{"vars":{{"pageTitle":"Presja polityków na banki centralne prowadzi do wzrostu inflacji. Są nowe wyniki badań","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300research","analizy","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["bank-centralny","fed","ingerencje-politykow","main","manipulacje","najnowsze","polityka-pieniezna","rezerwa-federalna"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"24 stycznia 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":663954}} }
300Gospodarka.pl

Presja polityków na banki centralne prowadzi do wzrostu inflacji. Są nowe wyniki badań

Uleganie politycznej presji przez bank centralny prowadzi do wzrostu inflacji. Do takiego wniosku doszedł autor badania wzajemnych interakcji, jakie zachodziły między administracją prezydencką w USA, a kierownictwem Rezerwy Federalnej. Pod lupę wziął ponad 80 lat historii wywierania wpływu polityków na Fed.

Na całym świecie politycy próbują wywierać wpływ ma działania banków centralnych. Sytuacje, jak w Polsce, gdy politycy z rządu czy partii władzy starają się wpływać na decyzje prezesa banku centralnego, kontaktują się z nim częściej niż wskazuje logika gospodarcza, wymuszają – często skutecznie – określone działania, są częstsze niż być powinny. Polska nie jest wyjątkiem.

Żeby pokazać, jak ingerencja polityków wpływa na gospodarkę, ekonomista Thomas Drechsel z Uniwersytetu Maryland wziął na tapet amerykański Fed, najbardziej znany na świecie bank centralny. Wykonał benedyktyńskie badanie, zbierając dane dotyczące Fed od roku 1933 do 2016. Sprawdzał nie to, czy w ogóle była ingerencja polityków, tylko jak silna ona była i jak silne miała implikacje.

Naciski polityków = wzrost inflacji

Drechsel przyznaje w swojej pracy opublikowanej w CEPR, że próba takiego pomiaru jest niezmiernie trudna, bo nie do końca wiadomo, jak systematycznie mierzyć presję polityczną, a co za tym idzie – jak wpływa ona na gospodarkę. Zbudował więc zbiór danych o osobistych interakcjach między prezydentami USA a urzędnikami Rezerwy Federalnej w latach 1933-2016. Wyodrębnił też inne polityczne osobiste kontakty, które nie miały innego uzasadnienia.

Wyniki badań Drechsela jasno pokazują, że „presja polityczna silnie i trwale podnosi inflację i oczekiwania inflacyjne”. Podobny wniosek, choć w badaniu znacznie węższego współczesnego wycinka z działania Fed przedstawili w 2020 roku ekonomiści badający wpływ nacisków z czasów prezydentury Donalda Trumpa, gdy ten otwarcie skrytykował Rezerwę Federalną. Badania wykazały, że jego presja wpływała na oczekiwania rynkowe dotyczące polityki pieniężnej.

83 lata notatek

Rzadko się zdarza w obszarze makroekonomii i polityki pieniężnej, żeby już opis samego procesu badań był wciągający. Ten jest. Thomas Drechsel ręcznie zebrał nowe dane na temat osobistych interakcji między prezydentami USA a urzędnikami Fed z okresu 83 lat. Współczesne dokumenty mają wersje cyfrowe, ale wcześniejsze to po prostu notatki, najczęściej ze starych maszyn do pisania, dostępne tylko na miejscu.

– Źródłem danych są historyczne rozkłady dnia prezydentów USA, udostępniane przez Biblioteki Prezydenckie – od Franklina D. Roosevelta w 1933 r. do Baracka Obamy w 2016 r. Rozkład dnia prezydenta USA skonstruowany jest w formie szczegółowego rozkładu minuta po minucie. To dziennik spotkań i wydarzeń z podaniem czasu, miejsca, czasu trwania, rodzaju i tego, z kim prezydent wchodził w interakcję – opisuje autor.

53 minuty wycisku

W dokumentach archiwalnych znalazł ponad 800 osobistych interakcji prezydentów z urzędnikami Fed. Średni czas takiej rozmowy wynosi aż 53 minuty. To pokazuje, że zwykle nie była to raczej tylko towarzyska wymiana uprzejmości – takich niezobowiązujących rozmów było zaledwie około 16 proc.

– Tylko 16 proc. tych interakcji miało miejsce w sytuacjach towarzyskich, np. przy kolacji. 36 proc. interakcji ma charakter indywidualny, 11 proc. miało miejsce w weekendy. Aż 92 proc. kontaktów dotyczyło szefa Fed – wylicza Drechsel.

Prezydent Nixon kontaktował się z urzędnikami Fed aż 160 razy, zdecydowanie najczęściej ze wszystkich prezydentów USA. Prezydent Clinton niemal nie czuł takiej potrzeby, bo w czasie obu kadencji, przez osiem lat,  kontaktował się z ludźmi z Fed tylko sześć razy.

Oczywiście, liczba kontaktów nie potwierdza jeszcze wpływu tych rozmów na decyzje podejmowane przez Fed.

– Aby przezwyciężyć to wyzwanie związane z identyfikacją, wykorzystuję wzrost liczby interakcji między prezydentem a Fed, które prawdopodobnie miały miejsce wyłącznie w celu wywarcia wpływu na politykę Fed i prawdopodobnie miały wpływ na stanowisko polityki pieniężnej – wyjaśnia Drechsel.

Prezydenci i koleżeńskie przysługi

W swoim artykule dla CEPR opisuje ten ciekawy przypadek relacji Nixon – Burns, czyli prezydenta z ówczesnym szefem Fed:

– Pragnąc zostać ponownie wybranym w 1972 r., Richard Nixon naciskał na Arthura Burnsa, aby w 1971 r. złagodził politykę pieniężną. Burns, republikanin i przyjaciel Nixona, podobno uległ naciskom Nixona. Na poparcie interpretacji, jakoby Burns złagodził politykę w odpowiedzi na naciski Nixona, pokazuję, że przed reelekcją Nixona wstrząsy w polityce pieniężnej były łagodzone. Przedstawiam także dowody potwierdzające zachowanie The Federal Open Market Committee [amerykański odpowiednik polskiej RPP – red.] podczas głosowania – mówi Drechsel.

Łagodzenie przez Fed polityki pieniężnej w sposób inflacjogenny stanowiło, zdaniem badacza, główny czynnik przyczyniający się do gwałtownego wzrostu interakcji między prezydentem a Rezerwą Federalną pod koniec 1971 roku.

17 spotkań Nixona na kwartał pod koniec 1971 roku doprowadziło, zdaniem Drechsela, do złagodzenia polityki pieniężnej; po kilku kwartałach stopa procentowa została obniżona o około 100 punktów bazowych. Reakcja cen na szok była stopniowa, ale stała. A po czterech latach ich poziom był wyższy o 5 proc.

– Szacunki sugerują, że wywieranie presji politycznej w połowie tak dużej, jak zrobił to Nixon w sześć miesięcy, w 1971 roku trwale zwiększyło poziom cen w USA o ponad 8 proc. – pisze Drechsel.

Wzrost gospodarczy bez zaburzeń

Drugi wniosek z badań Thomasa Drechsela jest mniej oczywisty, a przez to jeszcze bardziej ciekawy: „presja polityczna ma niewielki wpływ na aktywność gospodarczą”. Temu zagadnieniu ekonomista poświęca jednak znacznie mniej miejsca.

– Reakcji realnego PKB i zmiennych fiskalnych nie można odróżnić od zera. W niektórych podpróbach można wykryć istotną reakcję realnego PKB, ale w rzeczywistości jest to reakcja ujemna – zapewnia Drechsel.

Podkreśla, że presja polityczna wywołuje przede wszystkim efekt cenowy: „Szoki presji politycznej mają silny wpływ na oczekiwania inflacyjne i ich rozproszenie”.

Polecamy także: