Czy banki mogą oczekiwać tzw. waloryzacji kapitału, gdy sąd unieważni umowę kredytu we frankach? Prawnicy reprezentujący bankowców i frankowiczów mają skrajnie odmienne zdania na ten temat. Wątpliwości może rozwiać orzeczenie w kolejnej sprawie toczącej się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wyrok TSUE w słynnej sprawie C-520/21 zamyka bankom drogę do dochodzenia w sądach wynagrodzenia za kapitał w sytuacji, gdy są unieważni umowę hipotecznego kredytu walutowego. Trybunał odpowiedział w ten sposób na pytanie polskiego sądu, czy banki mogą stawiać takie roszczenie i czy podobne – na zasadzie odszkodowania – przysługuje frankowiczom.
O ile dochodzenie wynagrodzenia byłoby, zdaniem Trybunału, sprzeczne z unijnym prawem, o tyle frankowicze mogliby dochodzić odszkodowań za spłacane raty. W ten sposób orzeczenie TSUE postawiło banki w bardzo niekorzystnej sytuacji banki.
Bankowcy jednak nie składają broni i mają nowy pomysł: zamierzają domagać się waloryzacji kapitału. Miało by to wyrównać straty na zmianach wartości pieniądza w czasie i nie było, wedle banków, tym samym, co wynagrodzenie.
Jakie banki mają podstawy do waloryzacji?
Bankowy pomysł otworzył nowy etap wieloletniego sporu między bankami a frankowiczami. Jak nie trudno się domyśleć zdania w tej kwestii są więcej niż podzielone.
Zdaniem mecenasa Piotra Szymańskiego z kancelarii Kochański & Partners wyrok TSUE w sprawie C-520/21 nie zamyka możliwości żądania waloryzacji. Kancelaria reprezentuje banki w sporach dotyczących kredytów frankowych.
Czytaj też: Wyrok TSUE w sprawie frankowiczów. O co dokładnie chodzi? [EXPLAINER]
– Osią sporu była kwestia tak zwanego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W tym kontekście kluczowe jest znaczenie bardzo ogólnego sformułowania, którym posłużył się TSUE – rekompensaty. To sformułowanie nie znajduje odpowiednika w polskim porządku prawnym – mówi 300Gospodarce Piotr Szymański.
Jednocześnie trybunał nie sprecyzował w uzasadnieniu ani możliwych, ani potencjalnych roszczeń po stronie banków. Według prawnika nie zanegował zatem wprost możliwości roszczeń o waloryzację kapitału.
– TSUE potwierdził zasadność roszczenia banków o zwrot kapitału. I tu pojawia się niejasność, czy chodzi o zwrot nominalnej wartości czy zaktualizowanej wartości. Kluczowa jest wykładnia pojęcia rekompensaty – czy ono obejmuje kwestię waloryzacji. Wydaje się, że nie można kwestii zwrotu kapitału odrywać od warunków gospodarki rynkowej, w tym powszechnie dostępnych informacji i danych statystycznych dotyczących inflacji. Nieruchomość, której dotyczył kredyt, w większości przypadków znacząco zmieniła swoją wartość – wskazuje Piotr Szymański.
Takie samo stanowisko reprezentuje Związek Banków Polskich.
– Wyrok odnosi się do kwestii rekompensaty, a my mówimy o waloryzacji – ta formuła prawna funkcjonuje od lat w polskim kodeksie cywilnym. Nie chodzi o odszkodowanie, ale o uwzględnienie wartości pieniądza w czasie – mówi prezes ZBP Tadeusz Białek.
Jego zdaniem nieuwzględnienie waloryzacji byłoby niesprawiedliwe. Chociażby wobec osób, które mają kredyty w złotych.
Równowaga między stronami
Jego zdaniem należałoby przeanalizować, czy pozbawienie banki waloryzacji kapitału jest zgodne z zasadą ekwiwalentności, czy też zasadą przywrócenia równowagi między stronami. Podstawowymi zasadami w ramach których dyrektywa o ochronie konsumentów powinna funkcjonować.
Podobnie powstaje pytanie, czy jest to zgodne z zasadą proporcjonalności, czy koszty danej sankcji nie są nadmierne.
