{"vars":{{"pageTitle":"300SEKUND: Bliski Wschód dalej, Daleki Wschód bliżej, firmo, automatyzuj! kraju, clij!","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["newsletter-300gospodarki"],"pagePostAuthor":"300SEKUND","pagePostDate":"19 lutego 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":3025}} }
300Gospodarka.pl

300SEKUND: Bliski Wschód dalej, Daleki Wschód bliżej, firmo, automatyzuj! kraju, clij!

AUTOMATYZUJ ALBO GIŃ

Dzięki robotom znów będziemy chcieli korzystać z infolinii (albo nie, tylko że wyboru już nie będzie). W piątekpisaliśmy o zastępowaniu dziennikarzy inteligentnymi maszynami do generowania artykułów. Dzisiaj uprzejmie donosimy o kolejnej grupie zawodowej, która niebawem zniknie: pracownicy telefonicznej obsługi klienta.

Szef amerykańskiego banku Citigroup, Mike Corbat powiedział, że dziesiątki tysięcy osób pracujących w call center banku straci swoje stanowiska, a ich obowiązki zostaną zautomatyzowane. Dzięki temu ma poprawić się jakość obsługi klienta przy jednoczesnym spadku kosztów.

Firma już latem zeszłego roku ogłosiła, że ok. 10 tys. pracowników operacyjnych może zostać zastąpionych technologią. Citi wydaje 8 mld dolarów rocznie na rozwój technologii, a przede wszystkim automatyzację procesów.

Inną firmą, która używa sztucznej inteligencji w call center jest brytyjski sprzedawca detaliczny Marks & Spencer. Firma korzysta z automatycznego rozpoznawania poleceń głosowych, dzięki czemu zmechanizowała dyspozytornie – dzwoniący automatycznie łączeni są z odpowiednim działem.

Google również rozwija oprogramowanie, które będzie mogło odpowiadać na pytania klientów skracając przy tym ich czas oczekiwania.

CEO Citi twierdzi jednak, że bank nie chce pozbyć się ludzi z call center w ogóle – ‘zawsze będą pojawiały się sprawy, które ktoś będzie musiał pomóc rozwiązać’ mówi. Nie może być inaczej: ludzka kreatywność ratuje miejsca pracy.

Citigroup zatrudnia 209 tys. osób na całym świecie, jest obecne na 19 rynkach i obsługuje 100 mln klientów. (Financial Times)

CO BY TU JESZCZE OCLIĆ

Komisja Europejska zemści się na Stanach Zjednoczonych. Po ostatnich groźbach prezydenta USA Donalda Trumpa o wprowadzeniu 25-proc. karnych ceł na import samochodów z Niemiec, Komisja zapowiedziała, że jeśli do tego dojdzie zareaguje na to ‘szybko i w sposób adekwatny’.

W niedziele Wilbur Ross, amerykański sekretarz ds. handlu przesłał Trumpowi swoje rekomendacje w kwestii wspomnianego cła. Od tego czasu administracja ma 90 dni (czyli już 88) na podjęcie decyzji, czy i w jakim zakresie wprowadzić polecane rozwiązanie.

Ifo, ekonomiczny instytut badawczy z Monachium wyliczył, że jeśli takie cła zostaną wprowadzone niemieccy producenci w dalszej perspektywie zmniejszą eksport na ten rynek o połowę. Stany są dla nich największym jednostkowym rynkiem zbytu i w 2017 r. eksport niemieckich samochodów do Stanów wyniósł 27 mld euro. Nota bene jest to wartość odpowiadająca połowie całego polskiego eksportu do Niemiec. (Financial Times)

Wielka Brytania opuszcza Unię, Honda opuszcza Wielką Brytanię. Honda, japoński producent samochodów chce zamknąć swoją jedyną fabrykę na Starym Kontynencie. Jednostka mieści się w Swindon w Wielkiej Brytanii i w związku z Brexitem, koncern podjął decyzję o jej likwidacji.

Większość z produkowanych tam 160 tys. pojazdów rocznie było sprzedawanych na innych rynkach europejskich.

Brak wspólnego rynku i bezproblemowej wymiany handlowej z innymi krajami Unii Europejskiej burzy to założenie biznesowe oraz zasadność istnienia linii produkcyjnej.

