{"vars":{{"pageTitle":"Niepokojący raport: plan Polityki Energetycznej Polski 2040 oderwany od realiów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","analizy"],"pageAttributes":["ember","main","ministerstwo-klimatu-i-srodowiska","pep-2040","polityka-energetyczna","polityka-energetyczna-polski-2040","polityka-klimatyczna","redukcje-emisji","transformacja-energetyczna"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"15 marca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"15","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":103229}} }
300Gospodarka.pl

Niepokojący raport: plan Polityki Energetycznej Polski 2040 oderwany od realiów

Emisje gazów cieplarnianych w samej tylko Polsce (według założeń Polityki Energetycznej Polski 2040) uniemożliwią Unii Europejskiej zrealizowanie celu redukcji emisji o 55 proc. w 2030 roku. Ten i wiele innych wniosków płynie z raportu niemieckiego think tanku Ember o PEP 2040.

Długo wyczekiwany dokument strategiczny Polski doczekał się krytycznej analizy niemieckiego think tanku energetycznego Ember. Oto główne wnioski raportu na temat strategii energetycznej polskiego rządu.

1. Za wolno odchodzimy od węgla.

Sama tylko Polska swoimi emisjami przez najbliższych 10 lat może przyczynić się do porażki realizacji celu klimatycznego UE na 2030 rok. Zakłada, że wspólnota zredukuje swoje emisje gazów cieplarnianych o 55 proc.

Żeby to się udało, produkcja energii elektrycznej z węgla w całej Europie musi spaść do 55 TWh. Natomiast według planów zawartych w PEP 2040, sama Polska będzie produkować z węgla 75 TWh. Polska ma też w zanadrzu plan B, gdy koszt cen uprawnień do emisji jest niski. Wtedy chcemy z węgla produkować nawet 113 TWh.

Tymczasem redukcje, których oczekuje UE, są możliwe do osiągnięcia – wskazuje Ember i powołuje się na modele polskiego Forum Energii. Wynika z nich, że nawet bez energii jądrowej da się zredukować produkcję energii elektrycznej z węgla do 54 TWh.

2. Przyjęta wersja PEP 2040 nie uwzględnia obecnych cen uprawnień do emisji CO2 EU ETS.

Oscylują one dziś w okolicach 40 euro za TWh. Natomiast scenariusze zawarte w dokumencie zakłada, że takie stawki zostaną osiągnięte dopiero około 2040 roku lub w drugiej połowie lat 20-tych.

Te ceny wpływają na wysokość cen energii elektrycznej w Polsce. Już w ubiegłym roku hurtowe ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosły do najwyższych w Europie. Było to spowodowane zarówno zależnością od drogiego krajowego węgla, jak i rosnącymi cenami EU-ETS.

”Stawia to Polskę w sytuacji, w której jej uzależnienie od węgla może wkrótce zamknąć ją w błędnym kole, w którym subsydiowanie drogiej produkcji węglowej pozbawi ją środków potrzebnych do inwestowania w szybką i efektywną transformację energetyczną” – czytamy w raporcie.

3. Polska planuje największy wzrost zużycia gazu ziemnego w całej UE. To bez sensu.

W 2019 roku z gazu pochodziło 14 TWh. Według PEP2040 w 2030 roku ma to być 54 TWh. Wcześniejsze plany Polski zakładały wzrost generacji z gazu do zaledwie 21 TWh.

Jeśli ten obecny plan zostałby zrealizowany, to do 2030 roku Polska stałaby się trzecim co do wielkości producentem energii z gazu w UE. To według Ember jest “dość niezwykłe jak na kraj, który nie posiada znaczących zasobów gazu ziemnego”.


Przeczytaj także: Gaz jest skończony – uważa prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego


Ponieważ Polsce brak znaczących zasobów tego surowca, jego zmienne ceny na rynku oznaczają zwiększone ryzyko geopolityczne dla naszego kraju.

Ponadto, w założeniach strategii rządu celem jest włączenie biometanu i wodoru jako paliw na poziomie 10 proc. całego gazu transportowanego przez infrastrukturę gazową. Ember zwraca jednak uwagę, że dokument nie szkicuje planu dojścia do tego celu.

Tak duża rola gazu budzi wątpliwości, zważywszy na fakt, że w UE od dawna mówi się o gazie jako paliwie przejściowym. Przed 2050 rokiem te ogromne ilości energii z gazu będzie musiało zastąpić jakieś kolejne źródło energii.  Na bazie dotychczasowych doświadczeń prognozuje też, że Polska może uniezależnić się od gazu dopiero po 2050 roku. To pogrzebałoby cel neutralności klimatycznej we wspólnocie.


Zobacz również: Jak będzie wyglądać niskoemisyjna przyszłość PGNiG? Wywiad z Joanną Podgórską, dyrektor rozwoju biznesu firmy


I na koniec: projekty gazowe będą w przyszłości droższe w eksploatacji. W ramach strategii UE w zakresie metanu, wspólnota będzie najpewniej dążyć do wykorzystania narzędzi legislacyjnych w celu ograniczenia emisji metanu w całym łańcuchu dostaw.

