{"vars":{{"pageTitle":"40% Polaków wciąż żyje poniżej granicy godnego życia. Nie głodują, ale nie stać ich na kulturę i utrzymywanie więzi rodzinnych","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["dane","glowny-urzad-statystyczny","gus","main","niedostatek","polityka-socjalna","polityka-spoleczna","polska","poziom-zycia","statystyki","zamoznosc"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"16 lipca 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":58499}} }
300Gospodarka.pl

40% Polaków wciąż żyje poniżej granicy godnego życia. Nie głodują, ale nie stać ich na kulturę i utrzymywanie więzi rodzinnych

Wychodzimy z ubóstwa, ale w niedostatku wciąż żyje prawie połowa Polaków. Życie poniżej tego progu oznacza, że nie przymieramy głodem, ale nasze wydatki są zbyt małe, aby wykonywać pracę zawodową, kontynuować kształcenie, utrzymywać więzi rodzinne czy uczestniczyć w kulturze.

W 2019 roku szeroko opisywany wskaźnik zasięgu ubóstwa w Polsce – w tym ubóstwa skrajnego – nieznacznie spadł po wzroście rok wcześniej.

Jednak wskaźnik ubóstwa nie mówi nam wszystkiego o sytuacji Polaków. Inny interesujący wskaźnik opisywany przez GUS – wskaźnik zasięgu sfery niedostatku – pokazuje, że mimo dużego wzbogacenia się przeciętnego Polaka w ostatnich 20 latach w strefie niedostatku wciąż żyje niemal 40 proc. osób w gospodarstwach domowych, a w niektórych województwach – ponad 50 proc.

Czym jest „sfera niedostatku”?

Sferę niedostatku Główny Urząd Statystyczny opisuje jako przedział, którego górna granica oparta jest na minimum socjalnym wyliczanym przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS).

„W koszyku minimum socjalnego uwzględnia się dobra i usługi służące nie tylko zaspokojeniu potrzeb egzystencjalnych, ale także towary i usługi niezbędne do wykonywania pracy, kształcenia, utrzymywania więzi rodzinnych i kontaktów towarzyskich oraz skromnego uczestnictwa w kulturze i rekreacji. Zakłada się, że wydatki konsumpcyjne na poziomie minimum socjalnego pozwalają na prowadzenie „godnego życia”. Minimum socjalne bywa traktowane jako próg, poniżej którego następuje deprywacja integracyjnych potrzeb człowieka” – czytamy w opracowaniu GUS.

Zgodnie z wyliczeniami IPiSS granica ta w grupie pracowników i pracujących na własny rachunek wyniosła na koniec 2019 roku 1218 zł w gospodarstwie jednoosobowym i 3287 zł w gospodarstwie czteroosobowym (2 dorosłych i 2 dzieci do lat 14).

Z kolei w grupie rolników, emerytów, rencistów i osób utrzymujących się z niezarobkowych źródeł ta sama granica w tym samym okresie ustalona została na poziomie 1195 zł w gospodarstwie jednoosobowym i 3226 zł w gospodarstwie czteroosobowym (2 dorosłych i 2 dzieci do lat 14).

Warto dodać, że granica sfery niedostatku ustalona jest na poziomie dwukrotnie wyższym od ubóstwa skrajnego i według GUS nie powinna być ona utożsamiana z ubóstwem ekonomicznym.

W porównaniu do ubóstwa skrajnego trend spadkowy zasięgu sfery niedostatku nie jest tak silny – od roku 2013 roku zasięg skrajnego ubóstwa zmniejszył się z 7,4 proc. do 4,2 proc. (czyli o ponad 40 proc.), podczas gdy zasięg sfery niedostatku spadł z poziomu 44,7 proc. do 39,4 proc. (czyli o ok. 12 proc.).

Niemal połowa Polaków poniżej granicy „godnego życia”

Jak wynika z danych za 2019 roku, poniżej granic ustalonych według zasad objaśnionych powyżej na koniec zeszłego roku żyło wspomniane 39,4 proc. osób w polskich gospodarstwach domowych – o niecałe 2 pp. mniej niż rok wcześniej.

