{"vars":{{"pageTitle":"Nowy Ekonomiczny Ład, czyli jak zmienia się Polska, USA i Europa [felieton Piotra Araka]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["opinie","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["etatyzm","joe-biden","liberalizm","plan-bidena","polski-lad","reformy","usa"],"pagePostAuthor":"Daniel Rząsa","pagePostDate":"25 maja 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":138607}} }
300Gospodarka.pl

Nowy Ekonomiczny Ład, czyli jak zmienia się Polska, USA i Europa [felieton Piotra Araka]

Polska zdaje się płynąć głównym nurtem zmian, które widać w planach odbudowy gospodarek po pandemii w USA i innych krajach Zachodu – pisze w felietonie dla 300Gospodarki Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Barack Obama obiecywał zmiany i zasłynął kampanijnym sloganem „Yes, we can”. Jednak jego polityka gospodarcza w większym stopniu przypominała działania poprzedzających go prezydentów, niż wdrażała rewolucyjne postulaty progresywnych ekonomistów. Zdaniem wielu, to przyczyniło się do sukcesu sił populistycznych w amerykańskich wyborach.

Tymczasem Joe Biden, przez dużą część kampanii oskarżany o zbyt dużą zachowawczość, w pierwszych stu dniach swojej prezydentury zaproponował działania, które nie tylko mają odbudować Amerykę po pandemii, ale także naprawić konsekwencje niedziałających rozwiązań z minionych dekad.

Noblista Paul Krugman – oceniając pakiet wsparcia dla rodzin i dzieci – pisze dla New York Timesa, że „skończyła się era końca dużego rządu”, którą ogłosił Bill Clinton. Dodaje przy tym, że chociaż to po Obamie spodziewano się rozwiązań rewolucyjnych (zwłaszcza po kryzysie finansowym), to dopiero w planie Bidena widać ich nadejście. Krugman nie podziela też obaw o nadmierny wzrost zadłużenia i wystrzał inflacji przez zbyt rozbudowany pakiet odbudowy. Napisał wręcz, że czas, byśmy „przestali się bać długu publicznego, ale go pokochali”; finansowanie za pomocą długu publicznego inwestycji wspierających rozwój jest rzeczą rozsądną.

Wtóruje mu Joseph Stiglitz, tłumacząc, że „ekonomia skapywania”, w której największe firmy miały korzystać z deregulacji i ulg podatkowych, aby „dzielić się” wypracowanym zyskiem z pozostałą częścią społeczeństwa, to nieudany eksperyment. Taka taktyka nie tylko nie jest dobra dla wzrostu, ale osłabia ekonomię i zwiększa nierówności. Dlatego Stiglitz również jest jednym z tych, którzy pozytywnie wypowiadają się o zapowiedzianych przez administrację Bidena zmianach.


Polecamy także: Joe Biden planuje rewolucję w USA. Tłumaczymy, na czym polega największy od czasów lotów kosmicznych plan gospodarczy


Jak wymienia Dani Rodrik, chodzi m. in. o obietnice inwestycji w infrastrukturę, zdrowie, zieloną transformację gospodarki, wsparcie socjalne, plany podniesienia podatków dla firm na poziomie globalnym oraz odejście od ulg nagradzających wyprowadzanie produkcji i kapitału za granicę. Zgrabnie to podsumowuje James Galbraith, którego zdaniem dzięki ambitnemu i dobrze ukierunkowanemu ekonomicznemu planowi ratunkowemu, prezydent USA Joe Biden i jego zespół wykazali się jasnym zrozumieniem skali i zakresu działań, których wymaga obecna sytuacja makroekonomiczna.

Jednocześnie nietrudno tutaj stwierdzić, że plany Bidena nie są nagłą, niespodziewaną rewolucją, lecz przejawem długoletniej ewolucji myślenia amerykańskich elit ekonomicznych.

Stiglitz już w 2010 roku pisał, że potrzeba nowych paradygmatów myślenia ekonomicznego, a stawką jest sama ekonomia i przyszłość pokoleń. John Helliwell, Richard Layard i Jeffrey Sachs niedługo po tym wydali po raz pierwszy World Happiness Report podnoszący tę kwestię. Pisali o wykorzystaniu polityki publicznej do spowodowania wzrostu szczęścia, zadowolenia z życia obywateli przy zrównoważonym wzroście dobrobytu w całym społeczeństwie.

Wreszcie Robert Reich, były sekretarz pracy Clintona i doradca Obamy przyznaje, że jego wcześniejsze poglądy i oparte na nich rekomendacje, dotyczące wspierania pracowników, były „naiwne i nietrafne”. Jego zdaniem dobrze zatem, że nowe rozwiązania uwzględniają fakt, że wolny rynek sam nie ma mocy rozwiązywania wszystkich problemów.

Zasadniczą zmianę widać również po naszej stronie Atlantyku. Marco Buti z gabinetu komisarza Gentiloniego i George Papaconstantinou, były minister finansów Grecji zauważają, że w Europie dokonuje się przejście. Powstaje nowe spojrzenie na bilanse fiskalne i policy mix, powszechnieją rozwiązania sprzyjające spójności społecznej (wyższe płace minimalne, bardziej progresywne podatki). Państwo na nowo redefiniuje swoją rolę w tych obszarach, w których dotychczas prymat wiódł rynek. Coraz więcej mówi się o strategicznej suwerenności, przejawiającej się chociażby większą kontrolą nad łańcuchami dostaw i strategicznymi sektorami.

Obserwując zmiany paradygmatu polityki gospodarczej w USA i Europie, rodzi się pokusa, by odczytać „Polski Ład” na ich tle. Progresja podatkowa (bo wcześniej jej nie było) i zmniejszenie obciążeń dla niżej zarabiających, skupienie się na inwestycjach, większe nakłady na służbę zdrowia. Wszystko to wątki Polskiego Ładu, które widać także w planach odbudowy gospodarki po pandemii w innych krajach. Inwestycje mają dawać miejsca pracy i poprawiać jakość życia. Z owoców tego rozwoju mają zaś korzystać wszyscy, a nie tylko „wygrani”.

Co prawda, jak pisze papież Franciszek, niektórzy ludzie nadal bronią teorii, które zakładają, że wzrost gospodarczy, wspierany tylko przez wolny rynek, nieuchronnie odniesie sukces w zapewnieniu większej sprawiedliwości i integracji na świecie. Pandemia i zmiana klimatu sprawiły, że wielu uświadomiło sobie, że państwa będzie przez jakiś czas więcej. Amerykański liberalizm dzisiaj jest o wiele bliższy temu, co zakładają europejskie i polskie reformy.

Rządy wielu krajów dążą do tego, by pragmatycznie osiągnąć wyższe przychody sektora finansów publicznych, ale jednocześnie dać oddech tym na dole drabiny dochodowej, którzy najbardziej ucierpieli w okresie pandemii przez spadek ich zarobków.

Polska zdaje się płynąć głównym nurtem tego, co robią wszyscy na świecie, czego nie widzi wiele osób, których lektury zatrzymały się na latach 80. XX wieku lub po prostu nie obserwują zmieniającego się wokół nich świata.

Przeczytaj teraz felieton Krzysztofa Głowackiego, analityka 300Research, ramienia analitycznego 300Gospodarki, na temat Polskiego Ładu: Coraz bardziej socjalne i scentralizowane. Wizja państwa w „Polskim Ładzie”.