{"vars":{{"pageTitle":"Co może biznes? O znaczeniu odpowiedzialności klimatycznej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["material-partnera"],"pageAttributes":["adaptacja-do-zmian-klimatu","biznes","cele-klimatyczne","katastrofa-klimatyczna","orange-polska"],"pagePostAuthor":"Amelia Suchcicka","pagePostDate":"13 lipca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"13","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":161305}} }
300Gospodarka.pl

Co może biznes? O znaczeniu odpowiedzialności klimatycznej

Losy planety to nasza wspólna sprawa: rządów, obywateli i przedsiębiorstw. Biznes może – i powinien – odgrywać znaczącą rolę w walce ze zmianami klimatu. Z korzyścią dla wszystkich – pisze w felietonie Julien Ducarroz, prezes Orange Polska. 


Julien Ducarroz jest prezesem Orange Polska – jedynego na polskim rynku operatora oferującego całkowicie neutralną klimatycznie usługę telekomunikacyjną, Orange Flex.


O byciu „zielonym” mówi się teraz bardzo wiele, również w świecie biznesowym. Wokół zieloności narasta coraz więcej mitów, sam doświadczam tego chociażby podczas rozmów z analitykami. Wśród nich dominują dwa: po pierwsze, że działanie z myślą o środowisku musi być drogie, i po drugie – że to tylko ładny dodatek do czegoś, co określamy ‘business as usual’, który można pokazać w reklamach.

Oba te mity są równie szkodliwe. Są też dwiema stronami tego samego problemu. Dotykają fundamentalnego pytania – jak może i powinien angażować się biznes, aby napędzać realne zmiany?

Myślę, że nikt na dzisiaj nie ma na to gotowej recepty, którą można przyłożyć do każdej działalności. Tymczasem poziom świadomości konsumentów i ich oczekiwania rosną. W niedawnym badaniu Kantar „Ziemianie atakują” blisko 80 procent respondentów przyznaje, że obecny stan planety wymaga natychmiastowych działań.

Niemal 30 procent Polaków uważa, że biznes powinien zaangażować się w walkę ze zmianami klimatu, a 17 procent jest gotowa zrezygnować z zakupu produktu czy usługi, jeśli jej dostawca szkodzi środowisku. Mimo to, zaledwie garstka spółek tworzących indeks WIG20, ma określone cele klimatyczne. Jestem dumny, że firma, którą kieruję, Orange Polska, jest w tym gronie.


czytaj także: Koniec z greenwashingiem? Unia stworzy standard emitowania zielonych obligacji


Miałem niedawno przyjemność rozmawiać z prof. Muhammadem Yunusem, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, który w zasadzie przez całe swoje zawodowe życie zajmuje się walką z wykluczeniem. Robi to za pomocą projektów biznesowych: banku, firmy telekomunikacyjnej, spółki produkującej jogurty. Jego idea biznesu społecznego, zorientowanego na lokalną społeczność i rozwiązywanie konkretnych problemów dnia codziennego, dla wielu może wydawać się wręcz utopijna. Dla mnie jest inspirująca.

Czy będąc dużą spółką notowaną na giełdzie możemy orientować się wyłącznie na cele społeczne? Oczywiście, nie. Możemy jednak działać zgodnie z tą filozofią – uwzględniając w działaniach biznesowych otaczające nas społeczności, przyczyniając się do polepszania ich sytuacji. Stawiać na interesariuszy, a nie wyłącznie udziałowców.

Tak właśnie jest w przypadku odpowiedzialności klimatycznej. Wracając do dwóch mitów towarzyszących temu tematowi – oba wynikają z błędnego postrzegania kwestii odpowiedzialności jako zewnętrznej wobec logiki biznesowej. Tak nie musi, i nie powinno być. Będę posługiwał się przykładem, który dobrze znam – naszym własnym. Branża teleinformatyczna odpowiada za ok. 2 proc. światowej emisji dwutlenku węgla.

Naszym głównym wyzwaniem jest energia – potrzebujemy jej dla tysięcy punktów w naszej infrastrukturze, które nieprzerwanie zapewniają łączność klientom. To ona odpowiada za ok. 90 procent emisji Orange Polska. Im więcej przesłanych danych i minut rozmów, tym więcej energii potrzeba do ich obsłużenia – a wartości te rosną w ogromnym tempie. Dlatego ustalając nasz finalny cel neutralności węglowej, który chcemy osiągnąć do 2040 roku, zdecydowaliśmy się jasno powiedzieć, że priorytetem na tej drodze będzie dla nas poradzenie sobie z problemem energii. Zawsze wiedzieliśmy też, czego na pewno nie chcemy – ekościemy.

Chcemy działać, a nie tylko mówić, że działamy. Myśląc o odległym 2040 roku jako końcowym przystanku naszej drogi do neutralności, ustaliliśmy bliższy, bardziej namacalny dla wielu cel cząstkowy – ograniczenie o 65% emisji (w porównaniu do bazowego 2015 roku) do 2025 roku.

W ciągu tych czterech lat chcemy też odmienić nasz miks energetyczny, aby nasza działalność była zasilana przez energię odnawialną w co najmniej 60 procent. Realizujemy ten cel w modelu PPA, kupując czystą energię bezpośrednio od producentów. Taka energia jest prawdziwie przyjazna dla środowiska, i tańsza niż konwencjonalna, wytwarzana z węgla i następnie zaopatrywana w dodatkowe gwarancje pochodzenia.

Dzięki tym decyzjom dokładamy naszą cegiełkę do transformacji energetycznej kraju i ograniczamy negatywny wpływ na środowisko, a z punktu widzenia inwestorów – racjonalizujemy koszty.

Odpowiadając na tytułowe pytanie: biznes może w kwestii zmian klimatu bardzo wiele. Mamy wpływ i zasoby, aby wspierać zmianę na lepsze. W prawdziwym świecie, a nie na papierze. Aby to się udało, musimy działać wspólnie – przedsiębiorcy, rządzący, społeczności. To w końcu nasze wspólne środowisko.

Żywiecczyzna ciepła jak Grecja? Tak będzie pod koniec stulecia, ale to nie jest dobra wiadomość