Rząd wycofał się z pomysłu na wprowadzenie podatku Sasina – informuje RMF FM. Chodzi o 50-proc. podatek od nadzwyczajnych zysków, jaki miałyby zapłacić największe polskie firmy.
Podatek miał wynosić 50 proc. nadmiarowego zysku. Według zapowiedzi wicepremiera Sasina podatek ma dać budżetowi państwa ponad 13 mld zł. Pieniądze zostaną wykorzystane na pokrycie przede wszystkim kosztów zamrożenia cen energii.
Jak infomuje RMF FM, „podatek Sasina” ma jednak trafić do kosza.
Firmy energetyczne i tak zostały już bowiem pozbawione zysku – na skutek dwóch innych ustaw. Pierwszej: o częściowym zamrożeniu prądu dla domów. Drugi projekt to maksymalna cena prądu dla małych i średnich firm, samorządów oraz szkół i szpitali.
Wobec tego pomysł Jacka Sasina jest po prostu niepotrzebny. – W przyszłości pojawić się może jedynie podatek od marż, ale jedynie spółek energetycznych. Jako windfall tax – napisał na Twitterze Krzysztof Berenda, dziennikarz rozgłośni.
Po raz pierwszy wicepremier Sasin zapowiedział wprowadzenie specjalnego podatku pod koniec września. Poinformował, że przygotował projekt opodatkowania dużych firm, a danina dotyczy „zawyżonych marż w czasie kryzysu”.
Chodzi o to, żeby zniechęcić firmy, które w ramach kryzysu i inflacji powiększają w sposób nieuzasadniony swoje marże.
Tymczasem sama zapowiedź wprowadzenia podatku zasiała popłoch na giełdzie, powodując straty, sięgające nawet wielu miliardów złotych. Teraz państwo chce się wycofać z kontrowersyjnej koncepcji. Akcje PGE straciły aż 7,5 proc., a Tauron spadał o 6,7 proc. po zapowiedziach wprowadzenia specjalnego podatku od nadzwyczajnych zysków.
Więcej o polskim windfall tax piszemy: