Znaczącą część uchodźców z Ukrainy, którzy zgłosili się do polskich urzędów po wybuchu wojny, stanowiły osoby młode. Uchodźcom urodzonym między 2004 a 2019 rokiem wydano dotychczas ok. 544,5 tys. numerów PESEL.
Z dostępnych danych wynika, że na ten dzień w polskich przedszkolach i szkołach uczy się ok. 192,5 tys. uczniów-uchodźców. To mniej więcej co trzecia osoba z Ukrainy, która otrzymała numer PESEL i ma od 3 do 18 lat.
Różnice między liczbą dzieci, którym nadano PESEL, a liczbą uczniów w szkołach mogą wynikać z kilku powodów, wśród których dwa wydają się najważniejsze. Po pierwsze, część uczniów kontynuuje naukę w ukraińskim systemie oświaty, korzystając z nauczania zdalnego.
Po drugie, osoby, które uzyskały PESEL na początku wojny, mogły wrócić do Ukrainy wraz z odsuwaniem się frontu na Wschód lub wyjechać do innych krajów Unii Europejskiej.
W miastach jest najwięcej uczniów z Ukrainy
Widać wyraźną koncentrację uczniów w największych miastach i otaczających je obszarach funkcjonalnych. Ponad 17,8 tys. uczniów-uchodźców z Ukrainy zapisanych jest do placówek w Warszawie. To największa liczba w kraju, odpowiadająca ponad 9 proc. wszystkich uczniów-uchodźców z całej Polski.
Na kolejnych miejscach znajdują się również stolice województw: Wrocław (7,9 tys.), Kraków (7,2 tys.), Poznań (6,3 tys.). W dziesięciu miastach-powiatach z największą liczbą ukraińskich uczniów zarejestrowanych jest około 1/3 uczniów z Ukrainy zapisanych do polskich szkół po agresji Rosji.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji warto również posłużyć się wskaźnikiem relatywnym. Takim będzie na przykład liczba ukraińskich uczniów na 1000 mieszkańców danego powiatu w wieku od 3 do 18 lat. Na pierwszych trzech miejscach znalazły się: Sopot (ok. 108 uczniów z Ukrainy na 1000 mieszkańców w wieku 3-18 lat), Legnica (98) oraz Wrocław (90).
Na 20 powiatów z największą wartością tego wskaźnika, 19 to miasta na prawach powiatu. Zatem również w tym relatywnym wymiarze widać istotną koncentrację przestrzenną w dużych ośrodkach miejskich.
Jak to zjawisko odbije się na polskich miastach?
Poza miastami i ich obszarami funkcjonalnymi uwagę zwraca większy udział uczniów z Ukrainy w młodej części populacji w powiatach zachodniej Polski i w centralnym makroregionie warszawsko-łódzkim.
Można założyć, że liczby dotyczące uczniów z Ukrainy stanowią lepsze odwzorowanie zachowań osiedleńczych uchodźców i wskazują na ich intencje co do dłuższego pobytu w Polsce.
Taka zwiększona liczba mieszkańców może przynieść korzyści, dotyczące rynku pracy czy konsumpcji, ale także wyższe nakłady na usługi publiczne. W dłuższej perspektywie będą się koncentrować w największych miastach.
Obszary Polski Wschodniej, zgodnie z wynikami Narodowego Spisu Powszechnego, najszybciej tracą ludność. Jednak w niewielkim stopniu mogą liczyć na wypełnienie tej luki migrantami z Ukrainy.
Wojna na Ukrainie miesza na polskim rynku pracy. Mniej firm zatrudnia ukraińskich pracowników