W tym tygodniu w różnych miejscach w Polsce padały rekordy ciepła dla lutego. Tymczasem historycznie ten miesiąc był najzimniejszym miesiącem roku – stąd jego nazwa i znane przysłowie „Idzie luty – obuj buty”.
Początek lutego w tym roku wiązał się z od dawna niewidzianą zimą. Jednak tak wysokich temperatur jakie padają w tym tygodniu, nie odnotowano w wielu miejscach Polski od dawna.
Na przykład Warszawa z 18,3 stopniami Celsjusza pobiła rekord z 1990 roku. Wtedy rekordowy wynik w Warszawie wyniósł 17,2 stopnia Celsjusza.
Rekordy pobija też Maków Podhalański, w którym 25 lutego było 22,1 stopnia. To rekord dla lutego w Polsce. Poprzedni również należał do tej miejscowości i pochodził również z 25 lutego, ale 1990 roku. 31 lat temu rekord wynosił 21,4 stopnia Celsjusza – różnica 0.7 stopnia.
Poland 🇵🇱 joins the heatwave party with a new national record for February.
H/t @extremetemps & @ThierryGooseBC pic.twitter.com/QKam4LqRl4
— Scott Duncan (@ScottDuncanWX) February 25, 2021
Rekordy stacji padały także w innych miejscach. Między innymi w Siedlcach (16,7 stopnia Celsjusza) czy Gdyni (17,7).
Niespotykanie gorąco dla lutego było też na górskich szczytach. 22 lutego padł rekord maksymalnej temperatury na Śnieżce i Kasprowym Wierchu. Dla pierwszego szczytu było 3,4 stopnia więcej, dla drugiego o 2,1 cieplej niż zwykle.
Luty – czas na letnie buty?
Mamy krótką pamięć i rzadko jesteśmy świadomi zmian w wieloletnich trendach pogodowych. Za pamięć mogą służyć nam wieloletnie dane meteorologiczne i wnioski, które wyciągają z nich klimatolodzy.
Czasem jednak możemy zwrócić uwagę na pamięć zapisaną w języku. Także ona może nam co nieco powiedzieć o pogodzie i zmieniającym się klimacie.
Jak podaje Narodowe Centrum Kultury, przysłowie „Idzie luty – obuj buty” występuje w języku polskim w wielu wariantach. Najczęściej słowo obuj zamienia się na podkuj, ale wariacje są też bardziej skomplikowane. Bez względu na te detale, sens powiedzenia pozostawał niezmieniony: nawoływało, aby w lutym szykować się na ostrą zimę.
„Luty uchodził za najmroźniejszy miesiąc w roku, stąd jego nazwa: luty to dawny przymiotnik o zn. ‘srogi, mroźny, ostry’. Kiedyś mówiło się nie tylko o lutej zimie i lutych mrozach, ale także o lutym zwierzu czy lutym rycerzu” – pisze Narodowe Centrum Kultury.
Jak podaje IMGW na Twitterze, ten ciepły luty to nie pogodowy eksces, ale trend: już rok 2020 był wyjątkowo ciepły.
Średnia obszarowa temperatura powietrza
w 2020 roku w Polsce wynosiła 9,9°C i była
o 1,6°C wyższa od średniej rocznej wieloletniej
wartości temperatury dla klimatologicznego
okresu 1981-2010.Rok 2020 należy zaliczyć do ekstremalnie ciepłych!https://t.co/qJsADzAQDA#klimat pic.twitter.com/AwCM5TVdbW
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) February 15, 2021
Naszym zdaniem: Wygląda na to, że ciepły luty może stać się dla nas niedługo nową normą. Szkoda, również dlatego, że „Idzie luty – włóż letnie buty” brzmi gorzej od oryginału i ma o wiele mniej sensu.
Dziś UE ogłosiła nową europejską strategię na rzecz adaptacji do zmian klimatu