Jeszcze rok temu w wielu polskich firmach hasło „sztuczna inteligencja” budziło lęk o miejsca pracy. Dziś to miejsce zajęły obawy bardziej pragmatyczne – wysokie koszty wdrożenia i problemy z danymi. Raport BUZZcenter pokazuje, że choć Polacy coraz mniej obawiają się automatyzacji, droga do skutecznego wykorzystania AI w firmach jest wciąż pełna wyzwań.
Spada strach przed automatyzacją
Według trzeciej edycji raportu „Power of AI. Rewolucja GenAI w biznesie”, obawy o utratę pracy przez AI zmalały: rok temu deklarowało je 27 proc. respondentów, obecnie – zaledwie 17 proc. Radosław Mechło, Head of AI w BUZZcenter, jest zdania, że to pozytywny sygnał.
– Sztuczna inteligencja nie wyrzuca ludzi z biur, tylko daje im nowe narzędzia. To, czy potrafimy z nich skorzystać, zależy już od nas – naszej wiedzy, elastyczności i gotowości do zmiany – mówi ekspert.
Rosnące koszty to tylko jedna z barier
Mimo większej akceptacji dla AI, firmy w Polsce wciąż napotykają trudności w przejściu od testów do pełnych wdrożeń. Najczęściej wskazywaną barierą są koszty – 39 proc. firm uważa je za największy problem, w tym opłaty za licencje, infrastrukturę chmurową i dostęp do GPU.
Drugim wyzwaniem jest brak specjalistów – 29 proc. badanych przyznaje, że brakuje im ludzi, którzy potrafią przełożyć możliwości AI na konkretne zastosowania biznesowe.
Na trzecim miejscu znalazł się brak spójnej strategii wdrożenia (26 proc.). Rozproszone dane, niedojrzała infrastruktura i zależność od zewnętrznych dostawców sprawiają, że wiele firm wciąż nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału AI.
Popyt na kompetencje przewyższa podaż
Ale to od kompetencji zespołów zależy, czy wdrożenie AI będzie skuteczne. Według raportu BUZZcenter, luka kompetencyjna zmniejszyła się zaledwie o jeden punkt procentowy. I choć wiedza stała się bardziej dostępna, to brakuje ludzi, które mogą ją przekuć w realne wdrożenia.
– Skuteczne wdrażanie AI nie jest procesem funkcjonującym w oderwaniu od rozwoju kompetencji. Jest wręcz od nich całkowicie zależne. Technologia może być dostępna, ale bez ludzi, którzy rozumieją jej zastosowanie w konkretnym kontekście biznesowym, pozostaje tylko potencjałem na papierze. To kompetencje, nie algorytmy, decydują o tym, czy transformacja się uda – mówi Mechło.
Dane – największe wąskie gardło
Z raportu BUZZcenter wynika również, że problemy z jakością i uporządkowaniem danych zgłasza 23 proc. firm. Dane często są „oczyszczane” tylko na potrzeby pilotaży, dlatego w późniejszym etapie praca z AI jest trudna. Brakuje planu efektywnego wykorzystania zebranych danych w większej skali. Firmy nie radzą sobie z budowaniem architektury danych i zasad zarządzania nimi, co powoduje największe opóźnienia w rozwoju projektów AI.
Brak tej świadomości prowadzi do błędnego koła. Firmy wdrażają narzędzia bez przygotowania, oczekując efektów bez fundamentu, licząc, że ktoś „z zewnątrz” poskłada wszystko.
– Dziś nie wystarczy już umieć korzystać z GenAI. Trzeba wiedzieć, jak zbudować wokół niej organizacyjną infrastrukturę: dane, zespoły, procesy. Widzimy inwestycje w prototypy, które dobrze prezentują się w prezentacjach, ale bez architektury danych i integracji z rzeczywistością operacyjną są tylko ćwiczeniem z potencjału. To jak próbować pisać, nie znając alfabetu – mówi Mechło.
Eksperci są zgodni: transformacja cyfrowa z udziałem AI to konieczność. Jednak jej sukces zależy od wiedzy i przygotowania organizacji, a nie od samych narzędzi.
Przeczytaj także:
- Dane do trenowania AI mogą się skończyć przed 2030 rokiem. Zebra Technologies proponuje inne źródło
- Gorączka AI napędza rynek IT. Ofert pracy przybywa, juniorzy walczą o wejście do branży
- Pokolenie Z w pracy ma różne priorytety i oczekiwania w zależności od regionu
- Autonomia w pracy czy mikrozarządzanie? Gi Group Holding bada zaufanie w firmach