Co czeka Polskę w 2021 i 2022 roku? Wybraliśmy dwa najważniejsze wykresy z prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego – publicznego think tanku podlegającego premierowi – aby pokazać, jak konkretnie zmieni się polskie PKB oraz wskaźnik inflacji.
1. Rok 2020 kluczowy dla nadrabiania polskich zaległości
Analitycy PIE oczekują dużego wzrostu wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych po ustaniu pandemii.
„To będzie kluczowy czynnik odbicia gospodarczego w drugiej połowie 2021 r. oraz w 2022 r. Dane dla państw UE wskazują na wysoką dynamikę stopy oszczędności gospodarstw domowych w obecnym kryzysie (…). Dane Eurostatu nie obejmują Polski, jednak biorąc pod uwagę relatywnie dobrą sytuację na rynku pracy można oceniać, że wystąpił podobny lub wyższy wzrost stopy oszczędności niż w innych państwach” – zauważają.
W II kwartale 2020 roku wzrastały nasze wynagrodzenia, podczas gdy konsumpcja ogółem spadła o około 5 proc.
„To oznacza, że konsumenci będą mieli środki na realizację odłożonego popytu po ustaniu pandemii, a apetyt na korzystanie z usług o ograniczonej obecnie dostępności (gastronomii, turystyki, rozrywki itp.) prawdopodobnie będzie wysoki” – konkludują.
Poniższy wykres pokazuje prognozowany przez PIE wzrost gospodarczy Polski z rozbiciem na poszczególne komponenty do 2022 roku.
PIE prognozuje, że 2020 r. zakończy się spadkiem PKB w wysokości 3,1 proc.
„Będzie to pierwszy spadek rocznego PKB w polskiej gospodarce od niemal 30 lat. Odpowiadają za to głównie restrykcje gospodarcze będące następstwem pandemii. Ich wpływ w IV kwartale będzie jednak wyraźnie słabszy niż w II kwartale 2020 r. Szok związany z wprowadzeniem obostrzeń – zarówno dla konsumentów, jak i przedsiębiorstw – jest bowiem znacznie mniejszy, a same restrykcje są także nieco łagodniejsze” – wskazują ekonomiści.
Jak dodają, wzrost PKB w 2021 r. będzie nieregularny – słabym pierwszym miesiącom będzie towarzyszyć silne odbicie w drugiej połowie roku. W I kwartale PKB spadnie o 2,0 proc., natomiast w następnych wzrośnie kolejno o: 9,3, 3,7 oraz 5,4 proc.
Ekonomiści PIE przewidują, że w 2022 r. Polska powróci do „normalnych” stóp wzrostu – takich, które były obserwowane w latach poprzedzających epidemię, a istotne znaczenie dla tych wyników będzie miało kształtowanie się konsumpcji i inwestycji prywatnych.
„Na końcu horyzontu prognozy – w 2022 r. – PKB Polski będzie o 5 proc. wyższy niż w 2019 r. Taka sytuacja nie będzie powszechna w Unii Europejskiej – według prognozy Komisji Europejskiej PKB w 2022 r. będzie wyższe niż w 2019 r. w 18 na 27 państw UE. PKB samej strefy euro będzie o 1 proc. niższe. To oznacza, że kryzys gospodarczy wywołany epidemią nie zatrzyma konwergencji poziomu rozwoju Polski do Europy Zachodniej„ – wskazuje PIE.
Ekonomiści prognozują, że PKB na osobę w Polsce w 2022 r. będzie stanowiło 76 proc. PKB per capita w UE, a więc będzie o 3 punkty procentowe większe niż w 2019 r.; analitycy PIE wskazują, że to wynik niższego spadku PKB w roku pandemicznym niż w innych krajach UE.
„Ta konwergencja niemal w całości wynika jednak z przewidywanego wyniku w 2020 r. W latach 2021 i 2022 tempo odbicia w Polsce i strefie euro nie różni się znacząco” – podsumowują.
2. Inflacja spadnie, ale będzie nadal wysoka
Do 2022 roku inflacja będzie kształtowała się powyżej celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5 proc. Jak wskazują analitycy PIE, wyjątek stanowi pierwszy kwartał 2021 roku, gdy stopa inflacji osiągnie minimum.
„Przewidujemy, że będzie to nieco ponad 2,0 proc. w ujęciu rocznym. Następnie przez pozostałą część roku wskaźnik inflacji cen konsumentów będzie oscylować w przedziale 2,5-3,1 proc.” – piszą.
Jak dodają, inflacja bazowa – czyli wskaźnik inflacji bez cen żywności, energii, alkoholu i wyrobów tytoniowych – także będzie utrzymywała się na poziomie powyżej 2 proc.
„Będzie to konsekwencja splotu kilku czynników. Dynamika cen usług prawdopodobnie wciąż pozostanie wysoka w związku z rosnącymi kosztami pracy – to efekt uboczny podwyżki minimalnego wynagrodzenia o 7 proc. Po zniesieniu restrykcji gospodarczych część usługodawców może także wykorzystać odłożony popyt i oszczędności gospodarstw domowych do podwyżek cen. Dotyczy to zwłaszcza sektorów, które pozostaną zamknięte relatywnie długo, jak hotelarstwo, turystyka, gastronomia czy rozrywka. Należy spodziewać się także wzrostu opłat ze strony banków i ubezpieczycieli. To konsekwencja niskich stóp procentowych oraz większego ryzyka zdrowotnego” – uzasadnia PIE.
Poniższy wykres pokazuje prognozowaną przez PIE strukturę inflacji cen konsumenckich w Polsce do 2022 roku.
Według PIE ważnym czynnikiem kształtującym inflację w przyszłym roku będą zmiany podatkowe.
„Największy wpływ będą miały wprowadzenie opłaty mocowej dla energii elektrycznej oraz podatek cukrowy, a nieco mniejszy – podwyżki danin samorządowych: opłat za wywóz śmieci i podatku od nieruchomości. W tym drugim przypadku podwyżki mogą być odpowiedzią na pogorszenie się sytuacji finansowej samorządów. Wszystkie z wymienionych obciążeń pojawią się wraz z początkiem roku. W efekcie wzrost cen administrowanych utrzyma się istotnie powyżej wzrostu w państwach strefy euro – podobnie jak to miało miejsce w 2020 r.” – wskazują ekonomiści.
Jak dodają, na wzrost inflacji w Polsce będzie oddziaływać również przewidywany wzrost światowej ceny ropy.
Zobacz także: 10 wykresów pokazujących, dlaczego według PKO BP ostatnie 10 lat było najlepszą dekadą w gospodarczej historii Polski
Jeśli chciałbyś codziennie rano otrzymywać nasz unikalny newsletter 300SEKUND – w którym przeglądamy światową prasę i prezentujemy najciekawsze informacje, które są często pomijane przez duże polskie media – możesz się zapisać na niego pod tym linkiem (w nim też zobaczysz, jak wygląda przykładowe 300SEKUND, żeby nie zapisywać się na kota w worku!).