{"vars":{{"pageTitle":"Susza kosztuje nas miliardy. Jak zmiany klimatu uderzają w rolnictwo","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["najnowsze","rolnictwo","straty-gospodarcze","susza","wzrost-globalnych-temperatur","zmiany-klimatu"],"pagePostAuthor":"Emilia Siedlaczek","pagePostDate":"2 listopada 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"02","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":388833}} }
300Gospodarka.pl

Susza kosztuje nas miliardy. Jak zmiany klimatu uderzają w rolnictwo

Nawet 6,5 mld zł może wynosić wartość plonów, które tracimy przeciętnie co roku w wyniku susz. Za zmiany klimatu płacimy już teraz wskazują analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

W rolnictwie skutki zmian klimatu są widoczne już teraz. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), przez wahania temperatur tracimy co roku około 7 proc. plonów. Koszt tych strat to ok. 6,5 mld złotych rocznie.

A może być jeszcze gorzej. Co najmniej 14 proc. plonów w ciągu roku będziemy tracili, jeśli temperatura wzrośnie o 2°C. Jak zauważa PIE, już zdarzało się, że w najtrudniejszych okresach traciliśmy nawet ponad połowę plonów.

Najtrudniejsza jest susza

– W naszym raporcie dokonaliśmy oszacowania kosztów spadku plonów rolnych, który można powiązać z suszami. Przeciętna roczna suma strat w trzech kategoriach upraw (bulwiaste, zboża, oleiste) w zależności od zastosowanego wskaźnika wynosi od ok. 3,9 mld PLN, do nawet 6,5 mld PLN (według przeciętnych cen bieżących w skupach w danym województwie) – podają analitycy instytutu w swoim raporcie.

Co ważne, te szacunki ograniczają się do upraw rolnych. Nie obejmują całości szkód środowiskowych i gospodarczych wyrządzanych przez susze.

Wzrost temperatur wynikający ze zmian klimatu spowoduje zintensyfikowanie problemów, zwiększy parowanie i częstotliwość skrajnych zjawisk pogodowych. Konieczne są zatem działania adaptacyjne, m.in. odpowiednie zarządzanie zasobami wody, jak również dobór upraw – zwrócił uwagę analityk z zespołu strategii w PIE Szymon Ogórek.

Susze nie dotykają tylko najgorętszych krajów

Straty związane z suszami rozłożone są nierównomiernie. Przeciętnie największe straty odnotowano w województwie wielkopolskim, a najmniejsze w warmińsko-mazurskim.

Zdaniem ekspertów PIE nie jest to zaskakujące, bo Wielkopolska jest obszarowo duża i ma znaczny areał upraw. Jednocześnie jest to województwo bardzo suche według zastosowanych zmiennych ekologicznych. Z kolei warmińsko-mazurskie, biorąc pod uwagę obydwie zastosowane miary, jest województwem bardzo wilgotnym.

Jak podają analitycy, przy lepszym nawodnieniu pól, plony zbóż w Polsce mogłyby być większe nawet o jedną piątą  – wskazuje PIE. Z kolei plony roślin bulwiastych mogłyby być lepsze nawet o 30 procent.

Susze kosztują Polskę miliardy złotych rocznie, a postępujące zmiany klimatu tylko zwiększą straty. Oprócz wysokich cen żywności mamy do czynienia z coroczną katastrofą ekologiczną w znacznej części kraju. Działania proretencyjne i konserwujące wodę mogą nie tylko zmniejszyć straty w plonach, ale również ściśle wiążą się z ochroną przyrody, zwłaszcza lasów, mokradeł i rzek – skomentował analityk z zespołu Gospodarki Światowej Jan Markiewicz.

Dodał, że wszystkie opracowania na ten temat są zgodne – inwestycje w zapobieganie suszom się zwracają.

Myślenie, że susze dotykają tylko krajów o gorącym klimacie, jest błędne. Już teraz płacimy za nie w sklepie, w rachunkach za wodę i w bioróżnorodności środowiska naturalnego – zaznaczył ekspert.

Na konieczność przekształcenia szaty roślinnej Polski zwrócił uwagę już wcześniej ekspert w wywiadzie o zatruciu Odry.

„Nie zatrzymamy ocieplania się klimatu. To na czym powinniśmy się teraz skupić to przygotowanie do adaptacji do tego, co nas czeka. Już teraz wiadomo, że bardzo wiele gatunków roślin nie poradzi sobie w nowych warunkach – nie tylko dzikich gatunków, także roślin uprawnych. Wiele klasycznych polskich upraw przestanie mieć rację bytu, rolnicy coraz częściej będą wyciągać rękę po dofinansowanie strat, tego się nie da długo ciągnąć. Do uprawy w Polsce proponuje się na przykład bogate w skrobię sorgo. Z punktu widzenia polskiej kultury rolniczej to egzotyczny pomysł, ale konieczny, bo większość polskich upraw nie będzie w stanie funkcjonować w klimacie który będziemy mieli„- powiedział prof. Andrzej Mikulski, hydrobiolog z Centrum Nauk Biologiczno-Chemicznych UW.

Opracowanie własne/PAP

Tak wysychają rzeki w Europie. W Polsce susza też nie odpuszcza [GRAFIKA INTERAKTYWNA]