Kobiety są mniej zagrożone śmiercią na drodze niż kierowcy płci męskiej. W dodatku nie mają skłonności do ryzyka i stosują się do zapisów kodeksu ruchu drogowego. W przeciwieństwie do mężczyzn.
Ryzyko uczestniczenia w wypadku drogowym dla kobiety (na 1 km podróży) jest od dwóch do czterech razy mniejsze niż w przypadku mężczyzn. Te dane WHO przypomniał niedawno Instytut Transportu Samochodowego.
Czytaj także: Mniej ofiar wypadków na polskich drogach. Wciąż jednak jesteśmy czerwoną plamą na mapie UE
Analizy wskazują również, że panie rzadziej ryzykują za kierownicą. Częściej natomiast stosują się do przepisów kodeksu drogowego.
Częściej są ciężko ranne
W 2021 roku w Polsce w wypadkach drogowych zginęło 530 kobiet – to 24 proc. ogółu, wynika z policyjnych danych. Z kolei ponad 11 tys. kobiet zostało rannych. Oznacza to, że co 5 ofiara śmiertelna wypadku i blisko co 2 osoba ranna była kobietą.
– Panie zdecydowanie częściej są poszkodowane w wypadku jako pasażerki lub osoby piesze, a rzadziej jako kierowcy. Stanowią one 12 proc. ofiar śmiertelnych wśród kierowców, 44 proc. ofiar wśród pasażerów i 29 proc. ofiar wśród pieszych – mówi Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego ITS.
Choć kobiety rzadziej uczestniczą w wypadkach, ich obrażenia są znacznie cięższe. Wynika to m.in. z różnic w ich układzie kostnym. Co więcej: testy oceniające bezpieczeństwo pojazdów zazwyczaj wykorzystują modele przeciętnego mężczyzny. Dlatego WHO w Światowym Programie działań na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego na lata 2021-2030 postuluje, aby wprowadzić do prób zderzeniowych manekiny, symulujące ciało kobiety.
Bo nieprawdą jest, że kobiet za kółkiem jest już znacznie mniej niż mężczyzn. Obecnie kobiety w Polsce stanowią ponad połowę populacji (52 proc.) i prawie połowę kierowców samochodów osobowych (41 proc).
Ale jako kierowczynie uczestniczą tylko w 38 proc. wypadków z udziałem samochodów osobowych. Znacznie rzadziej od mężczyzn powodują wypadki, będąc pod wpływem alkoholu – to jedynie 8 proc. takich zdarzeń. Jedynie 20 proc. prowadzi z nadmierną prędkością, wynika z analiz POBR.
– Nie oznacza to jednak, że tylko mężczyźni jeżdżą niebezpiecznie. Do przejmowania „męskiego” stylu prowadzenia skłonne są szczególnie młode kobiety. Warto podkreślić, że mężczyźni nie prowadzą gorzej od kobiet, tylko szybciej, a to potęguje ryzyko wypadku, stąd takie statystyki. Dane Instytutu Transportu Samochodowego wskazują, że kobiety powodują jeden wypadek na 6,7 mln przejechanych kilometrów, a mężczyźni – raz na 4,7 mln km. Oznacza to, że mężczyźni są sprawcami wypadków 1,5 razy częściej niż kobiety – dodaje Anna Zielińska z POBR ITS.
Kobiet więcej w carpoolingu
Kobiet jest coraz więcej także w platformach carpoolingowych, czyli wspólnych przejazdów samochodami, typu BlaBlaCar.
Jak wynika z najnowszych danych firmy, około co piąty jej kierowca to tak naprawdę kierowczyni. W 2021 i 2022 r. stanowiły kolejno 18,3 i 18,9 proc.
Ponadto każdy użytkownik, który odbył podróż przez BlaBlaCar może ocenić swojego kierowcę w skali od 1 do 5. Oceny przyznawane są w kilku kategoriach.
– Wbrew popularnym stereotypom nasze wewnętrzne statystyki pokazują, że kierowcy są oceniani na równie wysokim poziomie, niezależnie od płci – mówi Olgierd Szyłejko, country manager w BlaBlaCar Polska.
