{"vars":{{"pageTitle":"Trzy piaskownice do testowania rozwiązań fintechów w sześć miesięcy – zapowiada UKNF [WYWIAD]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","wywiady"],"pageAttributes":["fintech","knf","piaskownica","piaskownica-blockchain","piaskownica-regulacyjna","piaskownica-wirtualba","uknf"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"7 grudnia 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":72539}} }
300Gospodarka.pl

Trzy piaskownice do testowania rozwiązań fintechów w sześć miesięcy – zapowiada UKNF [WYWIAD]

Właśnie zaczęła działać pierwsza piaskownica KNF – wirtualna, w której fintechy mogą testować dwa rozwiązania dla klientów banków, na które pozwala dyrektywa PSD2. W pierwszym półroczu 2021 r. ma też wystartować piaskownica blockchain, a po niej także regulacyjna. KNF liczy, że dzięki temu fintechy będą chciały proces licencjonowania przechodzić w Polsce a nie w innych krajach UE.

 

Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Urząd Komisji Nadzoru Finansowego uruchomił kilka dni temu swoją pierwszą piaskownicę wirtualną. Jej celem jest…?

Zbigniew Wiliński, dyr. Departamentu Innowacji Finansowych FinTech UKNF: Umożliwienie testowania innowacyjnych rozwiązań podmiotom z sektora usług płatniczych wynikających z dyrektywy PSD2, czyli usług związanych z agregowaniem rachunków bankowych od dostawców usług płatniczych, czyli głównie banków, oraz inicjowania płatności u podmiotów, które prowadzą rachunki płatnicze. Chodzi o to, aby tzw. trzecia strona przed wejściem na rynek (w tym także przed uzyskaniem zezwolenia KNF na działalność) mogła sprawdzić bezpieczeństwo i technologię usług, które chce zaoferować w przyszłości klientom.

To praca na żywym organizmie – czy do testów służą prawdziwe dane prawdziwych klientów?

Nie. W oparciu o prawdziwych klientów działają piaskownice regulacyjne. Piaskownica regulacyjna ma charakter prawny, dla jej funkcjonowania konieczne jest wprowadzenie stosownych rozwiązań regulacyjnych pozwalających na jej funkcjonowanie. Piaskownica regulacyjna, na podstawie tymczasowej licencji, pozwala przez pół roku testować planowane rozwiązania na określonej, ograniczonej liczbie realnych podmiotów, do ograniczonej wartości transakcji. To rozwiązania sprawdzone m.in. przez brytyjski nadzór finansowy FCA.

Piaskownica wirtualna ma zaś charakter czysto technologiczny. Dla jej uruchomienia konieczne jest jedynie udostępnienie środowiska informatycznego.

Kto może wejść do waszej piaskownicy? Czy to oferta tylko dla podmiotów krajowych czy także zagranicznych fintechów?

Główny warunek to udział w programie Innovation Hub (IH), bo to nam daje gwarancję znajomości polskich uwarunkowań prawnych.

Czy to znaczy, że piaskownica jest zamknięta dla zagranicznych fintechów?

Absolutnie nie. W programie IH wzięło dotąd udział około, z czego całkiem sporo z zagranicy [około 10 proc. – przyp. red.], z tym, że wcześniej nie wszystkie start-upy z IH zajmowały się usługami AIS i PIS, których dotyczy nowa piaskownica [dwie usługi świadczone w ramach otwartej bankowości zgodnie z PSD2. AIS to zagregowana informacja o stanie rachunków bankowych, PIS to realizacja płatności z wykorzystaniem rachunku bankowego klienta w jego imieniu – przyp. red.].

Ważne, aby podmiot, który chce wejść do piaskownicy zamierzał później prowadzić działalność na terytorium Polski.

Proces naboru jest bardzo nieskomplikowany. Należy zgłosić się do programu Innovation Hub, przejść etap konsultacji i uzyskać kwalifikację do 90 dni testowania w piaskownicy wirtualnej na dedykowanej infrastrukturze IT. Okres testów może być przedłużony o kolejnych 30 dni.

Piaskownice stają się modnym rozwiązaniem. Tworzą je także same banki, które w ten sposób próbują pewnie kreować przyjaznych dla siebie partnerów z tej tzw. trzeciej strony, która dostała prawo dostępu do danych gromadzonych przez lata w bankach. Jakie korzyści wynikają z wejścia do piaskownicy wirtualnej UKNF? Dlaczego start-upy mają testować u was?

Bo dostęp do naszej piaskownicy podmioty mogą uzyskać przed wystąpieniem o zezwolenie na działalność, bądź o wpis do rejestru małych instytucji płatniczych. Piaskownica jest darmowa, start-up dostanie też wsparcie prawne i technologiczne.

Ale, co najważniejsze, przejście przez piaskownicę może przyspieszyć późniejsze postępowanie licencyjne, ponieważ starający się o nie podmiot na bieżąco otrzymuje niezbędne informacje, co w ocenie nadzoru powinien poprawić.

Wyniki testów w piaskownicy zostaną uwzględnione w procesie udzielania licencji? I to przyspieszy proces licencjonowania?

Wymogi związane z udzieleniem zezwolenia określają powszechnie obowiązujące przepisy, nie istnieje możliwość stosowania innych wymogów do podmiotów, które skorzystały z piaskownicy. Ale dany podmiot już w trakcie testów może pracować nad dokumentami do wniosku, aby były one kompletne i odnosiły się precyzyjnie do planowanego rozwiązania.

