{"vars":{{"pageTitle":"Ukraińskie zboże zostaje w Polsce. Morawiecki: Nie ma na to mojej zgody","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["import","najnowsze","ukraina","wojna-w-ukrainie","zboze","zboze-z-ukrainy"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"28 marca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":526154}} }
300Gospodarka.pl

Ukraińskie zboże zostaje w Polsce. Morawiecki: Nie ma na to mojej zgody

Zgodnie z obietnicą KE zboże z Ukrainy miało wyjeżdżać do Afryki i na Bliski Wschód, ale przez niedoskonałości proceduralne i opieszałość część zboża zostaje w krajach wschodniej części UE; nie ma mojej akceptacji dla takiego obrotu gospodarczego – oświadczył premier Mateusz Morawiecki.

Podczas konferencji w Bukareszcie po polsko-rumuńskich konsultacjach międzyrządowych, Morawiecki mówił, że na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej Polskę i Rumunię bardzo połączył problem zboża, które wpływa do krajów wschodniej części UE z Ukrainy.

„Nie ma na to zgody”

Tutaj też mówimy jednym głosem: to zboże miało zgodnie z obietnicą Komisji Europejskiej wyjeżdżać do Afryki i na Bliski Wschód. Tymczasem niedoskonałości proceduralne i opieszałość w pewnych obszarach doprowadziły do tego, że część tego zboża i innych artykułów rolnych również zostaje dołując przez to ceny dla rolników – mówił premier.


Czytaj także: Ukraina jest w stanie wejść do UE szybciej niż w 10 lat. Ma zasoby, których Polska nie miała [WYWIAD]


Nie ma mojej akceptacji dla takiego działania, dla takiego procederu, dla takiego obrotu gospodarczego. Dlatego w najbliższych dniach, w najbliższych tygodniach Polska zrobi wszystko, ażeby ten problem we właściwy sposób zaadresować – powiedział Morawiecki.

Dodał, że poprzez wspólne działania Polski i Rumunii oba kraje otrzymują już środki z UE na razie, jak stwierdził, niewielkie, ale „ta kwota będzie coraz większa, bo to Komisja Europejska musi tutaj nam więcej dopomóc w tym zakresie”.

PiS się tłumaczy

W ostatnich dniach rolnicy protestowali przeciwko importowi zboża z Ukrainy do Polski. Przez kraj miało tylko przejechać tranzytem do Afryki, jednak zostało w Polsce i było sprzedawane po konkurencyjnych cenach. Rolnicy domagają się dymisji ministra rolnictwa, Henryka Kowalczyka. Opozycja przypomina, że partia rządząca też dostała od rolników sporo głosów.

Wiceminister Ciecióra komentował we wtorek w rozmowie z dziennikarzami zarzuty rolników, że rząd dopuścił do nadmiernego importu zboża z Ukrainy.

Dementuję informacje o tym, że to zboże z Ukrainy jest niekontrolowane i że ono wpływało tutaj w sposób nieskrępowany. Ono wpływało do Polski z uwagi na to, że Komisja Europejska zdjęła cła na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy – mówił wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra. – Jako wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi mogę zapewnić, że to zboże jest kontrolowane, na każdym etapie jest kontrola tego, co się z tym zbożem dzieje – zapewnił.

Ziobro interweniuje

Tymczasem jak podał we wtorek szef resortu sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, ministerstwo wystąpiło do Komisji Europejskiej z prośbą o pilne uruchomienie procedury, aby mogły być nałożone cła chroniące polski rynek rolny przed ogromnym eksportem zboża z Ukrainy.

Resort sprawiedliwości przypomina, że w maju ub. roku podjęto decyzję o rocznej liberalizacji handlu w stosunkach UE – Ukraina. W efekcie całkowicie zniesiono należności celne oraz zawieszono kontyngenty taryfowe na produkty z ogarniętego wojną kraju.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


Była to odpowiedź Unii Europejskiej na rosyjską napaść, która w uderzyła w gospodarkę Ukrainy. Liberalizacja przepisów poskutkowała jednak tym, iż ukraińskie zboże i rzepak, które miały trafiać do innych państw, zostają w Polsce. Tracą na tym polscy rolnicy, gdyż zwiększony napływ produktów z Ukrainy zmniejsza popyt na polskie ziarno.

W porównaniu z 2021 r. ,import zboża do Polski w 2022 r. wzrósł o blisko 3800 proc. Jeśli chodzi o rzepak, w analogicznym okresie zanotowano wzrost o niemal 700 proc.

Wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra zapowiedział, że w związku z sytuacją na rynku zboża na dopłaty dla rolników zostanie przeznaczonych 600 mln złotych; dopłaty będą wynosić od 150 zł do 250 zł za tonę zależnie od regionu.

Oprac. Emilia Derewienko/ PAP

Polecamy także: