Krótka odpowiedź: tak.
Szybki rzut oka na tabelkę porównującą zarobki nauczycieli z piętnastoletnim doświadczeniem w krajach OECD pokazuje, że jest na co narzekać – mało gdzie wynagrodzenia w szkołach są niższe niż w Polsce.
Różnice pomiędzy krajami bywają zatrważająco duże.
Podczas gdy kosmiczna różnica w porównaniu do Luksemburga nie musi dziwić, to drugim krajem OECD z najwyższymi zarobkami nauczycieli są Niemcy, gdzie roczna pensja brutto nauczyciela jest 2,7 raza większa niż w Polsce. Należy zaznaczyć, że nie są to kwoty nominalne, tylko dostosowane do parytetu siły nabywczej konsumenta.
Gorzej niż nad Wisłą zarabiają tylko nauczyciele w Czechach, na Węgrzech, na Słowacji i na Litwie.
Nawet nauczyciele w Grecji, gdzie w porównaniu do 2005 roku nastąpił drastyczny spadek wynagrodzeń w tej grupie (prawie o 30 proc.), wciąż zarabiają nieco więcej niż Polacy.
Jeśli chodzi o Europę, to poza Luksemburgiem i Niemcami na bardzo dobre wynagrodzenia mogą liczyć nauczyciele w Irlandii, Holandii, Danii, Norwegii i – co może być zaskakujące – Hiszpanii.
W większości krajów zarobki nauczycieli szkół podstawowych są na bardzo podobnym poziomie, co zarobki w szkołach ponadpodstawowych (czyli w Polsce – jeszcze przez chwilę – gimnazjach i liceach), chociaż są wyjątki.
W Meksyku nauczyciele w liceach zarabiają średnio prawie dwa razy tyle, co w podstawówkach. Spora różnica istnieje też w Holandii.
A jak te dane mają się do jakości edukacji na świecie? Tego dowiesz się tutaj.