– W 2022 roku obie grupy otrzymały identyczną średnią ocenę – 4,94 w pięciostopniowej skali. W 2023 roku obserwujemy nawet lekki wzrost ocen, przyznawanych kobietom w porównaniu do mężczyzn – mówi.
To różnice w budowie mózgu
Naukowcy od dawna próbują ustalić różnice i podobieństwa pomiędzy kobietami a mężczyznami w zakresie umiejętności prowadzenia pojazdu i zachowania na drodze.
Stereotypowa „baba za kierownicą” zazwyczaj kojarzy się mężczyznom pejoratywnie, niemniej nie brakuje pań, które stanowczo reagują na zbyt pasywną lub agresywną jazdę swoich koleżanek.
– Odmienna struktura mózgu kobiet i mężczyzn przekłada się na inny sposób przetwarzania informacji i reakcji. Badania potwierdzają, że dzięki wyższemu poziomowi estrogenu, który gwarantuje lepsze funkcjonowanie czołowych płatów mózgu, kobiety wypadają lepiej w testach pamięci przestrzennej, koncentracji, podzielności uwagi, a także – co istotne – znajomości przepisów. Sprawia to, że jeżdżą ostrożnie i częściej stosują się do kodeksu drogowego – komentuje dr Ewa Odachowska-Rogalska, psycholog z Instytutu Transportu Samochodowego.
Z kolei mężczyźni lepiej wypadają w zadaniach wymagających operowania danymi przestrzennymi. Mają lepsze wyczucie perspektywy i sprawniej czytają np. mapy. Testosteron, który z jednej strony warunkuje efektywne funkcjonowanie w niektórych sytuacjach drogowych, z drugiej zaś może przyczyniać się do częstego przekraczania dozwolonej prędkości i szybkiej jazdy.
Agresja ma znaczenie
Nie dziwi zatem fakt, iż to przedstawiciele tej płci są częściej uczestnikami kursów zmniejszających liczbę punktów karnych. Mężczyźni wykazują również wysoką tendencję wrogości do innych kierowców. W ich przypadku agresja przybiera najczęściej formę fizyczną, w przeciwieństwie do kobiet, którym towarzyszy zwykle agresja werbalna. Tego rodzaju tendencje dotyczą częściej kobiet androgynicznych, tzn. takich, które w repertuarze swoich zachowań często stosują męskie strategie.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Kobiety mogą być bezpieczniejszymi kierowcami niż mężczyźni, ponieważ rzadziej poszukują zachowań wywołujących silne doznania i zwykle wykazują niższą tendencję do podejmowania ryzyka. Zdając sobie sprawę z tego, iż zachowanie takie wymaga dużej odporności i niższej wrażliwości, rzadziej podejmują decyzje, które narażałyby je i innych uczestników ruchu na tak znaczne koszty emocjonalne – argumentuje dr Ewa Odachowska-Rogalska z ITS.
Warto jednocześnie pamiętać, że bezpieczeństwo w ruchu drogowym to nie tylko umiejętne czytanie map i dobra technika jazdy, które są domeną mężczyzn. Poza nimi liczy się też refleks, opanowanie i świadomość konsekwencji własnych decyzji. Kluczowe jest również poszanowanie innych uczestników ruchu. Te ostatnie przymioty są zaś wizytówką pań.
(Oprac. Emilia Derewienko)
Więcej o drogach piszemy tutaj:
- Czarne punkty na polskich drogach. W tych miejscach jest najwięcej wypadków [MAPA]
- Mniej ofiar wypadków na polskich drogach. Wciąż jednak jesteśmy czerwoną plamą na mapie UE
- Wypadki na polskich drogach kosztują miliardy. Rocznie to 1,5% PKB
- Nie tylko wspólne przejazdy samochodem. BlaBlaCar chce sprzedawać bilety na pociąg
- Budujemy drogi na potęgę, nie dbamy o kolej. Ekspert: To niespotykana w Europie dysproporcja