Dotąd ocenialiśmy firmy wyłącznie w teorii – tylko w teorii, z ich opisu, znaliśmy ich rozwiązania. Przez udział start-upu w Innovation Hub możemy ocenić czy jego nowe rozwiązanie jest zgodne z prawem. W piaskownicy możemy także od razu ocenić, czy testowane rozwiązanie jest bezpieczne dla klienta, czy są wypełnione wszystkie standardy dyrektywy PSD2 i na bieżąco korygować ewentualne błędy.

O ile może się skrócić proces licencyjny? Firmy od dawna skarżą się, że w Polsce procedura ciągnie się niemiłosiernie, nawet rok. Na razie tylko 4 podmioty maja zgodę na świadczenie usługi AIS. Litwa bardzo wygrała na tym, że uprościła swoje zasady. Dzięki temu to tam odpłynęło wiele europejskich fintechów, z Polski też.

Piaskownica wirtualna to nasz pierwszy element strategii, której celem jest nie tylko rejestrowanie polskich fintechów w Polsce, ale też przyciąganie star-upów zagranicznych.

Litwa wydaje czterokrotnie więcej pozwoleń niż Polska, bo przyjęła politykę nastawioną na transgraniczne świadczenie usług przez podmioty, które tam uzyskały zezwolenie. Na popularność Litwy wpływa też fakt, że ten niewielki kraj ma piaskownicę regulacyjną.

Dlaczego zatem my jej nie mamy?

Chcemy ją mieć w 2021 roku – do czerwca powinniśmy mieć szczegółowy raport wraz z propozycjami zmian legislacyjnych, które pozwolą na jej uruchomienie. Pracujemy nad tym, zgodnie z zapowiedzią w Cyfrowej Agendzie Nadzoru ogłoszonej w grudniu 2019 r.

To już dwie piaskownice w KNF. Czy ma pan w planach jeszcze jakąś, do kompletu?

Pracujemy także nad uruchomieniem piaskownicy wirtualnej dla technologii blockchain, która powinna zacząć działać w pierwszym półroczu 2021 r. Pozwoli testować rozwiązania oparte na tej właśnie technologii.

Jeszcze przed piaskownicą regulacyjną?

Tak. Blokchain i PSD2 to są piaskownice wirtualne, technologiczne, a piaskownica regulacyjna ma character prawny, jak już wspominałem – nie polega na udostępnianiu infrastruktury IT do testów tylko na przygotowaniu i sprawdzeniu warunków organizacyjnych i prawnych do rozwoju innowacji. Różnica jest taka, jak już mówiłem wcześniej, że w piaskownicy regulacyjnej testy prowadzi się pod kontrolą, ale na rzeczywistym rynku finansowym. Piaskownica regulacyjna ma umożliwić testowanie rozwiązań innowacyjnych na prawdziwych klientach. Ponieważ żadne środowisko testowe nie zastąpi interakcji z prawdziwymi klientami.

Na świecie piaskownice regulacyjne są robione w bardzo różnych modelach, na przykład na podstawie tymczasowej licencji ma możliwość przez pół roku testować swoje rozwiązania – na określonej, ograniczonej liczbie realnych podmiotów i do ograniczonej wartości transakcji. To rozwiązania sprawdzone m.in. przez brytyjski nadzór finansowy FCA. Czasem fintech dostaje zgodę na testowanie na bardzo dużej grupie od razu, a nawet od razu dostaje pełną licencję obłożoną tylko jakimiś warunkami.

Nie wiemy jeszcze jaki przyjmiemy model, cały czas się nad tym zastanawiamy, zbieramy doświadczenia innych. Mamy przebadanych siedem różnych jurysdykcji na świecie, patrzymy jak to u nich funkcjonuje. Chcemy stworzyć własny model, uwzględniający specyfikę naszego rynku, ale oparty na ich najlepszych cechach i doświadczeniach.

Rusza nabór do pierwszej w Polsce piaskownicy technologicznej opartej o blockchain

Liczy pan na to, że utworzenie tych trzech piaskownicy przez KNF spowoduje, że fintechy przestaną uciekać z rejestracją do innych krajów?

Na to, że nie będą już chciały korzystać z arbitrażu regulacyjnego, tak, ponieważ chcemy maksymalnie zminimalizować bariery wejścia z innowacjami na polski rynek. Jednocześnie nigdy nie będziemy konkurować w tym zakresie poprzez obniżanie wymogów bezpieczeństwa, bo to może mieć potencjalnie negatywne skutki dla klientów. Dla nas podstawową wartością jest tzw. Secure FinTech. Tylko bezpieczeństwo rozwiązań zbuduje zaufanie klientów i zachęci do korzystania z innowacji.

Dlaczego jednak mają chcieć się przenosić z Litwy do Polski?

Mamy o wiele większy rynek finansowy. Siłą Litwy jest wydawanie zezwoleń na świadczenie usług na terytorium całej Unii Europejskiej. Przy 3 milionach mieszkańców nie może jednak zaoferować takich możliwości rozwoju, jak Polska.

Litwa wykonała fantastyczna pracę marketingową, Marius Jurgilas z Banku Litwy na całym świecie zachwalał swój kraj, jako miejsce do prowadzenia działalności fintechowej. Ten element jest bardzo ważny, sam staram się to robić – 7 grudnia podczas największego wydarzenia fintech na świecie, Singapore FinTech Festiwal, opowiadałem o zaletach Polski i prezentowałem najważniejsze informacje na temat raportu „How to do fintech in Poland”.


Czytaj również: RAPORT 300Research „Efekt zamrożenia. Szansa na radykalną cyfryzację gospodarki”