{"vars":{{"pageTitle":"Kryzys klimatyczny: jest gorzej, niż myśleliśmy? To wstępne wnioski z raportu IPCC, którego projekt wyciekł do mediów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["ipcc","kryzys-klimatyczny","nauka","raport","zmiany-klimatu"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"1 lipca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"01","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":155776}} }
300Gospodarka.pl

Kryzys klimatyczny: jest gorzej, niż myśleliśmy? To wstępne wnioski z raportu IPCC, którego projekt wyciekł do mediów

Zmiany klimatu postępują szybciej niż przewidywano dekadę temu. Nie jesteśmy też gotowi na nadchodzące skutki zmian klimatu. Takie tezy z nieopublikowanego jeszcze raportu IPCC wyciekły do agencji AFP. Choć wnioski są niepokojące, świat nauki podkreśla, że jeszcze jest możliwe skuteczne zatrzymanie kryzysu.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) pracuje nad kolejnym raportem na temat zagrożenia klimatycznego dla Ziemi. Raport miał ujrzeć w całości światło dzienne dopiero w 2022 roku, jednak wyciekł do agencji AFP. IPCC podkreśla, że treści raportu domagają się jednak rewizji przed publikacją, a prace nad dokumentem nie są jeszcze zakończone.

Z wersji raportu, do której dotarła agencja AFP wynikają pesymistyczne wnioski. Mówi, że wymieranie gatunków, nowe choroby, ciężkie upały, załamanie się ekosystemów, wzrost poziomu mórz i inne niszczycielskie skutki klimatyczne nabierają tempa.

“Ten zdecydowanie najobszerniejszy katalog, jaki kiedykolwiek zebrano, pokazuje, jak zmiany klimatyczne wpływają na nasz świat, a brzmi jak 4000-stronicowy akt oskarżenia za zarządzanie planetą przez ludzkość” – komentuje France24.

Raport nakreśla też niebezpieczeństwo złożonych i kaskadowych oddziaływań, wraz z progami punktu bez powrotu w systemie klimatycznym, znanymi jako punkty krytyczne. Te punkty przełomowe, które będą powodowały dalsze pogłębianie się kryzysu klimatycznego i spowodują nieodwracalne zmiany klimatu, są bliżej niż wcześniej przewidywali naukowcy.

Chodzi o takie zjawiska, które wywołuje ogrzewanie się planety, a których skutki doprowadzą do dalszego pogłębiania się problemu. Przykładowo, topnienie lodowców uwalnia metan, który przyczynia się do dalszego ogrzewania atmosfery, co z kolei powoduje dalsze topnienie lodowców.

Już jest za gorąco

Dziesięć lat temu naukowcy wierzyli, że ograniczenie globalnego ocieplenia do dwóch stopni Celsjusza powyżej poziomu z połowy XIX wieku wystarczy, aby zabezpieczyć naszą przyszłość. To cel, który zapisano w porozumieniu paryskim z 2015 roku.

Wcześniejsze modele przewidywały też, że prawdopodobnie nie zobaczymy zmian klimatycznych zmieniających Ziemię przed 2100 rokiem.


Czytaj też: Luty dawniej oznaczał „srogi, mroźny”. Tymczasem w 2021 pobiliśmy rekordy ciepła w Polsce: 22°C


Jednak nowy raport wskazuje, że dotychczasowe ocieplenie o 1,1 stopnia Celsjusza już powoduje nieodwracalne zmiany klimatu. Projekt raportu ONZ mówi, że przedłużające się ocieplenie nawet powyżej 1,5 stopnia Celsjusza może spowodować poważne i w niektórych przypadkach nieodwracalne konsekwencje.

Co gorsza, w zeszłym miesiącu Światowa Organizacja Meteorologiczna podała, że jest 40-procentowe prawdopodobieństwo, że Ziemia przekroczy próg 1,5 stopnia do 2026 roku. Zgodnie z obecnymi trendami emisji gazów cieplarnianych, w najlepszym wypadku zmierzamy dziś do ogrzania planety do trzech stopni Celsjusza względem epoki przedprzemysłowej.

Takie ocieplenie może oznaczać też zagładę niektórych roślin i zwierząt.

„Nawet przy ociepleniu o 1,5 stopnia Celsjusza warunki zmienią się poza zdolność przystosowania się wielu organizmów” – mówi projekt raportu. Jednym z przykładów są rafy koralowe – ekosystemy, od których istnienia zależy pół miliarda ludzi.

Także już dziś ocieplenie wydłużyło długość sezonów pożarowych, podwoiło potencjalne powierzchnie palne i przyczyniło się do strat systemów żywnościowych.

Adaptacja

Raport podkreśla, że świat musi zmierzyć się z nową rzeczywistością i przygotować na nią, na co dziś nie jest gotowy.
Do 2050 roku dziesiątki milionów ludzi może mierzyć się z chronicznym głodem, a kolejne 130 milionów może doświadczyć skrajnego ubóstwa.

W połowie stulecia nadmorskie miasta znajdujące się na „linii frontu” kryzysu klimatycznego postawią setki milionów ludzi w obliczu zagrożenia powodziami i coraz częstszymi falami sztormowymi, które będą coraz bardziej zabójcze z powodu wznoszącego się poziomu mórz.

Około 350 milionów więcej ludzi żyjących na obszarach miejskich będzie narażonych na niedobór wody z powodu poważnych susz przy ociepleniu o 1,5 stopnia Celsjusza. 410 milionów przy dwóch stopniach Celsjusza.

To dodatkowe pół stopnia oznacza również, że 420 milionów ludzi będzie narażonych na ekstremalne i potencjalnie śmiertelne fale upałów.

Cały czas nie jest za późno

„Najgorsze dopiero nadejdzie, wpływając na życie naszych dzieci i wnuków znacznie bardziej niż na nasze” – mówi raport.

„Życie na Ziemi może wyzdrowieć po drastycznej zmianie klimatu, ewoluując w nowe gatunki i tworząc nowe ekosystemy. Ludzie nie mogą” – brzmi też jeden z najnośniejszych cytatów raportu.

Jednak, jak powiedział w komentarzu dla The Guardian, Myles Allen, profesor nauk o systemie ziemi w Uniwersytecie Oksfordzkim, nie jesteśmy bezradni w obliczu kryzysu klimatycznego. Podkreślił, że ten kryzys to problem, na który znamy rozwiązanie i możemy je zastosować.

“To ważne, by ludzie nie odebrali z tego raportu informacji, że “jesteśmy zgubieni, więc po co się starać?” Dodał, że zmianę klimatu można zatrzymać w czasie jednego pokolenia. “Wiemy jak. To jedynie kwestia podjęcia działania”.

Katastrofa klimatyczna w 4 dni: pożar w kanadyjskim Lytton po niemal 50 stopniowym upale