{"vars":{{"pageTitle":"Dania mówi „dość”. Tak chce zadbać o bezpieczeństwo cyfrowe dzieci","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["agresja-wobec-dzieci","aplikacje","bezpieczenstwo-cyfrowe","media-spolecznosciowe","najnowsze","ochrona-dzieci","przemoc-w-internecie","strony-internetowe","technologie"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"19 listopada 2025","pagePostDateYear":"2025","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":742803}} }
300Gospodarka.pl

Dania mówi „dość”. Tak chce zadbać o bezpieczeństwo cyfrowe dzieci

Decyzja duńskiego rządu o wprowadzeniu minimalnego wieku 15 lat dla użytkowników mediów społecznościowych wywołała szeroką debatę o tym, jak powinno wyglądać bezpieczeństwo cyfrowe najmłodszych. Nowe przepisy są jednym z najdalej idących kroków w Europie i mają sygnalizować, że swoboda korzystania z Internetu nie może oznaczać braku ochrony. To również impuls dla innych państw, by zacząć wyznaczać bardziej zdecydowane granice w relacjach między dziećmi a cyfrowymi platformami.

Europa przygląda się zmianom w Danii

W wielu krajach toczy się obecnie dyskusja o skuteczności dotychczasowych narzędzi regulacyjnych. W Australii trwają prace nad całkowitym zakazem korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci poniżej 16. roku życia. Natomiast w Stanach Zjednoczonych coraz częściej mówi się o odpowiedzialności platform za bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników. Kierunek zmian jest podobny: mniej komercyjnej swobody, więcej nadzoru i większa przejrzystość działania aplikacji.

Eksperci podkreślają jednak, że zakazy nie rozwiążą problemu w pełni. Młodzi ludzie traktują Internet jako naturalne środowisko edukacyjne i społeczne, dlatego potrzebują nie tylko ograniczeń, lecz także wsparcia. Regulacje prawne muszą iść w parze z rozwiązaniami, które pomagają dzieciom i rodzicom korzystać z sieci w sposób świadomy.

Edukacja cyfrowa zamiast całkowitego zakazu

Samodzielne odcięcie dziecka od Internetu jest w praktyce coraz trudniejsze. Dlatego coraz większe znaczenie zyskują narzędzia edukacyjne i inteligentne technologie, które uczą, jak reagować na przemoc, manipulację czy ryzykowne zachowania online. Ważną rolę mają tu rozwiązania, które wspierają rodziców w monitorowaniu potencjalnych zagrożeń.

Paweł Biadała, CEO Locon, zwraca uwagę na rosnącą rolę tzw. prewencji kontekstowej, w której aplikacja analizują zachowania i treści pod kątem potencjalnych ryzyk.

– Gdy algorytm wykryje w rozmowie agresję, wulgaryzmy lub niepokojące emocje, rodzic otrzymuje dyskretne powiadomienie. To moment, w którym może zareagować, zapytać, porozmawiać, być obecnym – mówi Biadała. Jak dodaje, takie rozwiązania nie zastępują zaufania w relacji rodzic-dziecko, lecz je wzmacniają.

Tworzenie narzędzi wspierających bezpieczeństwo cyfrowe wymaga delikatności. Zbyt duża ingerencja może wywołać bunt i poczucie naruszania prywatności. Dlatego firmy technologiczne coraz częściej budują aplikacje oparte na transparentnych zasadach działania, które jasno określają, jakie dane są analizowane i w jakim celu. Taki model – partnerski, a nie represyjny – zyskuje przewagę nad dotychczasową logiką twardych ograniczeń.

Dania stawia na regulacje i edukację

Nowe przepisy to nie tylko zmiana prawna, lecz także sygnał, że państwo chce aktywnie kształtować kulturę cyfrową. Zapowiedziane inwestycje obejmują wsparcie dla bezpieczniejszych platform oraz programy budujące odporność psychiczną najmłodszych. Eksperci zwracają uwagę, że w świecie, w którym granica między rzeczywistością offline i online zaciera się, edukacja cyfrowa powinna stać się takim samym standardem jak wychowanie komunikacyjne czy nauka bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Rodzice, szkoły i firmy technologiczne w Polsce mierzą się z podobnymi problemami – rosnącą skalą cyberprzemocy, brakiem narzędzi do monitorowania ryzyk i potrzebą jasnych zasad korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci. Według badań 53 proc. młodych Polaków doświadcza przemocy w Internecie.

– Coraz wyraźniej widać potrzebę systemowych rozwiązań, które pomogą w odpowiedzialnym towarzyszeniu dziecku w jego cyfrowych doświadczeniach. Bo bezpieczeństwo cyfrowe nie zaczyna się od zakazu, zaczyna się od rozmowy, zrozumienia i gotowości, by reagować wtedy, gdy technologia daje sygnał, że coś może być nie tak – wyjaśnia Paweł Biadała.

Technologia powinna być wsparciem, nie zastępstwem

Coraz więcej firm tworzy narzędzia, które mają pomagać rodzicom w budowaniu bezpiecznego środowiska cyfrowego. Jednym z nich jest ekosystem Bezpieczna Rodzina firmy Locon, wykorzystujący technologie GPS, inteligentne alerty i rozwiązania do monitorowania aktywności online. Aplikacja analizuje wzorce cyfrowego zachowania bez ingerencji w prywatne rozmowy, osiągając 95 proc. skuteczność w wykrywaniu cyberprzemocy. Firma oferuje także smartwatche GPS dla dzieci, opaski SOS dla seniorów oraz lokalizatory dla zwierząt, tworząc spójny system reagowania i ochrony.

Decyzja Danii staje się symbolem większej zmiany. Społeczeństwo zaczyna rozumieć, że w cyfrowym świecie dzieci potrzebują tak samo obecności dorosłych, jak w świecie realnym. Regulacje mogą wyznaczać ramy, ale to edukacja, empatia i odpowiedzialność budują prawdziwe bezpieczeństwo.


Przeczytaj także: