{"vars":{{"pageTitle":"Wypoczynek „na intelektualistę”. Jakie książki na urlop bierze ze sobą redakcja 300Gospodarki?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["300redakcja","filozofia","inspiracje","ksiazka","main","wakacje","wakacje-2022","wypoczynek"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"24 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":330319}} }
300Gospodarka.pl

Wypoczynek „na intelektualistę”. Jakie książki na urlop bierze ze sobą redakcja 300Gospodarki?

Lato w pełni – środek wakacji to najlepszy moment, aby zajrzeć do plecaków i walizek redaktorów 300Gospodarki (oczywiście tych, którzy jadą na urlop, a nie okupują redakcję!) i podpatrzeć ich najlepsze wakacyjne lektury.

Po rekomendacjach na lato 2020 i 2021 roku przyszła (nareszcie) pora na tegoroczne, aktualnie bardzo gorące wakacje i kolejną edycję naszych książkowych polecanek!

Na upały powrót zimy

Nasz świeżo upieczony redaktor naczelny, Marek Chądzyński, podróżnikiem jest dosyć doświadczonym. Jego wybór lektur mówi sam za siebie – Marek preferuje raczej klimaty umiarkowanie ciepłe, dlatego gdy sam nie może przebywać w niskich temperaturach, zabiera je ze sobą. Na papierze.

W tym roku wyjeżdżam na Północ. Choć może nie tak daleką, jakbym chciał. Tym razem będzie mi musiał wystarczyć zimny Bałtyk i biografia Roalda Amundsena. Historia człowieka, który odkrył Przejście Północno-Zachodnie i zdobył Biegun Południowy nie może być nudna. Zwłaszcza jego wyścig przez Antarktydę z Robertem Scottem, który Brytyjczyk przypłacił życiemzachwala „Amundsen. Ostatni Wiking” autorstwa Stephena Bowna.

Redaktor naczelny 300Gospodarki kontynuuje (nie)swoją podróż, z książką „Islandia albo najzimniejsze lato od pięćdziesięciu lat”. – Trzymając się okolic koła podbiegunowego zamierzam się równie odwiedzić Islandię. W tym roku tylko za pośrednictwem dość ciekawego przewodnika, dla którego inspiracją była podróż XVII wiecznego morawskiego mnicha Daniela Vettera. Vetter przybył na Islandię w 1613 roku, a wrażenia z podróży opisał po polsku – mówi Marek.

– A jak już wrócę z Północy to zamierzam przejść szlak Wisły razem Mateuszem Waligórą i Dominikiem Szczepańskim. Oczywiście – też niedosłownie – pisze nam Marek, polecając kolejną pozycje: „Szlak Wisły. 1200 km pieszej przygody”.

Lato na filozofa

„Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania” to z kolei polecany przez red. Katarzynę Mokrzycką zbiór filozoficznych esejów prof. Leszka Kołakowskiego, o którym on sam we wstępie napisał tak: Mógłbym się chełpić, że jest to książka o wszystkim: o wierze, i niewierze, o szczęściu i nieszczęściu, o dobru i złu, o Bogu i szatanie, o rozumie i nierozumie, o niepokojach naszego czasu, o prawdzie i wielu innych rzeczach”.

Jak pisze Kasia, u Kołakowskiego świetne jest, że każdy może się z nim jednocześnie zgodzić i nie zgodzić – w zależności od wyboru jednej z jego „przypowieści” lub wręcz konkretnego w niej fragmentu.

Jest to ten rodzaj filozofowania, który wolę bardziej niż „koń i jego koniowatość”, co poznałam na I roku studiów, jak każdy początkujący żak. Nie każdy bowiem odnajdzie się w jaskini Platona, ale każdy znajdzie swoje miejsce w Europie widzianej oczami Kołakowskiego – mówi.

Wyd. Znak

Pozostając w temacie, red. Mokrzycka poleca też „Szkice z filozofii głupoty”, trzech wybitnych autorów, którymi są Bartosz Brożek, Michał Heller, Jerzy Stelmach. Głupota we współczesnym świecie to temat, który fascynuje, bo trudno zrozumieć, jak przy obecnym poziomie oświecenia technologicznego i niespotykanego przez tysiąclecia dostępu do wiedzy ludzkość może jednocześnie, dobrowolnie, stawać się coraz bardziej uległa na wpływy i manipulacje – tłumaczy redaktor Mokrzycka.

szkice z filozofii głupoty

Po Polsce z kieliszkiem wina

Nasz prezes, Michał Kamiński, w tym roku szczególnie poleca podróże po Polsce, argumentując to oczywiście – a jakże – nadchodzącą recesją. Pozostajemy więc w tematyce naszego portalu!

Pierwsza z nich to „Poniemieckie” Karoliny Kuszyk. Przyda się w szczególności na wypadek podróży m.in. po Dolinie Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej czy wyjazdu na Mazury. Kuszyk z niesamowitą lekkością podejmuje niebywale trudny – i jak się wydaje wciąż nieprzepracowany – temat naszego stosunku do poniemieckiego dziedzictwa – mówi Michał.

