{"vars":{{"pageTitle":"Wcześniej znaczy prościej - postępy w diagnostyce autyzmu to zwiększona szansa na udaną terapię [MATERIAŁ PARTNERA]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["material-partnera"],"pageAttributes":["autyzm","diagnoza-autyzmu","krakow","ministerstwo-nauki-i-szkolnictwa-wyzszego","nowe-metody-diagnostyczne","polscy-badacze","polscy-naukowcy","spoleczna-odpowiedzialnosc-nauki","uniwersytet-jagiellonski"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"29 października 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":69201}} }
300Gospodarka.pl

Wcześniej znaczy prościej – postępy w diagnostyce autyzmu to zwiększona szansa na udaną terapię [MATERIAŁ PARTNERA]

Polscy naukowcy wpadli na pomysł badania autyzmu na wczesnym stadium rozwoju dziecka za pomocą tabletu. Pierwsze wyniki są obiecujące i prowadzone będą dalsze testy.

Wczesna diagnostyka w przypadku spektrum zaburzeń autystycznych nie była zawsze jednoznaczna.

“Wiele dzieci z autyzmem jest umieszczanych na listach oczekujących i omijają je wczesne interwencje behawioralne i inne korzyści, ponieważ pracownicy służby zdrowia niechętnie diagnozują autyzm wcześnie ze strachu przed dożywotnią stygmatyzacją małych dzieci”, pisze na łamach naukowego portalu The Conversation Karola Dillenburger, profesor z Queen’s University w Belfaście.

To powoduje, że dzieci nie są poddawane terapii, a to właśnie terapia jest kluczem do ich adaptacji, poprawy jakości życia, a także daje nadzieję na… wyleczenie.

Prof. Dillenburger wskazuje, że jest coraz więcej dowodów na to, że autyzm nie musi być dożywotni. Znacząca liczba dzieci, u których wcześniej zdiagnozowano autyzm, w późniejszym życiu nie spełnia kryteriów diagnostycznych.

Jednak należy tu podkreślić, że dzieci w tych badaniach nie “wyrosły cudownie z autyzmu”, tylko były poddawane terapii Applied Behaviour Analysis, czyli techniką naukową polegającą na zastosowaniu empirycznego podejścia w celu zmiany zachowań o znaczeniu społecznym.

Dla małych dzieci z autyzmem oznacza to, że umiejętności potrzebne do poprawy jakości ich życia są kształtowane poprzez zabawę. By przyniosła ona pożądany efekt terapeutyczny, zajęcia muszą być jednak prowadzone przez wysoko wykwalifikowanych pracowników i – co ważne – systematycznie. Wczesna diagnoza jest niezwykle istotna – pozwala na rozpoczęcie terapii w najmłodszym możliwym wieku, co w przypadku szans na “wyrośnięcie z autyzmu” małych dzieci jest absolutnie kluczowe. Umiejętności potrzebne do osiągnięcia pełnego potencjału są kształtowane na wczesnym etapie, kiedy plastyczność mózgu jest znacznie większa, a w konsekwencji terapia ma wpływ na o wiele więcej obszarów.

Jednak samo diagnozowanie spektrum zaburzeń autystycznych nie jest rzeczą łatwą. Zaburzeń nie wykrywa się poprzez klasyczne badania medyczne, jak np. badania krwi. Diagnozę stawia się na podstawie historii rozwoju dziecka i jego zachowania.

Według Centers for Discease Control and Prevention (CDC), Departamentu Zdrowia i Usług Społecznych Stanów Zjednoczonych, czasami autyzm może zostać wykryty w wieku 18 miesięcy lub młodszym, a w wieku 2 lat diagnozę postawioną przez doświadczonego specjalistę można uznać za bardzo wiarygodną.

Jednak wiele dzieci otrzymuje ostateczną diagnozę dopiero w znacznie starszym wieku. Niektóre osoby nie otrzymują diagnozy, dopóki nie są nastolatkami lub dorosłymi. Autyzm bowiem objawia się trudnościami w komunikacji, wyrażaniu, czy też czytaniu emocji, a także nawiązywaniu kontaktów. Naturalnie te funkcje we wczesnym stadium rozwoju dziecka są ograniczone, dlatego trudno też wyłapać anomalie.

Dodatkową trudność sprawia nieszczególnie dobrze zbadane przyczyny występowania zaburzenia, w związku z czym nie można określić “grupy ryzyka”.

Krakowscy badacze: Anna Anzulewicz, Paweł Jarmołkowicz i Krzysztof Sobota, we współpracy z University of Strathclyde w Glasgow, prowadzą badania nad ruchami typowymi dla autyzmu. Badania przeprowadzają za pomocą tabletu, chcąc sprawdzić, czy na podstawie tego, w jaki sposób dzieci posługują się grami na tablecie, można ocenić ryzyko, że cierpią one na spektrum zaburzeń autyzmu.

Coraz więcej badań pokazuje, że u osób z autyzmem pojawiają się trudności ruchowe, które mogą być obserwowane wcześniej niż objawy zwykle kojarzone z tym zaburzeniem. Przewidywaliśmy, że jeśli tak jest w istocie, to dzięki obecnym w tablecie sensorom, analizy będą bardziej miarodajne niż tradycyjne metody obserwacyjne, kwestionariuszowe, a także niektóre eksperymentalne – wyjaśnia Anna Anzulewicz na łamach portalu naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ruchy dzieci dotkniętych autyzmem różnią się na etapie planowania i wykonania, a dotyczą nawet tak prostych aktywności, jak sięgnięcie po zabawkę. Jeśli dałoby się szczegółowo opisać różnicę, można by było stworzyć test, który na ich podstawie odróżnia dzieci z autyzmem od zdrowych.

W badaniu krakowskich naukowców udział wzięło 37 dzieci ze zdiagnozowanym spektrum autyzmu, które porównano do grupy 45 normatywnych dzieci. Wręczono im tablety, na których dzieci grały w dwie specjalnie zaprojektowane gry. W pierwszej ich zadaniem było rozdanie po kawałku porcji jedzenia czterem osobom na ekranie, a w drugiej należało obrysować kształt i go pokolorować. Podczas grania tablet zbierał informacje o tym, jak dziecko wchodziło w interakcje z “obiektami” na ekranie oraz jak obsługiwało urządzenie. Zidentyfikowano 262 wskaźniki, opisujące zachowanie dziecka podczas grania na tablecie.

Wzorce ruchowe dzieci z autyzmem i dzieci prawidłowo się rozwijających porównała ze sobą sztuczna inteligencja. Wyniki badań pokazują, że z 93 proc. trafnością można rozróżnić wzorce ruchowe wskazujące na autyzm od wzorców wskazujących na typowy rozwój. Przykładowo, dzieci z autyzmem mają tendencję do wykonywania bardziej gwałtownych ruchów, a także przyciskają ekran zazwyczaj silniej niż dzieci nieautystyczne.

To jednak nie znaczy, że możemy już jednoznacznie określić, jakie ruchy wskazują na autyzm. Jest to jednak postęp w prowadzonych badaniach. W kolejnym kroku naukowcy przebadają tabletem 400 dzieci.

Projekt dofinansowano z programu „Społeczna odpowiedzialność nauki” Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. 

Nauka da Społeczeństwa, Ministerstwo Nauki