Odcięcie dostaw gazu gazociągiem Nord Stream 1 uderzy pośrednio w polską gospodarkę. Tempo wzrostu gospodarczego spadnie w takim wypadku prawie o pół pkt. procentowego, wyliczają ekonomiści Credit Agricole Bank Polska.
Gazprom odciął dostawy do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1 w poniedziałek 11 lipca. Właśnie rozpoczęły się prace konserwacyjne gazociągu. Jednak Niemcy – a wraz z nimi reszta Europy – obawiają się, że planowe wyłączenie dostaw może się przerodzić w ostateczne zakręcenie kurka przez Rosję.
Przestój w niemieckich fabrykach oznaczałby problemy dla polskich firm. A to nie jest nierealistyczny scenariusz, jeśli Rosja rzeczywiście zdecyduje się na odcięcie dostaw gazu do Niemiec. Rząd zachodniego sąsiada Polski już od kilku tygodni bierze pod uwagę taką możliwość – o czym pisaliśmy w tym artykule.
Eksperci banku Credit Agricole przeanalizowali, jak brak dostaw gazu do niemieckich fabryk może wpłynąć na polską gospodarkę. Ich zdaniem, jeszcze w tym roku polski PKB może spaść nawet o 0,4 pkt. procentowego.
Nierówne szanse branż
Jak podają ekonomiści banku, ponad jedna trzecia całkowitego zużycia energii w niemieckim przemyśle pochodzi z gazu. Różne branże wykorzystują jednak gaz w bardzo zróżnicowanym stopniu.
Stopień zużycia tego paliwa w niemieckiej gospodarce waha się od 6 proc. w produkcji drewna i wyrobów drewnianych do aż 55 proc. w produkcji artykułów spożywczych, napojów i tytoniu. To oznacza, że ponad połowa produkcji żywności jest uzależniona od wykorzystania gazu.
Jednak stopień wrażliwości na zakłócenia w dostawach także jest różny w sektorach. Jeśli dana fabryka wykorzystuje gaz tylko jako źródło energii energii elektrycznej, to może łatwiej go zastąpić w razie wstrzymania dostaw.
Ale niektóre gałęzie przemysłu traktują gaz ziemny jako paliwo lub surowiec w procesie produkcji – jak np. branża chemiczna czy metalurgiczna. Takie branże są dużo bardziej wrażliwe za zakłócenia ciągłości dostaw. Ich wstrzymanie wiązałoby się po prostu z wstrzymaniem produkcji.
Komu zaszkodzi brak gazu
Kto najbardziej ucierpiałby, jeśli gaz w ogóle przestanie płynąć przez Nord Stream? Po konsultacji z ekspertami branżowymi, ekonomiści Credit Agricole wybrali kategorie niemieckiego przetwórstwa szczególnie wrażliwe na „szok gazowy”.
I tak, na potrzeby swojej analizy zakładają, że o połowę obniży się produkcja metali, papieru i chemikaliów. O 30 proc. spadnie poziom produkcji w przemyśle tekstylnym czy przy wytwarzaniu i przetwarzaniu koksu oraz produktów rafinacji ropy naftowej.
W pozostałych sektorach (z wyłączeniem produkcji artykułów spożywczych) i budownictwie produkcja obniży się o 10 procent. Co istotne, produkcja żywności nie spadnie tylko dlatego, że zdaniem analityków banku, niemiecki rząd podejmie działania umożliwiające utrzymanie ciągłości w tej branży.
Jak to wpłynie na Polskę, Credit Agricole analizuje w dwóch płaszczyznach – efektów bezpośrednich i pośrednich. Chodzi więc m. in. o bezpośredni wpływ spadku zamówień od niemieckich importerów komponentów i półproduktów. Do tego dochodzą wtórne efekty „szoku gazowego” w polskich przedsiębiorstwach, które są dostawcami dla innych polskich przedsiębiorstw, tych handlujących bezpośrednio z Niemcami.
„Szok gazowy” w polskim przemyśle
Łącznie, w ramach efektów bezpośrednich i pośrednich, „szok gazowy” w Niemczech przyczyniłby się do znaczącego spadku produkcji w Polsce przede wszystkim w produkcji metali. Tam zdaniem banku nastąpiłby spadek produkcji o 7,9 procent. O 5,2 proc. spadłaby produkcja w górnictwie surowców nieenergetycznych (chodzi m. in. o złoża siarki, miedzi itd., a nie o węgiel czy gaz). W branży chemicznej można by spodziewać się spadku o 4,5 procent. Zmniejszenie produkcji zanotowałaby także branża wytwarzania papieru (o 3,2 proc.) i działalność usługowa wspomagająca górnictwo i wydobywanie (o 3,3 proc.).
W pozostałych polskich branżach szacowany spadek produkcji nie przekraczałby 3 proc. – podaje Credit Agricole.
Mniejsza produkcja występowałaby przede wszystkim w ostatnim kwartale 2022 i pierwszym kwartale przyszłego roku. W związku z tym, wartość dodana w całej polskiej gospodarce w tym okresie będzie niższa o 1,5 proc. w porównaniu ze scenariuszem, gdyby taki „szok gazowy” nie nastąpił.
W samym przetwórstwie przemysłowym wartość dodana obniży się w tym czasie jeszcze więcej, bo aż o 3,5 procent.
Ogółem, potencjalny „szok gazowy” obniży średnioroczną dynamikę PKB w Polsce o 0,4 pkt. proc. w 2022 r. i o 0,3 pkt. proc. w 2023 r. – prognozuje bank.
Co istotne, szacunki Credit Agricole obejmują sytuację, gdy „szok gazowy” wystąpi tylko w Niemczech. Ale przerwy
w dostawach gazu mogą przyczynić się do spadku aktywności również w innych krajach (np. Włochy, Austria). A to potęgowałoby skalę negatywnego wstrząsu na tempo wzrostu gospodarczego w Polsce.
Polecamy też:
- Gaz z Rosji może przestać płynąć, ostrzega szef MAE. „Europa potrzebuje planów awaryjnych”
- Inflacja w Niemczech w maju znowu w górę, ceny rosły szybciej, niż oczekiwano. Tak źle nie było od pół wieku
- Gaz już nie płynie przez Nord Stream 1. Gazprom wstrzymał dostawy do Niemiec
- Gazprom może opróżnić Nord Stream 1 na stałe? Niemcy boją się odcięcia od rosyjskiego gazu
- Natychmiastowe odcięcie rosyjskiego gazu wpędzi Niemcy w recesję. Tak uważa niemiecki bank centralny