Akcje CD Projektu po premierze „Cyberpunka” nie przestają tanieć, a negatywny sentyment do spółki potęgują ostatnie doniesienia o niezadowoleniu z konsolowej wersji gry oraz informacje o zwrotach pieniędzy przez Sony i Microsoft, tym którzy za ich pośrednictwem nabyli grę.
Jak wskazują analitycy banku inwestycyjnego Jefferies, na CD Projekcie realizuje się obecnie scenariusz wynikający z połączenia bardzo niskich wyników recenzji użytkowników, wielu błędów i zapowiadanych zwrotów pieniędzy za zakup gry przez platformy Sony i Microsoft, co odbije się na finansach spółki.
„Powszechne doniesienia w mediach wskazują, że zarówno Sony jak i Microsoft zwróciły niektórym niezadowolonym graczom używających PS4 lub Xbox1 środki za cyfrowe zakupy gry. W międzyczasie CD Projekt wprowadził pierwszą poprawkę mającą na celu poprawę wydajności i stabilności gry, która najwyraźniej miała mieszane reakcje ze strony graczy konsolowych. Rynek wciąż oczekuje poprawek i to kolejne wyzwanie przed spółką” – uważają analitycy Jefferies.
Już pod koniec zeszłego tygodnia zmienili oni rekomendację rynkową dla akcji polskiego producenta gier, wyznaczając potencjalną cenę na poziomie 362 zł i przechodząc od rekomendacji TRZYMAJ (Hold) do GORZEJ OD RYNKU (Underperform).
Wśród przyczyn – oprócz rozczarowania konsolową wersją „Cyberpunka” – podali także nie do końca sprecyzowaną strategię, którą CD Projekt ma przedstawić na początku przyszłego roku oraz relatywnie odległe premiery kolejnej części „Wiedźmina” (2024 rok) oraz Cyberpunka w formie multiplayer (2022 rok).
Poniedziałek przynosi kontynuację wyprzedaży akcji CD Projektu – kurs spada o prawie 15 proc., stabilizując się po bardzo gwałtownym otwarciu w okolicy 270 zł za akcję. Bieżąca cena jest o około 40 proc. niższa niż historyczny szczyt ustanowiony w zeszły wtorek.
Tym samym kapitalizacja spółki spadła do 27 mld zł, co oznacza, że giełdowa wartość CD Projektu w tydzień uszczupliła się o około 18 mld zł.
Czytaj także: