Jedną z coraz prężniej rozwijających się nisz w przemyśle turystycznym jest adresowanie usług turystycznych do środowiska LGBT i jest to obecnie najszybciej rosnący trend w światowej turystyce.
Badania pokazują, że o ile turyści identyfikujący się jako osoby LGBT+ nie są z reguły zainteresowani specjalnie tworzonymi pod nich ofertami wycieczek, o tyle opinia o kraju lub regionie ma znaczący wpływ na ich decyzję o wybraniu się w dane miejsce na wakacje – czytamy w blogu agencji zrównoważonego marketingu All Hands Agency.
Niestety, Polska jest w tej dziedzinie postrzegana nie najlepiej.
Popularny przewodnik Lonely Planet pisze, że polskie społeczeństwo jest wrogie w stosunku do osób LGBT, podając jednak przykład Gdańska, Sopotu, Warszawy i Krakowa jako stosunkowo liberalnych i przyjaznych miast.
Czytaj też: Bezrobocie wśród osób LGBTQ w Stanach jest 2x wyższe od średniej. To hamuje wzrost gospodarczy
Dyskryminacja osób LGBT to nie tylko utrata pieniędzy środowiska LGBT, ale też osób, którym na sercu leżą prawa człowieka.
Badanie przeprowadzone na millennialsach z 29 krajów wykazało, że to pokolenie oczekuje od biznesu uwzględniania swojego wpływu na społeczeństwo. Dyskryminacja osób LGBT jest powszechnie uważana za rażącą niesprawiedliwość i zapewne część osób nie da się zwieść na pokuszenie krajom czy firmom, które dyskryminują.
Warto pamiętać, że turystyka to nie tylko wyjazdy na wakacje. Źródłem dochodu są również międzynarodowe spotkania biznesowe i konferencje, które w “strefach wolnych od LGBT” lub regionach znanych z agresji czy też nietolerancji w stosunku do osób nieheteronormantywnych nie będą się odbywać.