{"vars":{{"pageTitle":"Tani import miał wpływ na dzietność w Niemczech. Zaskakujące badania","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300research","analizy","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["dzietnosc","gospodarka-niemiec","handel-zagraniczny","import","main","najnowsze","niemcy","rynek-pracy","zastepowalnosc-pokolen"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"9 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":323727}} }
300Gospodarka.pl

Tani import miał wpływ na dzietność w Niemczech. Zaskakujące wyniki badań

Po raz pierwszy od 30 lat niemiecka gospodarka zaliczyła deficyt w handlu zagranicznym – w maju import był większy od eksportu. Trzej ekonomiści na łamach VoxEU dowodzą, że narażenie na większą konkurencję ze strony importu z Europy Wschodniej prowadziło w Niemczech do gorszych wyników na rynku pracy i niższej dzietności.

Jednym ze źródeł niepokojów wielu europejskich przywódców do wybuchu wojny w Ukrainie i ograniczenia dostaw surowców energetycznych był niski współczynnik dzietności. Od kilku dekad obserwujemy spadek liczby małżeństw i dzieci w wielu rozwiniętych gospodarkach.

W Europie dotyczy to zwłaszcza Niemiec. Dlatego trzej młodzi ekonomiści, Osea Giuntella, Lorenzo Rotunno, Luca Stella, szukając przyczyn spadku dzietności, sprawdzili, jak gwałtowny wzrost importu do Niemiec ze wschodu Europy poprzez wpływ na rynek pracy wpłynął na decyzje dotyczące posiadania dzieci. Z ich badania jasno wynika, że gdy rósł import spadała dzietność.

– Średnia zmiana importu z Europy Wschodniej w okresie 1991-2018 zmniejszyła płodność o 1,6 punktu procentowego. Zgodnie z kierunkiem reakcji rynku pracy, efekty te koncentrują się wśród osób o niskim wykształceniu (-1,8 pkt. proc.) – oceniają badacze w artykule „Trade, family formation, and fertility in low-fertility settings” na łamach VoxEU.

Przyznają, że negatywne efekty płodności są kompensowane tylko częściowo przez ekspozycję na większy eksport do Europy Wschodniej.

– Nasze szacunki ujawniają, że średnia zmiana ekspozycji na eksport w okresie próby prowadziła do wzrostu prawdopodobieństwa posiadania dziecka o 1,1 pkt. proc. – piszą w tekście.

Wpływ sytuacji handlowej na zachowania związane z płodnością różni się w zależności od tego, na ile branża zatrudniająca jest wystawiona na konkurencję importową lub jak duże ma możliwości eksportu.

Import – niszczyciel rodzin?

Jak piszą autorzy tekstu w VoxEU, kryzys urodzeń i jego demograficzne konsekwencje stały się elementem wielu badań, analizujących możliwe relacje pomiędzy szokami popytu na pracę, a wyborami dotyczącymi płodności. Ekonomiści od kilku dekad sprawdzają, jaką rolę spektakularny spadek produkcji w świecie zachodnim oraz liberalizacja handlu z Chinami i Europą Wschodnią odgrywają w zmianach na rynku pracy, jak przyczyniają się do wzrostu nierówności zarobków i jak wpływają na przekształcanie się struktury rodziny.

– Większa konkurencja importowa obniża płace, przepracowane godziny i prawdopodobieństwo zatrudnienia, podczas gdy większe możliwości eksportowe poprawiają wyniki na rynku pracy – oceniają autorzy artykułu.

We wcześniejszych badaniach (Dauth et al., 2014) stwierdzono na przykład, że „bezprecedensowy wzrost handlu między Niemcami a Europą Wschodnią i Chinami w latach 1988-2008 spowodował znaczną utratę miejsc pracy w branżach konkurujących z importem, podczas gdy regiony wyspecjalizowane w branżach nastawionych na eksport odnotowały nawet wzrost zatrudnienia.”

Dlaczego to ważne badanie?

Istnieje coraz więcej dowodów na to, że klasyczne modele mogą już nie wyjaśniać ultra-niskiej płodności w krajach o wysokich dochodach, piszą w artykule badacze, powołując się przy tym na szereg wcześniejszych opracowań. Dlatego nie wolno lekceważyć wpływu negatywnego szoku popytu na pracę spowodowanego właśnie konkurencją importową na decyzje dotyczące posiadania potomstwa – podkreślają.

Co nie znaczy, że wzrost importu zawsze wpływa na obniżenie dzietności. Ciekawym przykładem, bo odwrotnym do niemieckiego, jest przywołana w artykule Dania. Dwaj badacze, Huber i Utar (2022), wykorzystując dane dotyczące duńskich firm stwierdzili, że większy import z Chin i wynikające z tego gorsze możliwości na duńskim rynku pracy doprowadziły do wyższej dzietności, częstszego korzystania z urlopów rodzicielskich, a nawet większej liczby małżeństw i zmniejszenia liczby rozwodów.

-Nasze wyniki dotyczące efektów importu różnią się od tych uzyskanych przez Keller i Utar w Danii. Różnice w strategii empirycznej i badanym kontekście – tj. polityki, urlopy rodzicielskie i dotacje na opiekę nad dziećmi między Niemcami a Danią – mogą mieć znaczenie dla uzasadnienia różnych wyników – piszą autorzy tekstu, opublikowanego w VoxEU.

Osea Giuntella, Lorenzo Rotunno, Luca Stella podpowiadają, co w ich opinii może złagodzić negatywne konsekwencje demograficzne szoków popytowych: polityka przeciwdziałania deficytowi demograficznemu poprzez wydłużenie urlopów rodzicielskich lub zwiększenie zasiłków na dzieci.

Ich obecna analiza pomija jednak możliwy wpływ polityk krajowych na rynek pracy i na rodzinne wybory.

-Przyszłe badania mogłyby zatem zbadać rolę polityk zorientowanych na rodzinę w pośredniczeniu we wpływie szoków na rynku pracy na zachowania demograficzne i wybory dotyczące cyklu życia – podsumowują Osea Giuntella, Lorenzo Rotunno, Luca Stella.

Szczegóły dotyczące metodologii i źródeł danych znajdują się w artykule na VoxEU.

Polska wśród państw o najniższej dzietności w Europie. Wszyscy w regionie radzą sobie lepiej