{"vars":{{"pageTitle":"Tyrowicz (RPP): Wyższe stopy procentowe to wolniejszy wzrost wynagrodzeń","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["joanna-tyrowicz","najnowsze","rada-polityki-pienieznej","rpp","stopy-procentowe","wynagrodzenia"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"12 kwietnia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"12","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":703432}} }
300Gospodarka.pl

Tyrowicz (RPP): Wyższe stopy procentowe to wolniejszy wzrost wynagrodzeń

Dodatkowe zacieśnienie polityki pieniężnej skutkowałoby wolniejszym tempem wzrostu wynagrodzeń, wzrosłaby też skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania, ocenia członkini Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Joanna Tyrowicz.

Ponownie podtrzymała, że główna stopa procentowa (referencyjna) powinna wynosić 7,75 proc. (wobec 5,75 proc. obecnie).

Od jesieni 2023 r. wiedzieliśmy, że stopa referencyjna 6,75 proc. nie sprowadza inflacji do celu NBP (2,5% +/- 1 pkt proc. – red.). Wskazywały na to wszystkie kolejne projekcje NBP. Stopa 7,75 proc. dawała szansę na sprowadzenie inflacji do celu w czasie, który nie osłabia wiarygodności banku centralnego. Tymczasem Rada obniżyła stopy. Ostatnie projekcje, sporządzane już przy tych niższych stopach, pokazują, że cel może osiągniemy gdzieś na końcu dwuletniego okresu. Ten cel ciągle nam ucieka – powiedziała Tyrowicz w „Parkiecie”.


Czytaj także: Obniżki stóp procentowych. Członkini RPP mówi, kiedy można zacząć o tym rozmawiać


Zwróciła uwagę, że w polityce pieniężnej w niektórych krajach wykorzystywane jest narzędzie komunikacyjne określane jako wykres kropkowy (ang. dot plot), które pozwala wskazać, jaki jest pożądany przez poszczególnych członków władz monetarnych pożądany poziom stóp procentowych (tj. taki, który wedle ich najlepszej wiedzy sprowadzałby inflację do celu w okresie nienaruszającym wiarygodności banku centralnego). W Polsce tego narzędzia nie mamy.

Moje głosowania należy interpretować właśnie jako wskazanie, jaki w mojej ocenie jest poziom stóp, który zapewniłby powrót inflacji do celu NBP – wyjaśniła.

Według członkini RPP, trudno sobie wyobrazić, że stopa referencyjna na poziomie 7,75 proc. doprowadziłaby do spadku popytu na pracowników, skoro nie zrobiła tego stopa na poziomie 6,75 proc.

Rynek pracy zareagowałby na dodatkowe zacieśnienie polityki pieniężnej wolniejszym tempem wzrostu wynagrodzeń. Wzrosłaby też skłonność gospodarstw domowych do oszczędzania, tzn. mniejsza część dochodu do dyspozycji brutto byłaby przeznaczana na konsumpcję. Silniej działałby też kredytowy kanał oddziaływania polityki pieniężnej. Dotychczas on działał bardzo słabo. Popyt na kredyty hipoteczne był ostatnio rekordowy, częściowo za sprawą programu ‚Bezpieczny kredyt 2 proc.’, ale nie tylko. Nawet zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytu konsumpcyjnego zaczęło znów rosnąć – powiedziała Tyrowicz.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


W komunikacie po kwietniowym posiedzeniu RPP wskazała, że w kolejnych kwartałach kształtowanie się inflacji obarczone jest jednak znaczną niepewnością, w tym związaną z wpływem polityki fiskalnej i regulacyjnej na procesy cenowe, a także tempem ożywienia gospodarczego w Polsce oraz sytuacją na rynku pracy.

RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75 proc.) po tym, jak w październiku 2023 r. obniżyła je o 25 pb.

Czytaj także: