Cena ropy Brent może wzrosnąć w tym roku do 135 dolarów za baryłkę, oceniają analitycy Goldman Sachs, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie. Jednak w najbardziej negatywnym scenariuszu bank nie wyklucza, że cena baryłki ropy wzrośnie nawet do 175 dolarów.
Ceny ropy gwałtownie rosną w wyniku obaw o skutki wojny w Ukrainie. Rynek obawia się, że Zachód może nałożyć embargo na rosyjską ropę jako element sankcji na Rosję. Będzie to oznaczało spadek podaży tego surowca.
Już w poniedziałek cena europejskiej ropy Brent gwałtownie wzrosła, osiągając poziom 130 dolarów za baryłkę. We wtorek 8 marca obserwujemy spadki, ale cena ropy nadal jest wysoka, wynosi około 126 dolarów.
– Konflikt zbrojny w Ukrainie i związane z nim sankcje nałożone na Rosję mogą wywołać jeden z największych w historii szoków energetycznych – ocenił bank w jednym z ostatnich raportów.
Według analityków, kraje Zachodu będą starały się tego uniknąć. Działaniami w tym kierunku mogą być uwolnienie strategicznych rezerw ropy przez USA, wzrost wydobycia przez główne kraje OPEC czy nawet potencjalne zniesienie sankcji na import ropy z Iranu i Wenezueli.
– Zdaniem Goldman Sachs, wszystkie te działania mogłyby pomóc w równoważeniu rynku, lecz pozostawiłoby to globalny rynek ropy bez bufora, co nadal wymagałoby ograniczania popytu poprzez wyższe ceny. Przy czym kluczowa będzie skala ograniczenia podaży z Rosji oraz postawa Chin. W najbardziej negatywnym scenariuszu Goldman Sachs nie wyklucza cen ropy nawet na poziomie 175 dolarów za baryłkę w tym roku – wskazuje bank.
Biorąc pod uwagę wciąż nasilający się konflikt zbrojny, eskalację zachodnich sankcji i rosnącą izolację Rosji, analitycy Goldman Sachs szacują, że wydarzenia spowodują powstanie deficytu ropy na poziomie 1,6 tys. baryłek dziennie. W rezultacie, Goldman Sachs podniósł prognozę ceny ropy Brent do 135 dolarów za baryłkę w 2022 roku oraz do 115 dolarów w 2023 roku (z poziomu odpowiednio 98 dolarów i 105 dolarów).
Skokowy wzrost cen ropy przekłada się na coraz wyższe ceny paliw. Na polskim rynku hurtowym tylko w ciągu jednego dnia paliwo podrożało o 7,6-9,7 procent. W porównaniu z początkiem roku jest ono droższe już o połowę.
Tak działa szok cenowy. Ceny paliw już o połowę wyższe, niż na początku roku