Proces zamykania fabryki ma potrwać trzy lata, jej konsekwencje to m.in. utrata pracy przez 3,5 tys. tam zatrudnionych, a dla brytyjskich klientów koncernu ok. 1500 funtów więcej za nowy samochód tej marki.

Śpieszcie się kupować Porsche, za niedługo zdrożeje. Naszych Czytelników z UK informujemy, że Porsche, niemiecki producent samochodów luksusowych z kolei ostrzega swoich klientów z Wysp o możliwości wprowadzenia 10-proc. ceł po 29. marca. To naturalnie oznaczać będzie zwiększona cenę oraz mniejszy wybór produktów. (HandelsblattHandelsblatt)

BLISKI WSCHÓD DALEJ, DALEKI WSCHÓD BLIŻEJ

Premier Mateusz Morawiecki zrezygnował z udziału Polski w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu. Stało się tak po słowach izraelskiego ministra spraw zagranicznych Izraela Katzego o tym, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Morawiecki stwierdził, że takie słowa są nie tylko niedopuszczalne w dyplomacji, ale w ogóle w przestrzeni publicznej. Grupa Wyszehradzka, której obecnie przewodniczy Słowacja, pokazała jedność i szczyt „V4 plus Izrael” został odwołany. (Financial Times)

W Iranie dziś 10 st. °C, ale amerykańskie sankcje podgrzewają atmosferę. Prezydent Iranu, Hassan Rouhani uznał, że amerykańskie sankcje na jego kraj to wojna handlowa. Uczynił to podczas przemowy inaugurującej działanie rafinerii w Bandar Abbas, portowym mieście nad Zatoką Perską. W tym zakładzie można przerabiać 400 tys. baryłek ropy dziennie, czyli 20 proc. całości przetwórstwa surowca w kraju.

W 2015 r. Stany Zjednoczone po latach odwilży w relacjach i zacieśnianiu współpracy, nałożyły na Iran sankcje, które w szczególności obejmują tamtejszy rynek ropy i gazu. Amerykanie argumentowali to niedotrzymywaniem przez Teheran założeń umowy nuklearnej.

Iran posiada drugie największe na świecie złoża gazu ziemnego i czwarte co do wielkości złoża ropy naftowej. (Times of Israel)

LOT połączy Polskę z megalopolis o połowie jej populacji. We wrześniu polskie linie lotnicze LOT uruchamiają bezpośrednie połączenie z Warszawy do Delhi. Polski przewoźnik uważa, że Indie to strategiczny rynek i dlatego podjęta została decyzja o włączeniu trasy do oferty.

Trasa będzie obsługiwana pięć razy w tygodniu, a lot inauguracyjny odbędzie się 1 września.

Indie to jeden z najważniejszych rynków świata. W kraju mieszka 1,3 mld osób, w największych miastach – Mumbaju i Nowym Delhi żyje odpowiednio 12,5 i 11 mln ludzi. Central National Capital Region (CNCR) – obszar wokół Delhi – zamieszkiwało w 2016 r. ponad 26 mln ludzi, czynią go 2. największym obszarem miejskim na świecie wg ONZ.

W dodatku połowa populacji to ludzie poniżej 25 roku życia, a 65 proc. poniżej 35. Pomimo że kraj jest nadal niezwykle biedny taka struktura demograficzna to ogromny potencjał siły nabywczej, zwłaszcza jeśli na to nałożyć tempo wzrostu gospodarczego – w zeszłym roku gospodarka wzrosła tam o 7,3 proc., na ten rok prognozowane jest 7,4 proc., a na 2020 7,75 proc.

Rząd w Nowym Delhi przeprowadza też reformy, z których niektóre okazują się być niezwykle skuteczne: w 2019 r. Indie znalazły się na 77 miejscu w rankingu Doing Business Banku Światowego, kiedy jeszcze w 2014 r. znajdował się na 140 pozycji. (Times of IndiaStatistaThe Economist)

 

Jeśli chcesz dostawać newsletter 300SEKUND codziennie rano na swoją skrzynkę mailową, zapisz się tutajhttp://bit.ly/Newsletter300SEKUND .