Instytucjonalny najem mieszkań zyska w Polsce na popularności – wskazuje firma inwestycyjna Colliers. To może być jeden z nieoczekiwanych skutków obecnej sytuacji na rynku nieruchomości.
Ceny mieszkań zależą od popytu na oraz liczny dostępnych lokali. Ich mała podaż na polskim rynku sprawia, że ceny nieruchomości szybują w górę.
W poszukiwaniu zysków, płynących ze sprzedaży i wynajmu mieszkań i lokali użytkowych, deweloperzy mieszkaniowi i biznesowi coraz ostrzej konkurują o atrakcyjne działki.
Nieoczekiwanym zwycięzcą tego wyścigu może być sektor instytucjonalnego najmu mieszkań – – wskazuje raport firmy Colliers, przedsiębiorstwa z branży nieruchomości.
Wynajem mieszkania od deweloperów
W Polsce jest wysokie zapotrzebowanie na mieszkania. Jednocześnie rosną nierówności dochodowe. Do tego wysokie koszty uzyskania kredytu oraz rekordowe ceny mieszkań dostępnych do sprzedaży sprawiają, że coraz mniej ludzi będzie mogło sobie pozwolić na zakup własnej nieruchomości.
Wynajęcie mieszkania – zamiast jego kupna – może stać się coraz atrakcyjniejszą alternatywą, wskazują autorzy raportu.
Najpowszechniejsze na polskim rynku jest obecnie wynajmowanie mieszkań od właścicieli prywatnych. Ale wraz z tym, że coraz więcej osób będzie szukało mieszkania na wynajem, a nie na sprzedaż, na rynku coraz większą rolę będą odgrywać firmy zajmujące się wynajmem mieszkań – prognozuje Colliers.
– Na ten moment już teraz szykują się deweloperzy, również ci, którzy dotąd realizowali tylko tradycyjne inwestycje mieszkaniowe i komercyjne, tworząc struktury i projekty bardziej odpowiadające sektorowi najmu instytucjonalnego – mówi Krzysztof Chyła, Transaction Manager w Dziale Gruntów Colliers.
Dynamiczny rozwój takich miejsc jest związany także z potrzebą mobilności wśród młodych studentów i pracowników.
Rosnąca konkurencja ze strony inwestorów mieszkaniowych realizujących projekty w tej formule wpłynie z kolei na ceny gruntów biurowych.
Ceny gruntów idą na rekord
W Warszawie i największych miastach Polski cena gruntów mieszkaniowych w 2021 roku wzrosła o ponad 10 procent. A w porównaniu z cenami pod koniec 2019 roku – o ponad jedną trzecią, bo aż o 35 procent.
Mimo rosnących cen działek, na których można postawić bloki, „dynamika zakupów na tym rynku wróciła do poziomu sprzed pandemii już w pierwszej połowie ubiegłego roku” – czytamy w raporcie.
Rosną także koszty w sektorze budowlanym. Jednak branża mieszkaniowa jest silnikiem napędzającym działalność zakupową na polskim rynku gruntów. Dlatego też cały ubiegły rok dla deweloperów był rekordowy pod względem wolumenu sprzedaży.
Natomiast pozostałe sektory wciąż zmagają się z gospodarczo-społecznymi skutkami pandemii. Szczególnie odczuwają je obszary biurowe, handlowe i turystyka. Także branża magazynowo-logistyczna, która musi dopasować się do zmian w łańcuchach dostaw – mówi Emil Domeracki, dyrektor Działu Gruntów firmy Colliers.
– Spodziewamy się jednak kolejnego roku stabilnego wzrostu cen tam, gdzie inwestorzy aktywni na polskim rynku szykować będą przedsięwzięcia o horyzoncie średnio- i długoterminowym – mówi Domeracki.