Chociaż dezinformacja posługuje się najnowszymi technologiami internetowymi i sztuczną inteligencją, nieustannie bazuje na znanych od dawna potrzebach i właściwościach ludzkiej natury.
Aby wspólnie działać, rozwijać się i szukać o świecie prawdy, która pozwala człowiekowi trwać i ewoluować, konieczna jest powszechnie akceptowana koncepcja rzeczywistości. Posługując się zasadami fizyki, możemy budować satelitarne systemy nawigacji, matematyka ułatwia wiązanie końca z końcem, a dzięki medycynie udaje się zwiększać szanse, że mając 85 lat ukończymy Maraton Warszawski tuż za profesjonalistami z Etiopii.
Wprawdzie większość społeczeństw zgadza się co do tego, że istnieją obiektywne warunki, by prawidłowo odróżniać prawdę od fałszu, to jednak właśnie z tego powodu jedni mówią, że upał to 7 stopni Celsjusza, a inni, że przy 30 stopniach jest im zimno. Jeśli uznać, że ludzki mózg jest lustrem, w którym odbija się nasza egzystencja, od razu trzeba założyć, iż każdy z nas nosi w sobie inny jej obraz.
Likwidacja dysonansów
Odwracanie rzeczywistości, wprowadzanie do niej elementów fantazji, bajki, horroru czy kłamstwa lub oszustwa, w czym specjalizuje się dezinformacja, przyciąga naszą świadomość i budzi w niej dysonanse poznawcze – napięcie psychiczne wynikające z niepewności, którą prawdę wybrać: Ziemia jest okrągła czy płaska, yeti żyje w Himalajach czy w Puszczy Białowieskiej, szczepionki pomagają czy szkodzą? Likwidując dysonanse, ludzie czasami wolą uwierzyć w przepowiednie górala niż w satelitarne zdjęcia meteorologiczne. Nie byłoby to specjalnie niepokojące, gdyby nie fakt, że według tego samego schematu czasami wybierają postawę kogoś, kto straszy, morduje, grabi i niszczy. Na przykład Władimira Putina. Co więcej – postawa raz wybrana jest postawą na lata. Dotyczy to również całych społeczeństw.
Dezinformacja zagnieżdża się na tyle sposobów, ile jest kłamstw i oszustw. Pomaga jej w tym znajomość behawiorystyki, czyli – w dużym uproszczeniu – wiedza o tym, jak człowiek myśli, poznaje i zachowuje się. Kampanie dezinformacyjne często wykorzystują błędy poznawcze. Biorą się one z ewolucyjnie wykształconych nawyków szybkiego podejmowania decyzji i błyskawicznej reakcji na zdarzenia i zjawiska. Są to tzw. heurystyki. Można je porównać do prostych algorytmów.
Wymuszanie błędów
Ze swojej istoty heurystyki nie zawsze gwarantują właściwy wybór i prawidłowe wnioski, tym bardziej, że modelowały się wtedy, kiedy rzeczywistość była mniej złożona. Heurystyki to są te wszystkie odruchy, które każą nam kupować akcje giełdowe w okresach hossy, pić soki polecane przez ulubione aktorki, palić papierosy rekomendowane przez lekarzy (takie rzeczy też zdarzały się w historii) czy głosować na polityków wskazanych przez najlepiej uczesanego obrońcę piłkarskiej reprezentacji. Nadmiar bodźców i danych wymusza dziś błędy poznawcze, stąd m.in. błyskawiczne rozchodzenie się dezinformacji w mediach społecznościach, które minimalizują czas potrzebny na analizowanie różnego rodzaju narracji.
W sieci pułapek
W Internecie możemy zresztą obserwować wiele innych rodzajów błędów poznawczych, z powodu których ulegamy dezinformacji, w tym najczęstsze:
- Efekt potwierdzenia – szukamy informacji potwierdzających nasze własne przekonania, ignorując im przeczące.
- Efekt Dunninga-Krugera – przeceniamy swoje umiejętności i wiedzę, co może prowadzić do błędów i wiary w fałszywe informacje.
- Efekt wiarygodności – przypisujemy większą wiarygodność informacjom, które pochodzą od osób lub źródeł, które uważamy za wiarygodne, nawet jeśli te informacje nie są poparte faktami.
- Efekt halo – pozytywne wrażenie na temat osoby lub źródła informacji wpływa na ocenę innych aspektów związanych z tą osobą lub źródłem, co zniekształca naszą perspektywę.
- Błąd w interpretacji statystyk – mamy trudności z interpretacją danych statystycznych i często popełniamy błędy przy ich analizie, dochodząc do błędnych wniosków.
Analizując, dlaczego wpadamy w pułapkę dezinformacji, pamiętajmy też o innych istotnych kwestiach.
- Kampanie dezinformacyjne bazują m.in. na technikach manipulacyjnych, które są tworzone nie tylko na podstawie fałszu, ale np. na wyrwanych z kontekstu prawdziwych informacjach, które w odpowiedni sposób mogą uzasadniać daną tezę.
- Brak wiedzy lub złe zrozumienie tematu – jeśli nie mamy wystarczającej wiedzy na temat danej kwestii, możemy ulec fałszywym przekazom.
- Wpływ grupy społecznej – często podążamy za opiniami i poglądami swojej grupy społecznej, nawet jeśli nie są one poparte faktami.
- Emocje – dezinformacja często wywołuje emocje, takie jak strach, gniew lub poczucie niesprawiedliwości, co może prowadzić do irracjonalnego myślenia i decyzji.
- Brak krytycznego myślenia – jeśli nie mamy nawyku krytycznego myślenia i weryfikowania źródeł informacji, łatwo możemy poddać się kampaniom dezinformującym.
Aby nie ulegać dezinformacji, świadomie i krytycznie oceniaj wiadomości, poglądy, opinie czy programy, z którymi się stykasz. Zdobywaj wiedzę z różnych źródeł i nie polegaj tylko na jednym. Obserwuj w Internecie strony i profile, które profesjonalnie zajmują się przeciwdziałaniem dezinformacji i ostrzegają przed nim, np. Włącz Weryfikację – NASK