{"vars":{{"pageTitle":"Większość menedżerów i specjalistów chce pracować 4 dni w tygodniu, ale za to samo wynagrodzenie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["czterodniowy-tydzien-pracy","hays-poland","main","praca","pracownicy","raporty"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"23 listopada 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"23","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":221764}} }
300Gospodarka.pl

Większość menedżerów i specjalistów chce pracować 4 dni w tygodniu, ale za to samo wynagrodzenie

96 proc. specjalistów i menedżerów mogłoby pracować 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie, a 52 proc. 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie. Warunkiem jest zachowanie dotychczasowego wynagrodzenia – wynika z raportu Hays Poland.

W ostatnim czasie pracownicy częściej narzekali na przemęczenie i brak motywacji. Niejednokrotnie odbijało się to na wynikach w pracy. Firmy zaczęły zatem coraz więcej uwagi przywiązywać do kwestii dbania o dobrostan psychiczny zatrudnionych. Pojawiają się jednak propozycje idące o krok dalej, a konkretnie – projekty skracania tygodnia pracy.

Badanie Hays Poland „Czterodniowy tydzień pracy” zostało przeprowadzone w grupie ponad 2200 specjalistów i menedżerów, w okresie od lipca do września br.

Celem ankiety było poznanie opinii pracowników na temat czterodniowego tygodnia pracy, a także ich gotowości do podjęcia obowiązków zawodowych w trzech wariantach: pracy 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem); pracy 4 dni w tygodniu po 10 godzin dziennie (z pełnym wynagrodzeniem) oraz pracy 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie (z 80 proc. wynagrodzenia).

Jak wynika z badania, chociaż skrócony tydzień pracy nie jest powszechnym rozwiązaniem, to niemal co dziesiąty polski specjalista (9 proc.) ma na swoim koncie doświadczenie pracy w takim modelu. Najczęściej stosowanym wariantem jest praca 4 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie, z pełnym wynagrodzeniem (37 proc. wskazań).

Na polskim rynku drugim pod względem popularności (30 proc. wskazań) jest model tzw. skompresowanych godzin. Pracownik pracuje wtedy 40 godzin tygodniowo – a więc pełny wymiar etatu – lecz w 4 dni robocze. Oznacza to, iż standardowy dzień pracy jest dłuższy, natomiast zatrudnieni cieszą się dodatkowym dniem wolnym.

Krótsza praca za te same pieniądze

Respondenci bardzo entuzjastycznie podchodzą do perspektywy pracy 4 dni w tygodniu przez 8 godzin dziennie, jeśli idzie to w parze z zachowaniem pełnego wynagrodzenia. Aż 96 proc. zadeklarowało, iż chciałoby pracować w takim modelu.

Zostali również zapytani, czy oferta pracy zawierająca powyższy wariant byłaby dla nich bardziej atrakcyjna. Odpowiedzi twierdzącej udzieliło aż 87 proc. specjalistów. To informacja istotna z punktu widzenia pracodawców, rozważających wdrożenie takiego modelu pracy.

Niżej oceniona została atrakcyjność modelu skompresowanego tygodnia pracy, w którym pełny,
40-godzinny tydzień należy zmieścić w 4 dni robocze. Pracować w tym modelu chciałoby 52 proc. respondentów.

W perspektywie pracowników najmniej atrakcyjnym rozwiązaniem jest wariant przewidujący obniżenie wynagrodzenia. Jednak nawet w tym przypadku, będącym de facto zatrudnieniem w wymiarze 4/5 etatu, gotowość do pracy w takim modelu zadeklarował niemal co piąty respondent badania.

Jak zauważa Łukasz Grzeszczyk, Dyrektor Wykonawczy w Hays Poland, zastosowanie modelu czterodniowego tygodnia pracy może stać się skutecznym sposobem na wyróżnienie się na rynku w walce o cennych kandydatów. Również wtedy, gdy pracodawca w rzeczywistości oferuje pracę na 4/5 etatu.

Chociaż poziom wynagrodzenia jest kluczowym motywatorem do zmiany pracy, to nie dla wszystkich kandydatów pieniądze są najważniejsze. Dla części ekspertów posiadających bogate doświadczenie i zajmujących dobrze opłacane stanowiska, kluczowe jest zachowanie zdrowej równowagi pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym. Możliwość skrócenia tygodnia pracy o jeden dzień będzie dla nich szczególnie atrakcyjnym rozwiązaniem” – zauważa Łukasz Grzeszczyk.

Czy skracanie czasu pracy ma sens?

Inicjatorzy projektów skracania czasu pracy podają różne uzasadnienie takiej decyzji. Korzyścią dla organizacji ma być zwiększenie produktywności, w myśl założenia, że mając mniej czasu na wykonanie określonych zadań, działamy szybciej i skuteczniej.

W państwach, w których krajowe gospodarki silnie ucierpiały w wyniku pandemii, skrócenie tygodnia pracy bywa postrzegane jako sposób na pobudzenie konsumpcji, a tym samym wzrostu gospodarczego.

Zdaniem Aleksandry Tyszkiewicz, dyrektor wykonawczej w Hays Poland, pracownik, który ma więcej czasu dla siebie, jest wypoczęty i zmotywowany. Jeśli dodatkowo ma możliwość funkcjonowania w zoptymalizowanym i zaawansowanym technologicznie środowisku pracy, to jest w stanie dać z siebie więcej. Myśli kreatywnie, koncentruje się na tym, co naprawdę ważne i nie traci czasu na czasochłonne, administracyjne działania.

Wciąż jednak trudno wyobrazić sobie sytuację, w której wszystkie firmy w Polsce skracają tydzień pracy. Jest to bowiem rozwiązanie, które nie będzie możliwe w każdej organizacji i na każdym stanowisku. Mowa tutaj głównie o zadaniach, które wymagają ciągłości, np. w placówkach medycznych czy na stanowiskach związanych z bezpieczeństwem. Aby możliwe było skrócenie wymiaru czasu pracy, organizacja musi już na starcie wykazywać się wysokim poziomem produktywności i zaangażowania pracowników. W przeciwnym razie projekty skracania tygodnia pracy nie przyniosą oczekiwanych rezultatów” – dodaje Aleksandra Tyszkiewicz.