Zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych do zużycia prądu na poziomie 2000 kWh rocznie. Takie rozwiązanie zapowiada rząd. Dla oszczędzających energię planowana jest dodatkowo obniżka rachunków o 10 procent. Szczegóły podał premier Mateusz Morawiecki.
Rząd ogłosił na konferencji prasowej szczegóły nowej tarczy solidarnościowej. Obejmuje ona wsparcie w związku z wysokimi cenami prądu dla gospodarstw domowych i przedsiębiorców oraz ograniczenie zużycia po stronie administracji publicznej.
Zamrożenie taryf
Pierwszym punktem nowej tarczy będzie brak wzrostu kosztów energii elektrycznej od stycznia. Propozycja zakłada, że cena energii dla gospodarstw domowych będzie zamrożona do poziomu zużycia 2 000 kWh rocznie.
– Oszczędności miesięczne dla gospodarstw domowych wyniosą nawet 150 zł miesięcznie – powiedział premier.
Do takiego samego poziomu zużycia cena nie wzrośnie więc dla wszystkich gospodarstw. To zmiana w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi. Np. z wypowiedzi prezesa PiS wynikało, że zamrożenie taryf obejmie tylko te osoby, których wielkość zużycia prądu średnio nie przekracza tego poziomu.
Osoby, które zużyją mniej energii, niż 2000 kWh, w ogóle nie odczują zmian w cenie. Pozostałe gospodarstwa domowe – te, które zużyją więcej prądu – dostaną większy rachunek za zużycie ponad pułap 2000 kWh.
Koszt tego zużycia będzie obliczany według taryf, które będą przyjęte pod koniec roku przez URE – doprecyzowała ministra środowiska i klimatu Anna Moskwa.
Rząd zakłada, że pułap zużycia będzie podwyższony do 2 600 kWh dla trzech grup gospodarstw domowych. To te, w których skład wchodzą osoby niepełnosprawne, rodziny z co najmniej trójką dzieci i rodziny rolnicze, wśród których zużycie energii jest większe ze względu na inne potrzeby.
Rząd zamierza do tego premiować oszczędność energii.
– Jeszcze bardziej chcemy zachęcać do oszczędzania energii. Ograniczenie zużycia o 10 proc. w przyszłym roku będzie się wiązało z dodatkową obniżką o 10 proc. całego rachunku – powiedział premier.
Rząd planuje też dodatek energetyczny dla gospodarstw ogrzewających się energią elektryczną.
– Jeśli chodzi o gospodarstwa domowe, które mają pompy ciepła to zakładamy, że jest jednocześnie fotowoltaika i to już obniża rachunek za energię – mówiła minister klimatu.
Przedsiębiorstwa i administracja
Drugim elementem tarczy jest pomoc dla przedsiębiorstw.
– Zaoferujemy także pomoc przedsiębiorstwo energochłonnym. Dodatkowo przeznaczymy ok. 5-6 mld zł aby kilkaset przedsiębiorstw wesprzeć – mówił Mateusz Morawiecki.
Rząd zapowiada też umożliwienie przedsiębiorstwom podłączenie odnawialnego źródła energii bezpośrednio do zakładu. Rozwiązanie ma być wprowadzone w przyszłym roku.
Kolejny element to ograniczanie zużycia energii w administracji rządowej i samorządowej o 10%. Planowane jest też modernizowanie oświetlenia zewnętrznego, by zużywało mnie energii.
Ile odbiorców skorzysta z pełnego zamrożenia taryf
Zdaniem minister Moskwy na zamrożeniu cen mają skorzystać wszyscy odbiorcy korzystający z tzw. taryfy podstawowej. To ok. 6,5 mln gospodarstw domowych.
Premier Morawiecki mówił dziś natomiast, że niezmieniona cena może dotyczyć ok. 66 proc. gospodarstw domowych.
Z danych GUS za 2018 r. wynika, że około połowa polskich gospodarstw domowych zużywa rocznie do 2000 kWh energii elektrycznej.
Ale dane GUS dotyczą jedynie niespełna połowy gospodarstw domowych (tylko tyle podało informacje o zużyciu energii). Świeże pełniejsze dane mają sprzedawcy energii elektrycznej. Np. firma Fortum – jeden z nich – poinformowała 300Gospodarkę, że przeciętne roczne zużycie jej klientów mieszkających w mieszkaniach to 1 400 kWh. W przypadku domów jednorodzinnych średnie roczne zużycie to już 3 000 kWh.
Dane Fortum zostały oczyszczone z wartości skrajnych. Wśród klientów firmy są również odbiorcy o znacznie wyższym i znacznie niższym zużyciu.
Według szacunków dostępnych rządowi, z pełnego zamrożenia cen może skorzystać nawet do 10 mln gospodarstw domowych, o ile duża część z nich wprowadzi oszczędności w zużyciu – wskazał na konferencji premier.
Co z pompami ciepła?
Członkini Eksperckiej Rady ds. Bezpieczeństwa Energetycznego i Klimatu Monika Morawiecka zwróciła uwagę, że propozycja skierowana jest do zużywających najmniej.
– Kto nie ma już jak redukować zużycia, ten będzie miał niższą taryfę. A jeśli ktoś zmniejszy zużycie to otrzyma zachęty – mówiła podczas spotkania z dziennikarzami.
– Są już komentarze zwracające uwagę, że osoby korzystające z pomp ciepła byłyby poszkodowane – dodał inny członek Rady Paweł Wróbel.
Instalacja pompy ciepła jest korzystna z punktu widzenia redukcji emisji dwutlenku węgla i zanieczyszczeń. Jednocześnie jednak zwiększa zużycie prądu przez gospodarstwo domowe.
„Zaczynamy od siebie”
Tarczę solidarnościową uzupełnią działania po stronie administracji publicznej – zapowiedział premier.
Wstrzymane mają być wypłaty premii i bonusów w spółkach Skarbu Państwa. Koordynacją tej polityki ma zająć się minister aktywów. publicznych Jacek Sasin – zapowiedział premier.
Do tego zarówno urzędy państwowe, jak i samorządowe, mają ograniczyć już wkrótce zużycie energii elektrycznej na poziomie 10 proc.
– Myślimy o konsekwencjach personalnych i budżetowych. Ale szczegóły zostaną jeszcze przedstawione – zapowiedział Morawiecki, pytany o szczegóły tego, jak ma wyglądać weryfikacja realizacji tej części tarczy.
Czytaj także:
- Ceny prądu w 2023 roku: podwyżki uniknie 6,5 mln gospodarstw domowych
- KE chce obowiązku ograniczenia zużycia energii o min. 10%. W tym 5% w godzinach szczytu
- Zamrożone ceny prądu, wyższe oprocentowanie lokat. Kaczyński ujawnia plany rządu
- Ceny prądu w 2023: dla połowy Polaków taryfa bez zmian. Reszta zapłaci więcej