{"vars":{{"pageTitle":"Ministerstwo Cyfryzacji: Aplikacja ProteGo nie będzie obowiązkowa","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["live"],"pageAttributes":["koronawirus","technologie","zdrowie"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"7 maja 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"07","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":53032}} }
300Gospodarka.pl

Ministerstwo Cyfryzacji: Aplikacja ProteGo nie będzie obowiązkowa

Nie ma planów, aby aplikacja ProteGo Safe była obowiązkowa dla jakichkolwiek grup zawodowych albo połączona z aplikacją Kwarantanna Domowa – poinformowało PAP Ministerstwo Cyfryzacji, zapewniając, że aplikacja nie daje narzędzi do kontrolowania się nawzajem.

ProteGo Safe to aplikacja stworzona pod nadzorem resortu cyfryzacji. Według resortu, ma ona pomóc w wychodzeniu z najostrzejszych obostrzeń związanych z pandemią. W aplikacji użytkownik dokonuje testu oceny ryzyka zakażenia koronawirusem, a także może prowadzić „Dziennik Zdrowia”, który ma pomóc w zauważeniu niepokojących objawów.

Ponadto, ProteGo Safe może poprzez Bluetooth komunikować się z urządzeniami jej innych użytkowników. „W momencie, kiedy któryś z użytkowników, z którego telefonem spotkał się Twój telefon, zachoruje – dostaniesz odpowiednią informację” – podaje MC w opisie aplikacji.

Właśnie ta ostatnia funkcjonalność wzbudziła zaniepokojenie organizacji zajmujących się ochroną prywatności. Według Fundacji Panoptykon, wersja 3.0.3 aplikacji ProteGO Safe niesie ze sobą „ryzyko deanonimizacji i odtworzenia mapy powiązań społecznych, zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników poprzez stale włączony Bluetooth oraz ryzyko związane z automatycznym podejmowaniem decyzji, które mogą mieć istotne skutki dla ludzi korzystających z aplikacji”.

Ministerstwo Cyfryzacji w odpowiedzi na pytania PAP o te kwestie zapewniło, że dane użytkowników są bezpieczne.

„Bezpieczeństwo aplikacji jest dla nas priorytetem. Sam protokół Bluetooth jest powszechnie wykorzystywany np. przy parowaniu urządzeń, do korzystania z zestawów głośnomówiących i urządzeń audio. My wykorzystujemy go w podobny sposób – ProteGO Safe cyklicznie (a nie w sposób ciągły) wysyła swój sygnał. Dodatkowo, każda aplikacja jest anonimowa. W ten sposób rozwiązanie zapewnia maksymalną możliwą anonimowość i bezpieczeństwo” – napisał resort w odpowiedzi na pytanie o bezpieczeństwo włączonego w telefonie cały czas Bluetootha.

Według MC, nie ma też ryzyka, że użytkownicy aplikacji będą mogli dzięki niej dowiedzieć się, czy inny użytkownik jest zarażony.

„Użytkownicy w żaden sposób nie będą mieli możliwości dowiedzenia się, która z napotkanych przez nich osób zachorowała. Absolutnie nie chodzi też o kontrolowanie, czy szpiegowanie się nawzajem. Od początku prac nad aplikacją odwołujemy się do solidarności i odpowiedzialności. Sposób w jaki działa aplikacja ProteGO Safe jest w pełni anonimowy, prace nad jej maksymalną decentralizacją powodują, że nikt – wliczając w to wykonawców – nie będzie miał żadnej wiedzy o osobach chorych. To gwarantuje pełną anonimowość” – przekazał PAP resort.

Resort zapewnił także, iż nie ma planów, by instalowanie aplikacji było obowiązkowe dla jakiś grup zawodowych, np. lekarzy, kurierów czy sprzedawców w sklepie, albo społecznych, jak seniorzy. „Nie ma planów, aby aplikacja była obowiązkowa dla jakichkolwiek grup zawodowych. Aplikacja jest i będzie dobrowolna” – napisało MC w odpowiedzi na pytania PAP. Ministerstwo nie planuje także powiązania ProteGo z aplikacją Kwarantanna Domowa, która jest obowiązkowa dla osób w kwarantannie w związku z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

PAP zapytał też resort dlaczego, zważywszy na wrażliwość danych dotyczących zdrowia, aplikacja nie została stworzona w ramach państwowego systemu prowadzonego przez resort zdrowia, a – jak podało MC w komunikacie – stworzyli ją „programiści i firmy zgłaszające się do rządu i oferujące pomoc w walce z wirusem”.

Według resortu, w związku z planami odmrażania gospodarki chodziło o to, by aplikacja powstała szybko. „Postanowiliśmy także skorzystać z wiedzy i doświadczenia polskich programistów, którzy równolegle pracowali nad takim rozwiązaniem” – dodał resort, podkreślając, że nikt z osób przygotowujących aplikację (wliczając w to MC, GIS, jak i wykonawców) nie ma dostępu do danych dotyczących zdrowia. „Te dane zapisywane są tylko i wyłącznie na urządzeniu użytkownika, nie są nigdzie przekazywane ani kopiowane, dostęp do nich ma tylko użytkownik. To dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo aplikacji i użytkowników” – napisało MC.

Administratorem danych osobowych zbieranych przez aplikację – w której tworzenie i dystrybucję zaangażowane są obok MC także resort zdrowia oraz prywatne firmy Infermedica, TYTANI24 i Google – jest Główny Inspektor Sanitarny. Według MC, wynika to z obowiązującego prawa oraz wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących aplikacji mobilnych do zwalczania COVID-19 („Common EU Toolbox for Member States”).

Według MC, następny etap rozwoju ProteGo Safe ma polegać na jej zintegrowaniu z rozwiązaniami opracowywanymi przez Google i Apple. „Jesteśmy także w bezpośrednim kontakcie z przedstawicielami obu firm, którzy pomagają nam przejść przez ten proces” – podał resort, podkreślając, że chodzi o budowę modelu „maksymalnie zdecentralizowanego”.

Polska i Włochy mają najtańszy internet mobilny w Unii Europejskiej