Jak podał dziś Główny Urząd Statystyczny, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w zeszłym miesiącu wyższe o 2,6 proc. w ujęciu rocznym i wyniosło 6389,6 tys.
W tym przypadku rynek spodziewał się wzrostu o 2,7 proc. Jednak w ujęciu miesięcznym nastąpił nawiększy od 8 lat spadek liczby etatów.
„W ujęciu miesięcznym liczba etatów zanotowała w sierpniu wyraźny spadek – o ok. 8 tys., co jest najgłębszym spadkiem odnotowanym w sierpniu od 2011 roku. Tym samym dane potwierdzają wyhamowywanie trendu wzrostowego zatrudnienia w warunkach słabnącego popytu na pracę w konsekwencji spowalniającej gospodarki”, zauważają ekonomiści Banku Pekao.
Potwierdza to wykres opublikowany przez mBank.
Kolejny element układanki to sierpniowe zatrudnienie. Ubyło prawie 8 tys. etatów i jest to najsłabszy wynik sierpnia od 2011 r. https://t.co/GNdvKuZlF2 pic.twitter.com/c0mJFPI6r8
— mBank Research (@mbank_research) September 18, 2019
Zdaniem ING Economics Poland, głębszy spadek dynamiki zatrudnienia w sierpniu mogły wywołać zaburzenia w hutnictwie / budownictwie.
„Niemniej ogólny trend będzie w naszej ocenie dalej spadkowy – na osłabienie wskazują główne badania koniunktury oraz spadek wolnych wakatów raportowanych przez firmy” – dodali ekonomiści ING.
Z kolei Jakub Borowski z Credit Agricole napisał, że dotychczas głównym czynnikiem ograniczającym wzrost zatrudnienia w firmach był brak wykwalifikowanych pracowników.
„Silny spadek zatrudnienia w sierpniu sygnalizuje jednak, że rośnie znaczenie restrukturyzacji jako czynnika wpływającego na popyt na pracę”.
Jak dodał, duże firmy już teraz szykują się na znaczący wzrost kosztów pracy związany z wprowadzeniem PPK i likwidacją tzw. 30-krotności.
„Szok w postaci zapowiedzianego gigantycznego wzrostu płacy minimalnej wzmocni procesy restrukturyzacyjne”, dodał Borowski.
>> Czytaj też: GUS: Bezrobocie na rekordowo niskim poziomie