Druga lektura to „Winne smaki Wzgórza Jakubowego. Turystyka kulturowa w Sandomierzu”, dominikanina ojca Marka Grubki wydana na 10-lecie reaktywacji Winnicy św. Jakuba. Winnicy, która została założona w 1238 r. i z drobną przerwą (na trochę ponad 100-lat), działa do dziś na tym samym wzgórzu. – Lekturę zaleca się spożywać z odpowiednio schłodzonym Hiacyntusem (nazwa wina pochodzi, a jakże, od imienia św. Jacka) – poleca Michał. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?

Wina ciągle mało

Pozostając w temacie wina, nasz specjalista od wszystkiego i nieformalny sekretarz redakcji, Sławomir Kowalski, też dołożył swoje trzy grosze. W dodatku całkiem smakowite.

Jego wybór to publikacja Wina naturalne. Wprowadzenie do win organicznych oraz biodynamicznych, wytwarzanych metodami naturalnym” autorstwa Isabelle Legeron MW. Jak przyznaje Sławek, do kupienia tej książki skłoniły go słowa autorki, które brzmiały: „Uważam, że wina naturalne, bez udziału siarczynów (lub z niewielką ich domieszką), smakują najlepiej i właśnie dlatego nie piję niczego innego. Z takim nastawieniem pisałam książkę, którą teraz trzymacie w ręku.

Inną rekomendacją Sławka jest książka Mieszko syn Władysława II Wygnańca, książę raciborski i pan Krakowa – dzielnicowy władca Polski„ autorstwa Miki Norbert. Nie da się ukryć, że to pozycja dla raciborzan z krwi i kości (do których niewątpliwie zalicza się Sławek).

Reportaże górą

Bardziej odległą geograficznie pozycję wybrał nasz grafik, Adrian Cibicki. To reportaż „Między kibolami”, napisany przez amerykańskiego dziennikarza Billa Buforda. To spojrzenie na brytyjskich kiboli okiem reportera z USA. Lata 80. XX wieku to moment, gdy byli oni grupą siejących grozę ultrasów – mówi Adrian.

Red. Amelia Suchcicka także poleca reportaż – książkę „Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta” Jana Mencwela o dość aktualnym problemie betonowych „rewitalizacji” miast w naszym kraju. Kwestii tej nie tak dawno przyglądał się nasz były już rednacz, Daniel Rząsa, na przykładzie odnowionego centrum Leżajska.

Lektura tej książki objawia tajemne powody powstawania mrocznych, betonowych tworów oraz analizę ich szkodliwości w zakresie hydrologii, ochrony środowiska i polityki klimatycznej. W reportażu autor opisał także osoby, które podjęły walkę z antyludzkimi projektami i przedstawił proces „odbetonozowania” miast – poleca Amelia.

Fikcja jak rzeczywistość

Także red. Martyna Maciuch podzieliła się swoimi rekomendacjami – nie ukrywa, że jednym z jej ulubionych pisarzy od dawna jest Serhij Żadan, dlatego poleca „Internat” jego autorstwa. Powieść jest tym bardziej przejmująca, że jej akcja toczy się w Donbasie po rosyjskiej inwazji sprzed kilku lat. – Korzystając z okazji, podpowiem, że na Twitterowym koncie Żadana można śledzić, jak obecnie wygląda życie w Charkowie – mówi Martyna.

Inną polecanką naszej redaktor i wydawczyni jest „Na własne ryzyko. Ukryte asymetrie w codziennym życiu” Nassima Nicholasa Taleba. To autor, którego wszyscy znamy jako tego od “czarnego łabędzia”, ale ja – jako tego od „antykruchości”. O co chodzi? W chaotycznym świecie bez zasad nie wystarczy umieć odradzać się jak feniks. Lepiej z chaosu i zniszczenia czerpać siłę, jak hydra. Owszem, kontrowersyjne i przewrotne. Ale jakże chwytliwe – podpowiada Martyna. 

Jako trzeci wybór poleca reportaż – jak mówi, „na wakacje od bycia dziennikarką”. To Miami 1980. Rok niebezpiecznych dni” Nicholasa Griffina. – W reportażach śledczych z USA jak w soczewce zwykle skupia się klimat epoki. To w końcu stara socjologiczna prawda, że nic tak dobrze nie uczy o społeczeństwie, jak badanie tego, co – często bardzo pozornie – odbija od jego głównego nurtu. A takim właśnie zjawiskiem (jak mniemam po lekturze pierwszych rozdziałów reportażu Griffina) było biało-czarno-latynoskie Miami lat 80., tonące w słońcu, pieniądzach, przemocy i kokainie – poleca.

Teorie spiskowe wiecznie żywe

Przyszła kolej na autorkę tego tekstu. Po wymienionych tu znamienitych pozycjach od moich koleżanek i kolegów, na koniec polecam „Światy równoległe” Łukasza Lamży. To książka idealna na wakacje, o której można powiedzieć klasycznie „bawi i uczy”. Bo jak się nie śmiać, czytając o cukrowej granulce, nasączonej wodą pozostałą po płukaniu probówek zawierających rozdrobnione serce kaczki (a tym właśnie jest lek homeopatczyny, wciskany nam przez niektórych lekarzy)? Czy o jaszczuroludziach, ponoć zamieszkujących Ziemię?

Można się tymi pseudonaukami zafascynować, bo najważniejszy w tej książce jest chyba fakt dlaczego teorie spiskowe znajdują taką rzeszę wyznawców. I w przerwie pomiędzy jedną falą COVID a drugą uspokoić się, że szczepionki faktycznie działają. No i ten kot na okładce!