{"vars":{{"pageTitle":"Tauron dezinformował ws. cen energii? Fundacja składa zawiadomienie do UOKiK","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["ceny-energii","emisje-co2","energetyka","polityka-klimatyczna","tauron","urzad-ochrony-konkurencji-i-konsumentow"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"7 lutego 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":259058}} }
300Gospodarka.pl

Tauron dezinformował ws. cen energii? Fundacja składa zawiadomienie do UOKiK

Fundacja Frank Bold złożyła do UOKiK zawiadomienie, w którym wskazuje, że spółka Tauron mogła dezinformować klientów, wysyłając maile z informacją, że za 59 proc. ceny prądu dla gospodarstw domowych odpowiada „koszt uprawnień do emisji CO2, wynikający z Polityki Klimatycznej Unii Europejskiej”.

Zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów przez spółkę Tauron złożyła Fundacja Frank Bold, należąca do międzynarodowej organizacji prawników. Według prawników fundacji, informacje Tauronu dezinformowały klientów spółki co do przyczyn wzrostu ceny energii elektrycznej.

Tauron mówi, że polityka klimatyczna odpowiada za 59 proc. ceny energii. Natomiast z szacunków niezależnych ekspertów i danych urzędników unijnych wynika, że cena uprawnień do emisji CO2 stanowi nie więcej niż 1/3 ceny płaconej przez konsumentów.


Czytaj o tym tu: Unijni urzędnicy: To fałsz, że za 60% wysokości rachunków za prąd w Polsce odpowiada polityka klimatyczna UE


Tauron w swoim mailu oraz w informacji na stronie internetowej posłużył się wyliczeniami Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE). Jak wskazuje Frank Bold, to nierzetelne przekazanie danych ogólnych jako danych własnych. Obliczenie przygotowane przez PKEE odnoszą się ogólnie do średnich cen energii elektrycznej, a nie tej konkretnej sprzedawanej przez Tauron swoim klientom.

– Podanie mocno zawyżonego udziału kosztu uprawnień do emisji CO2 to najbardziej rzucający się w oczy, ale tylko jeden z kilku elementów dezinformacji, której Tauron dopuścił się wobec swoich klientów, czyli aż 5 mln gospodarstw domowych w Polsce. Spółka swoją komunikacją naruszyła obowiązek udzielenia konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji – powiedział Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Frank Bold w Polsce.


Piszemy o tym także tutaj: Emisje CO2 na rachunku za prąd to maks. 23% – wyliczyli eksperci


Prawnicy zarzucają Tauronowi także tworzenie wśród klientów wrażenia, że odpowiedzialna za podniesienie cen energii jest Unia Europejska, zaś działania bądź zaniechania spółki nie mają na nie wpływu – informuje UOKiK. Według Kwiatkowskiego to informacja nierzetelna i niepełna, wykorzystująca “ograniczoną wiedzę konsumentów na temat funkcjonowania systemu uprawnień do emisji”.

– EU ETS to system specjalistyczny, którego niezrozumienie wykazują nawet czołowi politycy zasiadający w rządzie. Tauron wykorzystuje niewiedzę na jego temat, by nie wskazać faktycznych przyczyn ponoszenia kosztów związanych z drożejącym prądem. A spora ich część leży po stronie spółki i jej decyzji – dodał Kwiatkowski.

Jak wyjaśnia fundacja, system EU ETS wprowadzono prawem unijnym niemal 20 lat temu po to, by wspierać redukcję emisji gazów cieplarnianych w sposób racjonalny pod względem kosztów oraz skuteczny gospodarczo. Zakłada on, że emisja gazów cieplarnianych będzie coraz droższa. Przez to będzie stanowić ekonomiczny impuls dla producentów energii do tego, by przechodzili oni na nieemisyjne sposoby produkcji.


Czytaj też: EU-ETS: po co nam system handlu emisjami i jak się zmieni w przyszłości?


– Trudno przypuszczać, że Tauron, grupa od lat obecna na rynku, nie miała świadomości na temat funkcjonowania systemu handlu emisjami oraz jego rosnących kosztów. Mimo to grupa przyjęła strategię na rzecz dekarbonizacji dopiero w 2019 roku. Ponoszenie wysokich kosztów związanych z systemem EU ETS jest zatem wynikiem dotychczasowej opieszałości grupy w odchodzeniu od węgla w produkcji energii, o czym spółka klientów już nie informuje. A to może wpływać na ich wybory konsumenckie – powiedział Kwiatkowski.

Niejasne jest też to, jaki konkretnie obowiązek prawny realizował Tauron wysyłając zawiadomienia do klientów. Można przypuszczać, że chodziło o obowiązek wynikający z tzw. rządowej tarczy antyinflacyjnej, choć przekazane treści nie odpowiadają wymogom stosownej ustawy – wskazuje Frank Bold.

Zdaniem prawników z fundacji, Tauron – podając informację jako narzuconą przez ustawę – w sposób nieuzasadniony korzysta z autorytetu państwa oraz legitymizuje cenę sprzedawanej przez siebie energii elektrycznej, zniechęcając konsumentów do poszukiwania innych sprzedawców dostępnych na rynku.

Polska wydała bilion zł na paliwa kopalne w 20 lat. Wzbogaciła się na tym głównie Rosja