Aż 91 proc. Polaków powieliło przynajmniej jedną fałszywą informację. Najbardziej podatni na kłamstwa jesteśmy w temacie energetyki. Ale też ulegamy dezinformacjom o zdrowiu i nowych technologiach.
Odporność na dezinformację sprawdziły Stowarzyszenie Demagog, Fundacja Digital Poland i Związek Firm Public Relations.
W badaniu przeprowadzonym pod koniec lutego zapytano reprezentatywną próbę Polaków o stosunek do 30 fałszywych stwierdzeń z takich dziedzin jak energetyka, zdrowie, klimat, nowe technologie oraz polityka. Wszystkie one były obecne w przestrzeni publicznej. Dziewięciu na dziesięciu Polaków powieliło minimum jedną z nieprawdziwych informacji.
Elektryki palą się częściej niż auta spalinowe
Badani najczęściej średnio zgadzali się z teoriami dotyczącymi energetyki (43 proc. odpowiedzi „zdecydowanie się zgadzam” i „raczej się zgadzam”) oraz zdrowia (35 proc.). W mniejszym stopniu dezinformacja dotyczyła nowych technologii (29 proc.), polityki (23 proc.) oraz klimatu (22 proc.).
Jeżeli chodzi o energetykę, najwięcej osób (50 proc.) uważa, że samochody elektryczne palą się częściej niż samochody spalinowe. Podobna liczba badanych (47 proc.) wskazała, że elektrownia jądrowa zawsze stwarza zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
A jak to wygląda w przypadku zdrowia?
– W obszarze zdrowia występują dwa stwierdzenia, które uzyskały najwyższe poparcie w całym badaniu i dotyczą kwestii żywności: 65 proc. Polaków zgadza się z opinią, że producenci ukrywają informacje dotyczące szkodliwych składników/dodatków do żywności, a 58 proc. jest przekonanych, że rośliny genetycznie modyfikowane są niezdrowe dla człowieka. Ciekawe jest również to, że 30 proc. badanych wierzy, że zaplanowano już kolejne pandemie – dowiadujemy się z raportu „Dezinformacja oczami Polaków 2024”.
Podatność na kłamstwa a płeć i wiek
Autorzy raportu wskazują, że płeć nie odgrywa znaczącej roli w rozprzestrzenianiu fake newsów dotyczących energetyki i polityki. Jednocześnie mężczyźni wykazywali większe przekonanie – niż ogół Polaków – w dwóch teoriach. Pierwsza to szkodliwość samochodów elektrycznych w porównaniu do spalinowych. Drugą jest natomiast zgoda z tym, że feminizm i LGBT to ideologie, które mają na celu narzucenie innego stylu życia większości Polakom. Natomiast teorie, które spotykają się z większym poparciem ze strony kobiet, dotyczą głównie kwestii zdrowia i nowych technologii.
A jak jest z wiekiem? Najstarsi w najmniejszym stopniu nabierają się na fałszywe informacje.
– Wśród najmłodszych średnia akceptacja teorii wynosi 30 proc., wśród osób w średnim wieku – 35 proc., wśród najstarszych – 25 proc. Największe poparcie dla fake newsów obserwuje się w grupie średniej, zwłaszcza w obszarach energetyki, nowych technologii i polityki – wskazano w raporcie.
Kto jest odpowiedzialny za wojnę w Ukrainie?
Znaczenie ma też miejsce zamieszkania.
Najbardziej sceptyczni wobec fake newsów są mieszkańcy dużych miast. Szczególnie dotyczy nowych technologii, polityki oraz energetyki.
Natomiast mieszkańcy małych miast (poniżej 99 tys. mieszkańców) częściej – w porównaniu z ogółem Polaków – powielają fake newsy o konflikcie w Ukrainie. Czyli że odpowiedzialność za wojnę w Ukrainie ponosi Zachód, który sprowokował Rosję. Albo że: odpowiedzialność za wojnę w Ukrainie ponosi sama Ukraina, która prześladowała ludność rosyjskojęzyczną. Ewentualnie że: wojna w Ukrainie została wywołana, by na terenie Polski utworzyć żydowskie państwo Polin.
Z kolei mieszkańcy wsi częściej powielają dwie teorie. Pierwsza to: ograniczenia w płaceniu gotówką mają na celu kontrolę społeczeństwa (58 proc. vs ogół 52 proc.). Drugą jest przekonanie, że częściej palą się samochody elektryczne niż spalinowe (55 proc. vs ogół 50 proc.).
Im niższe wykształcenie, tym większa manipulacja
Liczy się również wykształcenie. Najbardziej sceptyczną grupę stanowią osoby z wykształceniem wyższym. Średnia akceptacja nieprawdziwych teorii wśród osób z wykształceniem wyższym wynosi 28 proc. Z wykształceniem średnim 2 proc. więcej, a z podstawowym o 8 proc. więcej.
Osoby ze średnim wykształceniem częściej – od osób z wyższym – są przekonane tylko o trzech teoriach: zmiany klimatu są całkowicie niezależne od działalności człowieka, w Smoleńsku miał miejsce zamach (31 proc. vs wyższe 24 proc.) oraz lasy są celowo podpalane by uwiarygodnić ocieplenie klimatu (23 proc. vs wyższe 17 proc.). Osoby z wykształceniem podstawowym częściej powielają fake newsy z obszarów zdrowia i polityki.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Poziom dezinformacji w Polsce utrzymuje się na wysokim poziomie, a nawet wykazuje tendencję wzrostową w porównaniu z badaniami z 2021 r. Stanowi to wyzwanie dla państwa oraz społeczeństwa, wymaga skutecznych działań edukacyjnych i informacyjnych. Okazuje się, że Polacy w coraz większym stopniu wierzą zafałszowanym informacjom. Jest to bardzo niepokojąca tendencja, szczególnie w kontekście rosnącej świadomości dotyczącej zagrożenia związanego z działaniami hybrydowymi po rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę – podsumowuje dr hab. Agnieszka Legucka, analityczka ds. Rosji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, cytowana w raporcie.
To też może Cię zainteresować:
- Fake newsy szkodzą gospodarce. Oto wyniki badań, które temu dowodzą
- Polska jedną z głównych ofiar fake newsów. Rosyjskie agencje działają na wiele sposobów
- Unijny komisarz kontra najbogatszy człowiek na świecie. Chodzi o fake newsy na platformie X
- Bezpieczeństwo cyfrowe przed wyborami. Tak ma wyglądać walka z dezinformacją