową strategię migracyjną dla Polski, która, jak zapewnia, ma także odpowiadać na potrzeby całej Europy.

To strategia, która będzie nie tylko programem walki z nielegalną migracją, ale też propozycją nowoczesnej polityki migracyjnej na lata, także propozycją dla całej UE – powiedział premier Tusk w środę czasie wizyty w Czechach.

Premier podkreślił wagę utrzymania otwartych granic wewnętrznych w UE i wspólnego zabezpieczania zewnętrznych. Miejmy nadzieję, że wieloletnia strategia będzie wychodzić poza ten wątek.

 Marnowanie potencjału migrantów

Jednym z najważniejszych wyzwań każdej polityki migracyjnej jest opracowanie modelu cywilizowanego wpuszczania migrantów na teren kraju (w przypadku kraju z UE – na teren Unii), ale także ich asymilacja. To wiąże się zaś przede wszystkim z usankcjonowaniem ich legalnego zatrudniania i to nie tylko w prostych usługach czy produkcji nie wymagającej specjalizacji.

Organizacje pracodawców liczą, że nowa polityka migracyjna pozwoli pozyskać na polski rynek pracy nawet do 500 tys. obcokrajowców rocznie. Od dawna ekonomiści apelują, że przy postępujących negatywnych trendach demograficznych będziemy potrzebować co najmniej 200 tys. pracowników spoza Polski każdego roku.

Na razie Europa dyskryminuje wykształconych imigrantów, choć ich potrzebuje. Mają mniej szans na pracę w zawodzie, o czym pisaliśmy >>>w tym artykule.

Badania ekonomistów z Uniwersytetu Mediolańskiego prof. Tommaso Frattiniego i Angeli Dalmonte, pokazały, że tylko nieliczne państwa w Europie dobrze adaptują wykształconych imigrantów – zbyt wielu pracuje poniżej kwalifikacji. Imigranci z wykształceniem wyższym są też bardziej narażeni na konieczność przekwalifikowania się. A to marnotrawstwo i dla gospodarki i dla rodziny, która szuka nowej ojczyzny.

Powodem zatrudniania obcokrajowców nie są z pewnością braki w edukacji imigrantów.

– Wbrew powszechnym poglądom odsetek imigrantów w Europie z wykształceniem uniwersyteckim na poziomie 32 proc. jest porównywalny z odsetkiem tubylców – 34 proc. – oceniają Frattini i Dalmonte.

Polska słabo wykorzystuje talenty

Potwierdzają to badania Instytutu Badawczego Randstad i Gfk Polonia, dotyczące polskiego rynku. Wynika z nich, że prawie połowa (48 proc.) migrantów w Polsce pracuje poniżej swoich kwalifikacji.

„53 proc. przebadanych deklaruje, że praca, którą wykonywały w kraju ojczystym była zgodna z ich kwalifikacjami. Tylko niespełna co piątemu ankietowanemu migrantowi w Polsce (18 proc.) udało się znaleźć zatrudnienie odpowiadające poziomowi jego umiejętności. 6 proc. pracuje powyżej kwalifikacji” – piszą autorzy raportu „Plany Pracodawców”.

Największą przeszkodą jest dla nich na rynku pracy nieznajomość języka, chociaż wskaźniki w tym obszarze poprawiają się. Dziś jako główną przyczynę pracy poniżej kwalifikacji wskazuje 50 proc. migrantów – w rok  ten wskaźnik spadł o 10%.

Poważnym problemem jest także niehonorowanie w Polsce zagranicznych uprawnień i certyfikatów (28 proc.) oraz brak ofert pracy zgodnych z umiejętnościami (27 proc.), wylicza raport.

Według danych GUS, w Polsce pracuje trochę ponad milion cudzoziemców z przeszło 150 państw, z czego około 380 tys. na umowy cywilnoprawne (zlecenia i pokrewne). Najwięcej jest Ukraińców (na koniec lutego 2024 r. było ich 690 tys.).

To oznacza, że niemal 500 tys. osób mogłoby pracować na stanowiskach, dających gospodarce większą wartość dodaną.

Zdaniem włoskich ekonomistów z przywoływanego wyżej badania, wolimy zatrudniać swoich. I to swoich rozumianych, jako rdzenni mieszkańcy danego kraju, bo z badania wynika, że mniejsze szanse na zatrudnienie mają nie tylko migranci w pierwszym pokoleniu, świeżo przybyli, ale także ich dzieci urodzone i wyedukowane już w danym europejskim kraju.

Są kraje, które już potrafią adaptować przybyszów także z odległych rejonów, o czym pialiśmy we wspomnianej analizie.

Tu więcej artykułów o migracjach w Europie