– Decyzje, co do tego, czy dane roszczenie jest uzasadnione, będą podejmować sądy powszechne w Polsce w indywidualnych sprawach. Będą one brać pod uwagę konkretne okoliczności. Umowy kredytowe były bowiem zawierane w różnych okresach, w ramach często odmiennych okoliczności – mówi mec. Piotr Szymański.
Czego dotyczyło pytanie zadane TSUE?
Z tezą o tym, że wyrok TSUE nie odniósł się do waloryzacji nie zgadza się radca prawny Radosław Górski. Jego kancelaria reprezentuje kredytobiorców w sporach z bankami.
– Nie ma wątpliwości, że w sprawie C-520/21 sąd polski wprost zapytał, czy poza zwrotem kapitału bank ma prawo do waloryzacji. Opinia rzecznika generalnego w tej sprawie również wprost odnosi się do waloryzacji. Rzecznik cytuje przepisy prawa polskiego dotyczące waloryzacji, odnosi się do pytania i mówi, że żadne roszczenia opisane w pytaniu prejudycjalnym nie przysługują bankom – mówi Radosław Górski w rozmowie z 300Gospodarką.
Podkreśla, że wyrok trybunału również odnosi się do waloryzacji. Zbiorczo nazwano w nim wszystkie świadczenia, o które pytał polski sąd, rekompensatami. Jednak wśród pytań jest też pytanie o waloryzację. TSUE stwierdził, że żadne ze świadczeń opisanych w pytaniu prejudycjalnym bankom się nie należą
– Sąd polski pytał trybunał o kilka różnych świadczeń, między innymi o odszkodowanie, o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału i o waloryzację. Zbiorczo trybunał na potrzeby dalszej analizy wszystkie te świadczenia nazywa rekompensatami, ale nie definiuje tego pojęcia. A następnie w wyroku TSUE stwierdza, że te zbiorczo określone roszczenia nie przysługują bankom. To nie jest tak, że TSUE mówi, że nie przysługują żadne rekompensaty, ale już waloryzacja przysługuje – zaznacza radca prawny.
Będzie jeszcze jeden wyrok
Przy czym przed TSUE toczy się też druga sprawa, o sygnaturze C-756/22, która dotyczy tego samego konsumenta, Arkadiusza Szcześniaka i tej samej umowy kredytu. Została ona zawieszona do rozstrzygnięcia sprawy C-520/21, ale będzie wznowiona.
Wynika ona z pozwu Banku Millennium przeciwko kredytobiorcy, a zarazem prezesowi stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Bank domaga się zwrotu nominalnej wartości kapitału oraz opłaty za jego udostępnienie. W odniesieniu do niego polski sąd zapytał TSUE, czy przepisy unijnej dyrektywy o ochronie konsumentów stoją w sprzeczności z możliwością przyznania dodatkowych świadczeń bankom.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Ja już do tej sprawy złożyłem pisma z analizą tego wyroku [dotyczącego sprawy C-520/21], z informacją o tym, jak banki interpretują ten wyrok. Liczę na to że trybunał odniesie się do tych interpretacji – mówi Radosław Górski.
– Wyrok w tej sprawie będzie wiązał wszystkie sądy w Polsce. Jeśli odpowie on wprost na pytanie o waloryzację, to ta kwestia będzie wyjaśniona. Polskie orzecznictwo już teraz jest korzystne dla konsumentów – dodaje.
Polecamy także:
- Wysoki rachunek za kredyty we frankach. mBank policzył koszty ryzyka prawnego
- Niech państwo zmusi banki do ugód z frankowiczami. Co piąty Polak jest „za”
- Specjalny podatek dla frankowiczów od wygranej w sądzie? Wiceminister finansów wyjaśnia
- Banki: Frankowicze nie mają podstaw żądać odszkodowań za raty. Wyrok TSUE niesprawiedliwy
- KNF: Orzeczenie TSUE wprowadza darmowy kredyt dla frankowiczów. Jest szkodliwe dla gospodarki
- Frankowicze tryumfują w TSUE. Trybunał: Banki nie mogą domagać się wynagrodzenia za kapitał
- Prezes ZBP o wyroku TSUE: Katastrofy nie będzie. Ale banki dostaną mocny cios [WYWIAD]