Mniejsze wydatki na energię i lepsza ochrona klimatu – to korzyści, jakie Europejczycy mogą zobaczyć już w 2030 roku. O ile państwa przyłożą się do wdrożenia regulacji wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu.
Wprowadzenie w życie tych przepisów będzie się wiązać ze znaczącym spadkiem zużycia węgla, ropy i gazu. W 2030 to energetyka wiatrowa i słoneczna mogą zapewniać ponad połowę energii elektrycznej w UE.
Zmiany w energetyce pomogą stworzyć nowe miejsca pracy i zmniejszą ceny energii. Przełoży się to także na spadek inflacji. By tak się stało, państwa Unii muszą jednak wdrożyć przepisy konieczne do redukcji emisji netto o 55 proc. do 2030 roku.
Takie ustalenia think tanku Strategic Perspectives opublikowano w raporcie „Turning the European Green Deal into Reality”.
Zielone regulacje europejskie
Europejski Zielony Ład został po raz pierwszy zaprezentowany w 2019 roku. To pakiet wniosków ustawodawczych, mających dostosować unijną politykę klimatyczną, energetyczną, transportową i podatkową. Celem jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych netto do 2030 r. o co najmniej 55 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 r.
Większość z regulacji, które składają się na pakiet, została już przyjęta w UE. Teraz ich wdrażaniem muszą zająć się państwa.
Czytaj też: Jak obniżyć ceny energii nawet o jedną trzecią? Eksperci mają odpowiedź
– Urzeczywistnienie europejskiego zielonego ładu przyniesie większe bezpieczeństwo energetyczne i dobrobyt gospodarczy. Energia słoneczna i wiatrowa będzie wdrażana ponad 3 razy szybciej niż w ciągu ostatnich 20 lat. Obniży to ceny energii elektrycznej dla przemysłu, poprawiając jego konkurencyjność – mówi dyrektorka wykonawcza Strategic Perspectives Linda Kalcher, cytowana w komunikacie.
– Europejski Zielony Ład działa jak tarcza przed wysokimi kosztami życia. Dzięki swoim zielonym przepisom Europa chroni portfele gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, ponieważ zapewnia wszystkie rozwiązania pozwalające na obniżenie rachunków za energię i odejście od gazu, ropy i węgla, które są głównymi czynnikami napędzającymi wysoką inflację – dodaje dyrektor think tanku Neil Makaroff.
Perspektywa dekarbonizacji
Analiza Strategic Perspectives wykazała, że UE jest już na nieodwracalnej ścieżce do dekarbonizacji. Nie zmienia tego pęd do kupowania skroplonego gazu po ograniczeniu dostaw gazu z Rosji.
Wprowadzenie w życie planowanych zmian oznacza rezygnację z węgla jako paliwa do 2030 roku, a także redukcję zużycia gazu o 31 proc. i ropy o 34 proc. Paliwa kopalne zastąpi energia odnawialna. Udział wiatru i słońca w produkcji prądu sięgnie 55 proc.
Do 2030 roku w UE będzie także 29 milionów samochodów elektrycznych i 58 milionów pomp ciepła.
Te wszystkie działania pomogą też zredukować zależność UE od importu surowców. Wolumen importu ropy i gazu spadnie o 17 proc. a węgla – aż o 73 proc.
Niższe koszty utrzymania
– W sytuacji, gdy ceny gazu, ropy i węgla napędzają wysoką inflację, przejście na transformację do zero netto stanie się również przewagą konkurencyjną dla europejskich przedsiębiorstw i przyczyni się do do ochrony gospodarstw domowych przed kryzysem kosztów utrzymania. Rozwiązania przyjazne dla klimatu, niezależnie od tego, czy chodzi o energię odnawialną, pojazdy elektryczne, zmianę systemu grzewczego na pompy ciepła, czy o renowację domów, mogą potencjalnie obniżyć rachunki za energię i ustabilizować inflację – czytamy w raporcie.
Według jego autorów, europejskie gospodarstwa domowe odnotują średnią redukcję wydatków na energię i paliwa z 8,6 proc. budżetu w 2022 r. do 6,1 proc. w 2030 r. Energia odnawialna obniży średnie ceny energii elektrycznej dla konsumentów o ponad 7 proc. w porównaniu do scenariusza zakładającego brak zmian. Dzięki temu inflacja powinna ustabilizować się na poziomie 1,5 proc.
Ponadto dekarbonizacja gospodarki europejskiej pomoże stworzyć do 2030 r. o 475 tys. więcej miejsc pracy, niż zostanie zlikwidowanych, szacuje think tank.
Warunki realizacji
Raport podkreśla przy tym, że konieczne jest dokładne wdrożenie regulacji. Aby było możliwe, państwa powinny zwrócić uwagę na trzy główne wyzwania.
Pierwszym z nich jest finansowanie transformacji energetycznej. Autorzy szacują, że potrzebne będą dodatkowe środki rzędu 351 mld euro. Jednocześnie dostępne jest finansowanie z funduszy europejskich czy wpływów z uprawnień do emisji.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Drugie wyzwanie to finansowa dostępność zielonych technologii dla gospodarstw domowych.
– Decydenci unijni i krajowi mogą zapewnić równy dostęp do technologii na rzecz zero netto poprzez zapewnienie ukierunkowanego wsparcia tym, którzy najbardziej go potrzebują – czytamy w opracowaniu.
Trzeci aspekt to budowa europejskiego przemysłu zielonych technologii. Transformacja nie powinna być uzależniona od importu urządzeń.
– Jeśli rozwój lokalnej produkcji zostanie ukierunkowany na regiony stojące w obliczu upadku przemysłu (np. regiony wydobycia węgla lub regiony o silnej obecności w łańcuchu dostaw przemysłu motoryzacyjnego), decydenci mogliby zapewnić konkretne, możliwe do wdrożenia rozwiązania dla siły roboczej i pomóc w rewitalizacji tych obszarów – wskazano.