Złoty zaczął bieżący tydzień od kontynuacji umocnienia i w relacji do euro jest najniżej od grudnia 2020 roku. Złotemu sprzyja słaby dolar i dobre dane z polskiej gospodarki. Inne waluty rynków wschodzących też radzą sobie dobrze, a ich zwyżki są wspierane m.in. przez wzrosty cen surowców.
Już ubiegły tydzień przyniósł lekkie umocnienie złotego. Analitycy Ebury wskazują, że siłę polskiej waluty wspiera obecnie szereg czynników, zarówno lokalnych jak i globalnych.
„Na poziomie globalnym korzystne są słabość dolara, stabilizacja rentowności obligacji w USA oraz pozytywne wieści dotyczące pandemii. Wśród tych krajowych zwraca uwagę utrzymująca się poprawa na froncie epidemicznym i wysokie tempo szczepień. Sytuacja gospodarcza w kraju też wygląda coraz lepiej: w tym tygodniu pozytywnie zaskoczyły dane o PKB w I kwartale (były lepsze niż podawano wstępnie, korzystna była również ich struktura), a indeks PMI dla przemysłu odnotował najwyższy w historii poziom 57,2 pkt.„ – piszą w raporcie analitycy Ebury.
Na istotne znaczenie krajowych danych w kontekście notowań złotego zwrócił uwagę Konrad Białas z TMS Brokers.
„W umocnieniu pomógł rekordowo wysoki indeks PMI dla przemysłu, który razem z rewizją PKB za I kw. dobrze rokuje dla siły ożywienia w kolejnych miesiącach i skłania do podwyżek prognoz PKB dla całego 2021 r. bliżej 5 proc. Złotemu pomaga też wysoka inflacja (w maju 4,8 proc. w ujęciu rocznym), która podsyca spekulacje o zmianie nastawienia RPP” – komentuje ekspert.
Dodaje jednak, że dopóki prezes NBP Adam Glapiński zamierza „upierać się” przy swojej wizji braku podwyżek do połowy 2022 roku, w RPP trzeba zebrać grono aż sześciu członków (w sumie jest ich 10), żeby prezesa przegłosować. Ostatnie komentarze członków nie wskazują, aby tylu się znalazło.
„Jeśli większość w Radzie pozostaje gołębia, to w tym tonie powinien wybrzmieć komunikat po posiedzeniu RPP 9 czerwca (środa) i równie gołębi (jeśli nie bardziej) będzie przekaz prezes Glapińskiego na konferencji 11 czerwca (piątek). To są główne czynniki ryzyka dla obecnie obserwowanej siły złotego” – wskazuje Białas.
„Gołębie” nastawienie w polityce pieniężnej to poparcie dla niskich stóp procentowych utrzymywanych w celu pobudzenia gospodarki. Przeciwieństwem gołębi są jastrzębie (zwolennicy wyższych stóp procentowych).
Jeżeli chodzi o kontynuację bieżącego tygodnia na rynku walutowym, analitycy Banku Millennium liczą na chwilowe zatrzymanie aprecjacji (czyli umocnienia) złotego do euro, przy poziomie 4,45. Taki scenariusz traktują jednak jako przerwę w docelowej aprecjacji złotego motywowanej globalnymi trendami (solidny wzrost PKB połączony z wysoką inflacją).
„Te trendy powinny być kontynuowane w świetle postępującego ożywienia gospodarczego i rosnących cen między innymi surowców. Ropa naftowa ustanowiła wczoraj najwyższe zamknięcie od 2018 roku, po tym jak kartel OPEC przedstawił pozytywne oceny perspektyw popytu na ten surowiec. Kluczowy dla trajektorii kursu EUR/PLN może być przyszły tydzień, gdy odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej oraz prawdopodobnie głos w sprawie perspektyw stóp procentowych zabierze prezes Narodowego Banku Polskiego” – napisali w komentarzu walutowym eksperci.
Ekonomiści ING Banku Śląskiego zwracają uwagę, że długi weekend często sprzyja to podwyższonej zmienności złotego z uwagi na niższą płynność.
„Może to pozwolić parze EUR/PLN na przejściowe zejście poniżej poziomu 4,45 jeżeli zgodnie z oczekiwaniami w piątek dojdzie do dalszego osłabienia dolara. Naszym zdaniem maksymalnie do 4,43. W naszej ocenie EUR/PLN utrzyma się dość blisko 4,45 przynajmniej na początku czerwca„ – prognozują.
Złoty od początku 2021 roku umocnił się w relacji do euro i amerykańskiego dolara o około 10 gorszy. Obecnie jedno euro jest wyceniane na 4,46 zł, a jeden dolar na 3,66 zł.
Przy jakim kursie złotego eksport staje się nieopłacalny? To około 4 zł za euro