Tyle zatem osób na koniec 2019 roku żyło w Polsce według GUS poniżej granicy „godnego życia”.

Problem ten jednak, w naturalny sposób, nie dotyka wszystkich grup społecznych i wszystkich regionów Polski równomiernie.

Spośród różnych grup zawodowych stosunkowo najbardziej dotknięci są nim rolnicy (60,2 proc. osób w gospodarstwach domowych) i osoby utrzymujące się z niezarobkowych źródeł (61,6 proc.), a najmniej – pracujący na własny rachunek (28,7 proc.).

Co ciekawe, niedostatek okazał się być rzadziej występującym zjawiskiem wśród emerytów (36,2 proc.), niż wśród pracowników (38,5 proc.).

Sfera niedostatku obejmuje także w większym stopniu rodziny z większą liczbą dzieci na utrzymaniu – problemem tym dotknięte jest 48,8 proc. małżeństw z co najmniej 3 dzieci do lat 14 na utrzymaniu, w porównaniu do 23,3 proc. małżeństw bezdzietnych.

Częściej z niedostatkiem mierzyć muszą się także gospodarstwa domowe, w których obecne są osoby niepełnosprawne.

Jeżeli zaś chodzi o strukturę wiekową, to częściej problemem tym dotknięte są osoby młode. W grupie do 17 roku życia zasięg sfery niedostatku wynosi 43,4 proc. osób w gospodarstwach domowych wśród osób w tym wieku, podczas gdy w przypadku osób w przedziale 18-64 lat odsetek ten wynosi 38,6 proc., a w grupie powyżej 65 roku życia – 37 proc.

Wreszcie – niedostatek częściej dotyka osób o niższym wykształceniu. W przypadku osób o wykształceniu najwyżej gimnazjalnym dotyczy on aż 61,8 osób, ale nawet wśród absolwentów uczelni jego poziom to 20,2 proc.

To oznacza, że co piąta osoba z wyższym wykształceniem w Polsce nie może pozwolić sobie na rozwój zawodowy, a także utrzymywanie więzi rodzinnych i towarzyskich i uczestnictwo w kulturze i rekreacji.

Najgorzej jest w województwach wschodnich

W stosunkowo najtrudniejszej sytuacji są mieszkańcy województw wschodnich – na Warmii i Mazurach, Podlasiu, ziemi świętokrzyskiej, Podkarpaciu i w Małopolsce omawiany problem dotyczy co najmniej połowy osób w gospodarstwach domowych.

Najgorzej jest w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie zasięg sfery niedostatku wynosi aż 55,1 proc.

Z drugiej strony relatywnie najlepiej jest na zachodzie kraju. Na Pomorzu i Opolszczyźnie z omawianym problemem mierzyć się musi nieco ponad 30 proc. osób.

Dobry wynik, przynajmniej na tle innych regionów Polski, notuje także województwo mazowieckie, lecz nie można zlekceważyć w tym przypadku wpływu Warszawy i jej okolic. Po wyłączeniu ze statystyk regionu warszawskiego stołecznego (zawierającego stolicę wraz z ośmioma otaczającymi ją powiatami) otrzymamy odsetek na poziomie 45,7 proc. – czyli szósty najwyższy w całym kraju.

To z kolei zwraca naszą uwagę na kolejny problem, jakim jest szczególnie wysoka częstotliwość występowania problemu niedostatku na wsiach i w małych miejscowościach.

Podczas gdy w dużych miastach o ludności powyżej 500 tys. osób zasięg występowania sfery niedostatku obejmuje 18 proc. osób w gospodarstwach domowych, w miejscowościach poniżej 20 tys. mieszkańców dotyczy on już 40,1 proc., a na wsiach – aż 52,1 proc.

 


Czytaj także: Polska czeka, aż się wzbogaci, tymczasem Chorwacja i Bułgaria idą do strefy euro