{"vars":{{"pageTitle":"Stare choroby wracają. Głównie przez niechęć do szczepionek, ale to nie jedyny powód","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["choroba","choroby-zakazne","epidemia","main","najnowsze","odra","swierzb","szczepionki","szkorbut"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"29 lutego 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":684228}} }
300Gospodarka.pl

Stare choroby wracają. Głównie przez niechęć do szczepionek, ale to nie jedyny powód

Gwałtowny wzrost zachorowań na świnkę i na odrę, a także powrót chorób powszechnie uznawanych za kontrolowane, na nowo wywołał temat efektywności systemów ochrony zdrowia w Europie. Jest kilka przyczyn, dla których wciąż musimy mierzyć się ze „starymi chorobami”.

Najnowsze dane z 2023 r. wskazują na szybki wzrost zachorowań na odrę w porównaniu z poprzednimi 3 latami. Zostało nią zarażonych ponad 58 tys. osób w 41 krajach Europy i Azji Środkowej. Spowodowało to tysiące hospitalizacji i 10 zgonów z powodu odry – informuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).


Czytaj także: Gorączka denga. Jak tropikalna choroba rozprzestrzenia się w Europie


I, jak dodaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), należy zrobić wszystko, aby w 2024 roku uchronić się przed ponownymi zachorowaniami. Bo odra to jedna z najbardziej zaraźliwych i niebezpiecznych chorób świata. Przenoszona jest przez zakażoną osobę drogą kropelkową. Wirus pozostaje aktywny w powietrzu lub na skażonych powierzchniach do 2 godzin.

Zarazić może się każda osoba z osłabioną odpornością. Najbardziej widocznym objawem jest wysypka, natomiast powikłania są bardzo groźne – mogą obejmować ślepotę, zapalenie mózgu, ciężką biegunkę i powiązane z nią odwodnienie, infekcje ucha i zapalenie płuc. Najbardziej narażone na poważne powikłania są niezaszczepione małe dzieci i kobiety w ciąży.

Dlaczego chorujemy?

Jak podaje WHO, prawie połowa przypadków zachorowań wśród dzieci poniżej 5. roku życia to wynik negatywnego wpływu pandemii COVID-19 na systemy opieki zdrowotnej. A przede wszystkim na ciągłość wykonywania rutynowych szczepień, która przez pandemię została zaburzona. Nawet 1,2 mln dzieci opuściło wówczas szczepienia przeciwko odrze.

A ryzyko, że choroba na nowo powróci do Europy, jest spore. Działania podjęte w Armenii, Kazachstanie, Kirgistanie, Rumunii i Tadżykistanie, w wyniku których w 2023 r. zaszczepiono ponad 2,5 mln dzieci w każdym wieku, pomogły ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa w tych krajach. Ale zakażenie w regionie nadal występuje.

Każda śmierć spowodowana odrą jest tragedią, której można uniknąć, biorąc pod uwagę, że istnieje bezpieczna i skuteczna szczepionka zapobiegająca tej chorobie. Pochwalam kraje za podjęte dotychczas kompleksowe środki reagowania i przestrzegam przed samozadowoleniem na tym etapie. Musimy wyprzedzić tę niebezpieczną chorobę, aktywnie docierając do społeczności niedoszczepionych lub niezaszczepionych – komentuje dr Hans Henri P. Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę.

Ale szczepimy się niechętnie. Jak podaje Health Security Agency (UKHSA), poziom wszczepienia dzieci poniżej 5. roku życia jest najniższy od dekady.

WHO nie ma dobrych wiadomości. – Biorąc pod uwagę wzrost liczby przypadków odry na całym świecie, ryzyko pojawienia się choroby w Europie jest prawie nieuniknione. Wszystkie państwa, gdzie do tej pory pojawiła się odra, wzmocniły nadzór w celu szybszego wykrywania przypadków i ich leczenia – podaje w komunikacie.

Nie tylko odra

Wielka Brytania odnotowuje z kolei coraz więcej zachorowań na świerzb. Przenoszony przez drobne roztocza, które składają jaja pod skórą, jest chorobą związaną z nędzą i przeludnieniem. Rozprzestrzeniana przez kontakt osobisty, choroba jest tak zaraźliwa, że w okresie wiktoriańskim w przytułkach utrzymywano oddzielne oddziały, aby osoby zarażone roztoczami mogły zostać oddzielone i poddane leczeniu przed wpuszczeniem do właściwego przytułku.

Według Royal College of General Practitioners (RCGP) liczba przypadków świerzbu w Anglii wynosi obecnie 3 przypadki na 100 tys. mieszkańców. To dwukrotnie więcej niż średnia sezonowa z pięciu lat. Przekłada się to na około 2 tys. przypadków świerzbu rocznie. Jednak na północy, w najbardziej dotkniętym chorobą regionie Anglii, lekarze pierwszego kontaktu odnotowują wskaźniki sięgające sześciu na 100 tys. osób – podaje The Guardian.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Świerzb nie jest jedyną chorobą, która wydaje się powracać w Wielkiej Brytanii. W 2022 r. do angielskich szpitali przyjęto 423 pacjentów z powodu krzywicy – choroby spowodowanej brakiem światła słonecznego i niewystarczającym poziomem witaminy D. W tym samym roku 188 osób leczono z powodu szkorbutu – choroby spowodowanej niewystarczającym spożywaniem wystarczającej ilości świeżych owoców i warzyw, co prowadzi do niedoboru witaminy C.

Zarówno szkorbut, jak i krzywica, są często postrzegane jako wskaźniki niedożywienia. Liczba przyjęć do szpitali w Anglii wynosi około 10 tys. rocznie, czyli czterokrotnie więcej niż 12 lat temu. Dr Clare Gerada, była przewodnicząca RCGP, ostrzegła wręcz, że Wielkiej Brytanii grozi „powrót do epoki wiktoriańskiej”.

Ocieplenie klimatu nie sprzyja

Ale problemem jest także klimat, który z roku na rok jest coraz cieplejszy. Zmiany klimatyczne same w sobie nie powodują chorób – są raczej czynnikiem zwiększającym i przyspieszającym zagrożenie pojawieniem się chorób.

Kiedy temperatury rosną lub spadają, opady są intensywniejsze lub susza trwa dłużej, zmianie ulegają też warunki życia na Ziemi. Owady, nietoperze i kleszcze, które często przenoszą patogeny chorób takich jak malaria, Gorączka Doliny Rift, cholera i denga, mogą swobodnie się przemieszczać.

Z kolei częstsze ekstremalne zjawiska klimatyczne, takie jak powodzie, mogą powodować falę zachorowań i infekcji – na przykład poprzez zanieczyszczenie wody pitnej odchodami. Migracja ludzi i ich zwierząt gospodarskich, spowodowana zmianami klimatu i kataklizmami, także może wywołać epidemie chorób zakaźnych. Migracjom tymczasowym i stałym sprzyja zjawisko El Niño, które na skutek anomalii temperatur powoduje suszę w wielu regionach świata.

Jednak ekstremalne warunki pogodowe to nie tylko przesiedlenia ludzi i zwierząt – z migracjami wiążą się także utrudnione zapewnienie niezbędnych dostaw opieki medycznej i transportu. Nie trzeba daleko sięgać pamięcią: w 2022 i 2023 roku, po dwóch silnych burzach tropikalnych, które spowodowały rozległe powodzie i zniszczenia, do najbardziej śmiertelnej epidemii cholery w historii kraju doszło w Malawi, położonej we wschodniej Afryce.

Czytaj także: