Kobiety stanowią zdecydowaną większość zatrudnionych w branży zdrowotnej na całym świecie. Zupełnie inaczej wyglądają proporcje wśród osób sprawujących funkcje kierownicze.
Ale to musi to się zmienić, jeśli chcemy rekrutować nowe osoby do zawodów medycznych. Ostrzega o tym dyrektorka wykonawcza organizacji Women in Global Health Roopa Dhatt w artykule opublikowanym w ramach „Forum OECD”.
Zdrowie to wyjątkowo sfeminizowana branża. Globalnie kobiety stanowią 70 proc. osób pracujących w sektorze. W pielęgniarstwie kobiet jest wręcz 90 proc. To dużo powyżej średniej dla całej gospodarki: wśród wszystkich zatrudnionych kobiety stanowią niecałe 40 proc.
Kobiety najczęściej pełnią role o niższym statusie w ramach branży. Tak też było w okresie pandemii COVID-19.
– Na wczesnych etapach pandemii kobiety pracujące w służbie zdrowia były oklaskiwane jako „anioły”, ale nie naprawiło to długotrwałych nierówności płci wśród pracowników służby zdrowia, które po dwóch latach wydają się pogłębiać – pisze Roopa Dhatt w artykule.
Mniejszość wśród osób decyzyjnych
Wśród 87 zespołów zadaniowych do spraw pandemii na całym świecie tylko 3,5 proc. stanowiły te o równym udziale płci, a 11,3 proc. – zespoły z większościowym udziałem kobiet.
Według raportu WHO, WGH i Global Health Workforce Network, w 2019 roku udział kobiet wśród zarządzających ochroną zdrowia wynosił 25 proc.
Czytaj też: Upały to śmiertelne zagrożenie. Najbardziej narażone osoby starsze i kobiety
– Do tej pory globalne zdrowie opierało się na podrzędnej pozycji kobiet w służbie zdrowia: zarabiały mniej niż ich męscy odpowiednicy, a miliony kobiet pracowały nieodpłatnie albo były rażąco niedostatecznie opłacane; skupiały się na rolach i sektorach o niższym statusie; często były ofiarami przemocy i molestowania seksualnego. Były niedoceniane i bez równego głosu w podejmowaniu decyzji – czytamy dalej.
Zdaniem autorki pandemia pokazała, że globalne bezpieczeństwo zdrowotne jest kruche. Zbudowane jest bowiem na tym nierównym fundamencie. Dhatt podkreśla, że kobiety z krajów Globalnego Południa są szczególnie marginalizowane w procesie podejmowania decyzji dotyczących zdrowia na świecie.
Na poziomie globalnych ciał decyzyjnych, takich jak podejmujące kierunkowe decyzje w WHO Światowe Zgromadzenie Zdrowia udział kobiet w ciągu ostatnich lat utrzymuje się na niskim poziomie. W 2010 r. wśród szefów delegacji było 21 proc. kobiet. W 2017 r. było ich 31 proc. a w 2021 r. – 26 proc.
Z kolei w Komitecie Wykonawczym WHO w 2022 r. było tylko 6 proc. kobiet. To nawet mniej niż w poprzednich latach. W 2021 r. było ich 18 proc. a rok wcześniej – ponad 20 proc.
– Kobiety pracujące w sektorze opieki zdrowotnej wniosły niezwykły wkład w systemy opieki zdrowotnej w czasie pandemii, radząc sobie z rosnącą liczbą pacjentów i ryzykując własne zdrowie i bezpieczeństwo – podkreśla Roopa Dhatt.
Groźba wypalenia zawodowego
Pandemia sprawiła, że znacznie wzrosło zapotrzebowanie na pracowników w sektorze. Role te często przyjmowali kobiety. Wiele z nich mierzyło się nie tylko z ryzykowną dla zdrowia pracą, ale i niedopasowanymi do kobiecej sylwetki środkami ochrony.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
– Po dwóch latach pandemii z wielu krajów napłynęły doniesienia o tym, że pracownicy ochrony zdrowia, zwłaszcza kobiety, są wypaleni, wyczerpani psychicznie i planują odejść z zawodu – czytamy w artykule.
Przykładowo, w 2020 r. Royal College of Nursing stwierdził, że około jedna trzecia pielęgniarek w Wielkiej Brytanii rozważa odejście z pracy.
– Zajęcie się nierównościami płci wśród pracowników służby zdrowia, w tym niedostateczną reprezentacją kobiet na stanowiskach kierowniczych, ma kluczowe znaczenie dla zatrzymania kobiet w służbie zdrowia i przyciągnięcia nowych chętnych do obsadzenia wakatów w rozwijającym się – podsumowuje Roopa Dhatt.
Polecamy także:
- Niedobór pediatrów zagraża zdrowiu dzieci. Ogromny kryzys demograficzny w Korei Płd.
- Polacy inwestują w zdrowie. Więcej osób wykupiło prywatne ubezpieczenie
- Nawyki zdrowotne Polaków. Ile wydajemy na leki, na co narzekamy i czego się obawiamy?
- Nowe podejście do medycyny w Polsce. Opowiada o nim prezeska Longevity Center [WIDEO]