Chociaż nie widać jeszcze skali ambicji strategii metanowej UE, to zdjęcia satelitarne metanu wyciekającego z miejsc eksploatacji i gazociągów nie pozostawiają wątpliwości. Przyszła strategia UE wpłynie na ceny eksploatacji infrastruktury gazowej.

4. W raporcie brakuje alternatywy dla energii jądrowej.

Jeśli rządowi nie udałoby się wdrożyć scenariusza z PEP 2040, który zakłada, że od 2033 roku w Polsce będzie płynęła energia jądrowa z naszej elektrowni, to nie mamy planu B.

Daje to powody do niepokoju, bo jak wskazuje Ember “historia projektów jądrowych w Polsce jest raczej zniechęcająca, a do tej pory nie wybrano nawet lokalizacji dla tego projektu”.

O długiej historii bezskutecznego planowania polskiej elektrowni jądrowej pisaliśmy na przykład tutaj. W tym miejscu natomiast opisywaliśmy zeszłoroczną dyskusję nad lokalizacją elektrowni w Bełchatowie, zainicjowaną przez Antoniego Macierewicza.

5. PEP2040 podważa rolę odnawialnych źródeł energii w procesie transformacji.

Prognozy wykorzystania odnawialnych źródeł energii w Polityce Energetycznej Polski są prawie identyczne ze starymi scenariuszami. Zakładały one jednak znacznie niższe ceny CO2. Są również oderwane od rzeczywistej skali rozwoju niektórych źródeł energii w Polsce, na przykład fotowoltaiki.

Fotowoltaika

Ember chwali szybki rozwój małych instalacji fotowoltaicznych w Polsce. Zauważa jednak, że plan rządu nie uwzględnia tego sukcesu w swoich planach na 2040 rok.

Moce fotowoltaiki urosły o 2,5 GW rok do roku. Natomiast na koniec grudnia 2020 wyniosły prawie 4 GW. Zgodnie z planem w Polityce Energetycznej Polski do 2025 roku z fotowoltaiki ma pochodzić zaledwie 5,1 GW z tego źródła. Przekroczenie tego celu wydaje się więc być nieuniknione – zauważa think tank.


Czytaj również: Jak programy „Czyste powietrze” i „Mój prąd” mogą zmienić Polskę – wywiad z Piotrem Woźnym, prezesem NFOŚIGW


Nowy scenariusz przedstawiony w PEP2040 nie uwzględnia potencjału PV w produkcji energii elektrycznej. Nie zakłada wzrostu mocy zainstalowanej z PV w latach 2025-2035.

“Skalę tego niedopatrzenia w PEP 2040 pokazuje porównanie z prognozą MAE, która szacuje, że do 2025 roku Polska osiągnie 12,6 GW mocy zainstalowanej z energii słonecznej” – pisze Ember.

Energetyka wiatrowa

Ember docenia kroki legislacyjne rządu mające umożliwić rozwój energii z wiatru na morzu.

Krytykuje jednak zamrożenie rozwoju energetyki z wiatru na lądzie. Od 2016 roku rozwój Polski na lądzie jest hamowany przez tzw. ustawę odległościową. Blokuje ona rozwój farm wiatrowych w promieniu mniejszym niż 10-krotność całkowitej wysokości turbiny.

PEP2040 zakłada co prawda, że ​​ustawa dotycząca odległości może ulec zmianie. Jednak najnowsza wersja strategii w latach 2019-2030 przewiduje, że produkcja energii z wiatru na lądzie wzrośnie tylko z 15 TWh do 23 TWh.

Rekomendacje

“Polska kładzie nieproporcjonalnie duży nacisk na bezpieczeństwo dostaw, zamiast skupić się na rozwiązaniu problemu bilansowania [energii – przyp.red.]. Co ciekawe, prognozy dotyczące wdrażania odnawialnych źródeł energii są niemal identyczne jak w starych scenariuszach. Zakładały one znacznie niższe ceny CO2. Zachęcające jest to, że w przeciwieństwie do wersji dokumentu z 2019 roku, w wersji ostatecznej uznano, że rozwój odnawialnych źródeł energii doprowadzi do spadku hurtowych cen energii elektrycznej” – czytamy w analizie.

Nie biorąc pod uwagę obecnych trendów w energetyce, polityce energetycznej i klimatycznej oraz rynkowych zmian w cenach uprawnień do emisji EU ETS, Polska sporo ryzykuje. Mianowicie, że dekarbonizacja będzie procesem powolnym i bolesnym.

Think tank zauważa trudną pozycję Polski w tym procesie. Podkreśla jednak, że Polska może opracować perspektywiczny plan dekarbonizacji już teraz. Dzięki niemu w przyszłości osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku będzie mniejszym wyzwaniem.

6 wykresów, które pokazują, jak dużo traci Polska na odwlekaniu transformacji energetycznej