{"vars":{{"pageTitle":"Fala upałów w Polsce. Jak 38°C może zagrozić plonom","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","explainer"],"pageAttributes":["fala-upalow","globalne-ocieplenie","klimat","main","ocieplenie-klimatu","rolnictwo","susza","zmiana-klimatu"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"28 czerwca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":318710}} }
300Gospodarka.pl

Fala upałów w Polsce. Jak 38°C może zagrozić plonom

Fala upałów w Polsce sięga zenitu – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) zapowiada najwyższe temperatury  podczas trwającej fali na czwartek i piątek. Temperatura może sięgnąć w Polsce nawet 38°C. To oznacza także, że zagrożenie suszą rolniczą jest wyjątkowo wysokie.

W czwartek 30 czerwca i w piątek 1 lipca mają wystąpić najwyższe temperatury podczas obecnej fali upałów. Według prognoz IMGW na wschodzie Polski może być 36 stopni (w czwartek na Warmii) czy nawet 37-38°C na zachodzie kraju (w piątek m. in. na Śląsku i w Wielkopolsce).

Zagrożone plony

Upały mają wymierny wpływ na sytuację w rolnictwie. Zwłaszcza w przypadku, gdy występowanie wysokich temperatur pokrywa się w czasie z niskim Klimatycznym Bilansem Wodnym, zagrożona jest wielkość plonów.

Wartość tego wskaźnika, mierzącego wilgotność w środowisku, jest ostatnio bardzo niska. Deficyt wody dla roślin uprawnych już w okresie od 11 kwietnia do 10 czerwca – czyli w ostatnim okresie, dla którego są pełne dane – utrzymywał się w całym kraju. Największe niedobory wody notowano na terenie Ziemi Lubuskiej. Duży deficyt odnotowano także na Pojezierzu Wielkopolskim, Słowińskim, Pomorskim, na Polesiu Lubelskim, Kujawach oraz na Nizinie Wielkopolskiej – podają naukowcy z publicznego Instytutu Upraw i Nawożenia Gleb (IUNG)

Susza rolnicza – czyli taka, która powoduje obniżenie plonów przynajmniej o jedną piątą w skali gminy w stosunku do plonów uzyskanych w średnich wieloletnich warunkach pogodowych – występuje już w większej części kraju. Według danych IUNG, od kwietnia do czerwca suszą nie były dotknięte jedynie cztery województwa: małopolskie, podkarpackie, podlaskie i śląskie.

Instytut podaje także, że w ostatnim okresie, za który są już pełne dane, największy zasięg suszy rolniczej występował wśród upraw zbóż jarych. Suszę w tych uprawach odnotowano w jednej trzeciej polskich gmin. Z kolei w przypadku zbóż ozimych susza występowała w jednej piątej gmin.

Dane IMGW na najbliższe dni także nie są optymistyczne – poniższa wizualizacja pokazuje, jak poziom wody w glebie w Polsce wygląda na tle najbliższych terenów zagranicą:

Także najbardziej aktualne dane z 26 czerwca wskazują, że poziom wody w trzech górnych mierzonych warstwach gleby w bardzo dużej części Polski jest poniżej wartości świadczącej o możliwych brakach wody w warstwie korzeniowej. Te braki z kolei oznaczają, że o ile roślina nie ma korzeni dłuższych niż metr, wielu z nich brakuje wody koniecznej do wzrostu i wydania plonów. A takie właśnie systemy korzeniowe – sięgające do nie więcej niż kilkudziesięciu centymetrów – mają zboża.

To wszystko przekłada się na konkretne straty. Zmiana wielkości i rozkładu opadów, wywołana zmianami klimatu, oraz spowodowane tym susze, w piętnastu latach pomiędzy 1998 a 2017 rokiem oszacowano na ponad 124 miliardy dolarów – podaje prof. Zbigniew Karaczun z SGGW i ekspert Koalicji Klimatycznej.

Spadek produkcji rolnej w wyniku takich zmian w Australii ocenia się na około 18 procent. Brak opadów w Brazylii i Argentynie w 2021 roku doprowadził do największej suszy od ponad 90 lat i spadku plonów o ok. 10 proc. Susze w Azji i w Afryce spowodowały, że produkcja rolna musiała być wycofana z wielu regionów tych kontynentów – wskazuje ekspert.

W Polsce w samym 2018 roku straty spowodowane suszą oszacowano na ponad 2,6 mld złotych, z czego straty rolnictwa wyniosły ok. 1,55 mld złotych. To odpowiada ok. 0,13 proc. polskiego PKB. Podobne straty polska gospodarka poniosła w 2019 roku – dodaje prof. Karaczun.

Susza pogorszy kryzys wywołany wojną

Z danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że ceny skupu podstawowych produktów rolnych rosną nieprzerwanie od sierpnia zeszłego roku. W maju był to wzrost o 2,3 proc. w porównaniu z kwietniem i aż o 46,3 proc. w porównaniu z majem 2021 roku.

Powodem wzrostów jest właśnie m.in. panująca susza. Brak deszczu mocno daje się we znaki rolnikom w całej Europie. Deficyt wody w glebie sprawia, że rośliny nie rozwijają się prawidłowo, a plony nie są obfite. Przekłada się to także na wzrost cen upraw rolnych.

We Francji, która jest największym producentem zbóż w Unii Europejskiej, niewielkie opady deszczu w ostatnich miesiącach i rekordowe temperatury w maju – kluczowym miesiącu dla rozwoju upraw ozimych – spowodowały w zeszłym miesiącu gwałtowny wzrost cen pszenicy, podaje Reuters. A ostatnie tygodnie przyniosły Francji jeszcze wyższe temperatury, sięgające nawet powyżej 40 stopni Celsjusza.

Susza w Europie pogorszy i tak napiętą już, przez rosyjską inwazję na Ukrainę, sytuację na rynkach zbóż i roślin oleistych. Sama wojna pomiędzy Rosją a Ukrainą – które są bardzo dużymi eksporterami tych produktów – skłaniała ekspertów do alarmowania przed zbliżającym się kryzysem żywnościowym.

Dodatkowe zmniejszenie plonów ze względu na suszę tylko pogorszy problem.

Polecamy także: