EDF podtrzymuje ofertę budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Zaletą francuskiej oferty jest m.in. działająca już flota jej reaktorów w Europie, mówi 300Gospodarce Thierry Deschaux, dyrektor generalny przedstawicielstwa EDF w Polsce.
Kamila Wajszczuk, 300Gospodarka: Czy EDF jest wciąż zainteresowany budową elektrowni jądrowej w Polsce?
Thierry Deschaux, EDF: Przypomnę, że to EDF jako pierwszy złożył ofertę polskiemu rządowi. Przyjmujemy do wiadomości wybór amerykańskiej technologii do pierwszej lokalizacji. Niemniej podtrzymujemy naszą ofertę dla Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.
Nasza oferta jest zintegrowana. Proponujemy dostarczenie technologii, projektowanie, budowę, a także pomoc przy uruchomieniu i eksploatacji reaktorów. Ta wstępna oferta, złożona rok temu, jest ważna dla jednej, dwóch czy trzech lokalizacji. Jesteśmy gotowi dalej rozmawiać o tym z polskim rządem.
Jak może wyglądać kwestia finansowania budowy?
Nasza oferta składa się z części handlowej i technicznej. Rząd francuski zaproponował finansowanie i wsparcie strategiczne. Zaproponował on do 49 proc. finansowania zgodnie z oczekiwaniem polskiego rządu, co mogłoby się odbyć przez agencje kredytów eksportowych BPI France i SFIL. Dodatkową gwarancją jest to, że rząd francuski będzie wkrótce właścicielem 100 proc. akcji EDF.
Jakie są przewagi oferty EDF?
Wydaje nam się, że najważniejszy dla Polski jest zintegrowany charakter oferty. To będą pierwsze reaktory budowane w Polsce. Wymaga to wsparcia partnera, który ma duże doświadczenie i który jest w stanie zaoferować nie tylko technologię, ale który ma doświadczenie w zarządzaniu tą technologią w długim okresie i który zbudował kilka reaktorów w Europie.
Podczas budowy pierwszych reaktorów EPR napotkaliśmy przeszkody, ale wdrożyliśmy rygorystyczny proces nauki i dzięki zdobytym doświadczeniom jesteśmy teraz coraz bardziej wydajni, możemy więc podczas kolejnych budów zyskiwać czas i pieniądze.
Jakie pan widzi zalety dywersyfikacji technologii?
Główny cel to przyspieszenie realizacji całego programu jądrowego. To szczególnie istotne w sytuacji spowodowanej przez inwazję Rosji na Ukrainę. Wydaje nam się, że realizacja będzie szybsza, jeśli będzie wielu partnerów i wiele technologii. Dzięki temu Polska szybciej osiągnie cele klimatyczne i cele suwerenności energetycznej.
Kraje sąsiednie budują lub już wykorzystują elektrownie jądrowe oparte na różnych technologiach. Ma to oczywiście swoje minusy. Niemniej proponując technologię EPR mamy możliwość je zrównoważyć, także dzięki włączeniu potencjalnych polskich reaktorów EPR do floty reaktorów tego typu już istniejących w Europie. Pozwoli to obniżyć koszty ich działania. Przykładem mogą być części zamienne – można zrobić wspólną ich pulę.
Skąd może pochodzić paliwo do reaktorów w Polsce?
Oferta paliwa jest mocną stroną grupy EDF. By zapewnić ciągłość i bezpieczeństwo dostaw dla swoich reaktorów we Francji i w Wielkiej Brytanii, EDF zachowuje ogólną kontrolę nad wszystkimi etapami i powiązanymi operacjami cyklu paliwowego, poprzez portfel umów oraz poprzez gromadzenie zapasów na różnych etapach cyklu (uran naturalny, wzbogacony lub niewzbogacony uran fluorowany, zapasy zestawów paliwowych).
EDF jest największym nabywcą paliwa jądrowego. Dostawy paliwa jądrowego dla EDF są gwarantowane w perspektywie długoterminowej przez umowy, które różnią się pod względem pochodzenia i dostawców, a okres ich obowiązywania wynosi do 20 lat. Francuskie Orano to spółka, która ma własne kopalnie uranu.
Z kolei na terytorium Francji mamy przemysł wzbogacania uranu. Zakłady produkcji prętów paliwowych też są w Europie – we Francji i w Niemczech. Przede wszystkim, oprócz wydobycia uranu, możemy zaoferować dostawy paliwa w całości wytworzonego w Europie.
Jak państwo widzą potencjał udziału polskich firm w budowie elektrowni?
Ze współpracą z polskimi firmami nie czekaliśmy na budowę elektrowni w Polsce. Już ponad 35 firm z Polski pracuje z nami przy budowach we Francji, Wielkiej Brytanii czy Finlandii.
Spotkaliśmy się z ponad 100 firmami w Polsce, aby ocenić ich stan przygotowania do pracy w sektorze jądrowym. Zakwalifikowaliśmy łącznie prawie 70 polskich przedsiębiorstw.
W przypadku budowy elektrowni w Polsce, czy będzie tu również centrum kompetencyjne?
Tak jak robimy to w Wielkiej Brytanii, musimy mieć lokalne centrum inżynieryjne. Będzie ono służyć do adaptacji projektu do miejscowych warunków. To z kolei będzie służyć do składania zamówień u miejscowych dostawców i wykonawców.
Gdyby jednak rząd nie wybrał oferty EDF, czy firma ma inne plany w Polsce?
Jesteśmy w Polsce od 24 lat. Nasz spółka zależna EDF Renewables chce budować morskie farmy wiatrowe w Polsce. Dalkia oferuje usługi efektywności energetycznej dla sektora przemysłowego.
Polska jest krajem, gdzie jest dużo do zrobienia w kwestii transformacji energetycznej. To jest sens istnienia Grupy EDF – dążyć do zerowej emisji CO2 i oszczędności energii. Jesteśmy więc zainteresowani współpracą z miejscowymi podmiotami, by pomóc Polsce osiągnąć te cele.