Rosyjskie Ministerstwo Transportu poinformowało o utracie przez Rosję 78 samolotów w związku z aresztowaniami ich za granicą.
– Prawie 80 samolotów rosyjskich linii lotniczych zostało aresztowanych za granicą w związku z antyrosyjskimi sankcjami – powiedział Witalij Sawieljew, szef rosyjskiego Ministerstwa Transportu, podczas posiedzenia Komitetu Polityki Gospodarczej Rady Federacji, jak podają rosyjskie media.
Według szefa rosyjskiego resortu transportu, odrzutowce miały zostać zatrzymane w „krajach przyjaznych” Rosji, jak Turcja, Azerbejdżan czy Armenia.
To państwa, do których w ogóle są wpuszczane samoloty rosyjskich linii lotniczych. Do przestrzeni powietrznej wielu krajów nie mają one wstępu w związku z sankcjami nałożonymi po agresji Rosji na Ukrainę. Pisaliśmy o tym m.in. w tym artykule.
Sawiljew podał, że przed wprowadzeniem sankcji w Federacji Rosyjskiej było łącznie 1367 samolotów.
Według niego, Rosja próbuje obecnie negocjować z zachodnimi firmami leasingowymi w sprawie zakupu samolotów, ale rozmowy te nie przynoszą oczekiwanego przez rosyjską stronę rezultatu. Wobec tego Rosja zaczęła „nacjonalizować” znajdujące się na jej terenie maszyny wypożyczone z Zachodu.
– Leasingodawcy nie chcą przystępować do negocjacji w sprawie odszkodowania za ich zapłatę i zakupu od nich statków przez rosyjskie linie lotnicze – skarżył się rosyjski minister.
Jak naprawdę wygląda sprawa z samolotami?
Prawda jest jednak inna, niż wskazuje rosyjski minister. Po nałożeniu sankcji gospodarczych na Rosję linie lotnicze tego kraju, które dzierżawiły samoloty z Zachodu, były zobligowane do zwrócenia maszyn w terminie do 28 marca. Mowa nawet o kilkuset odrzutowcach, o czym pisaliśmy tutaj.
Rosja jednak nie podjęła działań w tę stronę, rozpoczynając „nacjonalizację” maszyn na mocy ustawy, specjalnie podpisanej przez Władimira Putina. Przy okazji zmieniono również rosyjski kodeks lotniczy. W praktyce więc, Federacja Rosyjska maszyny sobie przywłaszczyła.
„Nacjonalizacja” ma dotyczyć aż 800 samolotów, jak podaje rosyjski minister.
– Mimo to nie tracimy nadziei i ich nie oddajemy. Bo rezygnacja z nich to pozostawienie siebie bez lotnictwa. Dlatego rząd podjął taką decyzję, zrozumcie to – prosił Sawiljew. Jednak Zachód w sprawie sankcji zdania nie zmienił.
Władze rosyjskie najwyraźniej zaczynają zdawać sobie sprawę, że lotnictwo cywilne tego kraju jest w rozpaczliwej sytuacji, z samolotami zachodniej produkcji – głównie Boeingami i Airbusami – pozostawionymi bez możliwości serwisowania czy wymiany części. Także przestrzeń powietrzna, m.in. Unii Europejskiej, Kanady czy USA, zamknięta jest dla linii z Rosji. Do tego wielu zachodnich przewoźników dobrowolnie zrezygnowało z wykonywania połączeń do tego kraju.
Więcej o „nacjonalizacji” samolotów piszemy tutaj:
- Wiceprezes IATA o nacjonalizacji samolotów: Putin działa metodą odwetową
- Po co Putinowi samoloty bez serwisowania? Ekspert: Ukradzione maszyny nie wylecą poza Rosję
- Rosja znacjonalizuje zagraniczne samoloty. Putin podpisał ustawę
- Dni rosyjskiego lotnictwa cywilnego są policzone? „To dowód na to, że sankcje działają”
- Świat zamyka niebo dla Rosji. Ekspert: Ekonomicznie stracimy, politycznie – wygramy