{"vars":{{"pageTitle":"Tak Rosja zarabia na surowcach. Pieniądze z UE płyną szeroko","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["eksport","handel-zagraniczny","import","inwazja-rosji-na-ukraine","main","makroekonomia","najwazniejsze","surowce","unctad","wojna-na-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"11 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":325019}} }
300Gospodarka.pl

Tak Rosja zarabia na surowcach. Pieniądze z UE płyną szerokim strumieniem

Aż o trzy czwarte wzrosła wartość eksportu z Rosji do Unii Europejskiej w marcu i w kwietniu 2022 r. w porównaniu z tymi samymi miesiącami roku poprzedniego. To efekt wysokich cen surowców.

Atak Rosji na Ukrainę zupełnie zmienił obraz handlu z zagranicą, jaki prowadzą Ukraina i Rosja, wynika z najnowszych danych opublikowanych przez UNCTAD. To Konferencja Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju, która jest organem pomocniczym Organizacji Narodów Zjednoczonych. UNCTAD zajmuje się m.in. wspieraniem wymiany międzynarodowej i inwestycji.

Organizacja zbadała, jak w marcu i w kwietniu tego roku, czyli już w czasie trwania wojny na Ukrainie, wyglądały obroty handlowe Ukrainy i Rosji z największymi gospodarkami na świecie. Wynik? Zarówno ukraiński eksport, jak i import załamały się. Za to Rosja radzi sobie dość dobrze.

Import na Ukrainę gwałtownie spadł

Syntetyczne zestawienie zmian procentowych wartości handlu Ukrainy i Rosji z Chinami, USA i Unią Europejską prezentuje ten wykres:

Dane pokazują, że Ukraina liczy wyłącznie straty. Przy czym bardziej spadła wartość towarów kupowanych przez Ukrainę od trzech największych światowych gospodarek. Najbardziej, bo aż o 90 proc., spadł import z Chin. Dostawy z Unii Europejskiej też są znacznie mniejsze, niż przed wojną, niemal o połowę. Import z USA zmalał zaś o 27 proc.

Takie wyniki nie powinny jednak dziwić. Ukraińska gospodarka, niszczona przez wojnę, i pracująca w trybie wojennym albo nie jest w stanie utrzymać przedwojennego wolumenu importu, albo zmieniła się zupełnie jego charakterystyka. I teraz dominują w nim towary, których akurat np. Chiny Ukrainie nie są w stanie (lub nie chcą) dostarczyć.

Poza tym zagraniczni dostawcy mogą z ostrożności wstrzymywać dostawy do kraju ogarniętego wojną. Choćby ze strachu przed trudnościami z wyegzekwowanie zapłaty.

Na tym tle eksport z Ukrainy wygląda nawet nieźle. Spadek wartości sprzedaży do Chin wyniósł jedynie 10 proc., podobnie jak w przypadku eksportu do UE. O jedną trzecią zmalał eksport do USA.

USA odwracają się od Rosji, UE nie

Zupełnie inaczej ta statystyka wypada dla Rosji. Rosyjski eksport nie tylko nie spadł, ale znacznie wzrósł. Wartość sprzedaży rosyjskich towarów do Chin zwiększyła się o 38 proc. rok do roku. A już eksport do Unii Europejskiej wystrzelił: był aż o 75 proc. większy, niż rok wcześniej. Wyjątek to handel z USA: tu mamy 4-procentowy spadek.

W statystyce UNCTAD widać też wyraźnie efekt sankcji Zachodu. Zakaz sprzedaży całej listy towarów do Rosji (m.in. nowych technologii) wywołał załamanie importu. Najbardziej spadł import z USA, bo aż o 83 proc. Import z Unii Europejskiej zmalał o 59 proc.

Najmniejsze spadki Rosjanie notują w dostawach z Chin, ale i tu mamy minus. Import z Państwa Środka był mniejszy o 18 proc.

Na czym zarabia Putin

Skąd ten wysoki eksport z Rosji do Unii Europejskiej? Odpowiedź na to pytanie również znajdziemy w danych UNCTAD. Wystarczy porównać zmianę wartości tego eksportu i jego ilości.

Organizacja zrobiła takie ćwiczenie dla towarów, które Europa kupuje z Rosji najczęściej. To surowce: ropa, gaz i węgiel. Wyniki tych porównań na wykresie poniżej:

Wynika z niego, że choć eksport z Rosji do UE radykalnie rośnie w ujęciu wartościowym, to ilościowo zmalał w większości przypadków. W marcu i w kwietniu jedynie ilość sprowadzanej ropy wzrosła, poza tym notowano spadki.

Najjaskrawiej rozjazd między wartością, a ilością widać to w przypadku gazu. Kraje UE zapłaciły Rosji za gaz aż o 259 proc. więcej, niż rok wcześniej, jednocześnie sprowadzając prawie o jedną trzecią mniej tego surowca. Tak wygląda skutek skokowego wzrostu cen gazu. Obecnie kontrakt na dostawę gazu w sierpniu kosztuje na holenderskiej giełdzie około 169 euro za megawatogodzinę. Rok temu taki kontrakt kosztował około 22 euro.


Polecamy także: