Kolejny zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę rozpoczął się w piątek rano. Dotychczas mogło zostać wystrzelonych w sumie do 80 rakiet w dwóch etapach, podają ukraińskie media.
W wyniku ataku uszkodzone zostały sieci wysokiego napięcia w zachodnich, centralnych i wschodnich regionach kraju. Poinformował o tym premier Denys Szmyhal w komunikacie na serwisie Telegram. Możliwe są problemy z dostawami prądu.
Premier podkreślił, że większość wystrzelonych w piątek rosyjskich pocisków rakietowych została strącona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Zapewnił, że służby energetyczne pracują nad usunięciem skutków ostrzałów.
Wybuchy od godzin porannych
Korespondent PAP w Kijowie słyszał eksplozję ok. godziny 10.00 (9.00 polskiego czasu). Według Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej w obwodzie działa obrona przeciwlotnicza.
– Na kijowszczyźnie działa obrona przeciwlotnicza. Pozostańcie w schronach albo w bezpiecznych miejscach – przekazała administracja na Telegramie.
Według oficjalnej strony alarmów Ukrainy eksplozje miały miejsce w piątek w regionach: kijowskim, połtawskim, charkowskim, kirowohradzkim, odeskim, mikołajowskim, lwowskim, żytomierskim, winnickim oraz zaporoskim.
Wybuchy odnotowano też we Lwowie i obwodzie lwowskim. Mer Lwowa Andrij Sadowy i szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki poinformowali, że siły obrony powietrznej podjęły skuteczne działania i neutralizują zagrożenie.
Podobne informacje przekazał również m.in. mer Winnicy Serhij Morhunow. Doniesienia o skutecznym zestrzeliwaniu rosyjskich pocisków napływają także z obwodów chmielnickiego oraz iwanofrankowskiego na zachodzie Ukrainy.
– W wyniku eksplozji część miasta Chmielnicki pozostała bez dostępu do energii elektrycznej. Mogą być też trudności z dostawami wody – napisał w mediach społecznościowych szef władz obwodu chmielnickiego Serhij Hamalij.
Ataki na infrastrukturę krytyczną
Rosyjskie wojska zaatakowały w nocy obwody charkowski i zaporoski rekordową liczbą rakiet S-300, wystrzelonych z obwodu biełgorodzkiego Rosji i z okupowanego Tokmaku. Poinformował o tym rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat.
Wystrzelone zostało do 35 rakiet z systemów rakietowych S-300. Rosja używa tych kompleksów, przeznaczonych do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, do atakowania celów naziemnych.
– Był to, tak bym to nazwał, rekordowy atak tymi rakietami. Do 35 pocisków wystrzelono w kierunku obwodów zaporoskiego i charkowskiego – powiedział Jurij Ihnat, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
Portal podaje, że poranny atak w obwodzie charkowskim doprowadził do zniszczeń infrastruktury krytycznej. W jego efekcie bez prądu pozostało 150 tys. odbiorców w Charkowie. Ofiar nie ma. Rakietami S-300 ostrzeliwano także miejscowości w okolicach Iziumu.
W obwodzie zaporoskim Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na stolicę regionu – Zaporoże. W ciągu godziny odnotowano tam 17 uderzeń rakietami, co jest największą liczbą od początku rosyjskiej pełnoskalowej inwazji.
Celem były obiekty infrastruktury krytycznej. Władze sprawdzają informacje o zniszczeniach i ewentualnych poszkodowanych cywilach.
Rosyjska rakieta nad Rumunią
Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny podał natomiast, że dwie rosyjskie rakiety wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii. Wystrzelono je w kierunku Ukrainy z Morza Czarnego.
Według ukraińskiego dowódcy po przelocie nad Rumunią rosyjskie pociski ponownie wleciały nad Ukrainę. Nastąpiło to na styku granic Ukrainy, Mołdawii i Rumunii.
Opracowanie własne na podstawie PAP