{"vars":{{"pageTitle":"Ceny energii mogą pogrążyć kolej. Branża już domaga się interwencji UE","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-energii","energetyka","kolej","main","najwazniejsze","pkp-ic","transport","transport-kolejowy","zwiazek-niezaleznych-przewoznikow-kolejowych"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"23 września 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"23","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":358998}} }
300Gospodarka.pl

Ceny energii mogą pogrążyć kolej. Branża już domaga się interwencji UE

Drastycznie rosnące ceny energii mogą poważnie zaszkodzić rynkowi kolejowych przewozów towarowych – uważa Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych. Niektórzy inni przewoźnicy, jak PKP Intercity, są w przededniu zawierania umów na dostawy energii na przyszły rok.

W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami niespotykanych jak dotąd wzrostów cen energii elektrycznej. W niektórych państwach członkowskich UE stawki za prąd wzrosły nawet dziesięciokrotnie. To problem dla wszystkich – gospodarstw domowych, przedsiębiorstw przemysłowych, ale i przewoźników kolejowych. Ich tabor jest w zdecydowanej większości zelektryfikowany.

Nie dziwi więc, że kolejarze martwią się o przyszłość branży. W najgorszej sytuacji są ci, którzy nie mają wystarczającej ilości energii, zakupionej na nadchodzący rok 2023 i kolejne lata. Będą musieli bowiem podpisać nowe umowy na dużo wyższe kwoty, aby zabezpieczyć dostawy energii i kontynuować działalność.

A to rodzi obawę, że dostawcy prądu będą wprowadzać gwałtowne podwyżki cen. Co może skutkować ograniczeniem działalności przewoźników kolejowych, a nawet – doprowadzić ich do bankructwa.

Kolejarze piszą do UE

Świadomy tych problemów jest Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK), który zrzesza 11 spółek kolejowych, zajmujących się przewozem towarów. Związek, jako część Europejskiego Zrzeszenia Przewoźników Towarowych (ERFA), zaapelował więc do Komisji Europejskiej o wsparcie transportu kolejowego i ustanowienie limitów cen energii elektrycznej.

Jako europejska branża kolejowa apelujemy do Komisji Europejskiej o ustanowienie limitów cen energii elektrycznej na cele trakcyjne, a w sytuacji ewentualnych niedoborów – o uznanie kolei jako strategicznej dla gospodarki gałęzi i zapewnienie priorytetu w dostępie do energii elektrycznej – mówi Michał Litwin, dyrektor generalny ZNPK oraz członek zarządu ERFA.

Litwin zauważa, że może to doprowadzić do zaburzeń konkurencji między poszczególnymi gałęziami transportu.

Wzrosty cen diesla dla samochodów ciężarowych są o wiele niższe niż wzrosty cen energii elektrycznej. Może to doprowadzić do dalszych odpływów ładunków z kolei na drogi – komentuje.

A kolej jest dla UE bardzo ważna. To istotny element strategii na rzecz zrównoważonej i inteligentnej mobilności. Jednak wysokie ceny energii mogą prowadzić przewoźników do poszukiwania różnych źródeł oszczędności. Brytyjska spółka kolejowa Freightliner zdecydowała się na zamianę pociągów elektrycznych na spalinowe właśnie z powodu wysokich cen energii – i to jeszcze w ubiegłym roku, kiedy prąd nie był tak drogi jak dziś.

Michał Litwin dodaje, że od 2023 roku możemy na kolei spodziewać się jeszcze wyższych cen. – Szacujemy, że wzrosną od nowego roku co najmniej dwukrotnie – mówi w rozmowie z 300Gospodarką.

PKP IC w podobnej sytuacji

W bardzo podobnej sytuacji jest kolejowy przewoźnik państwowy PKP Intercity. Spółka podpisała w grudniu 2020 roku 2-letnią umowę z dostawcą energii elektrycznej, PKP Energetyką. Dokument zapewniał przewoźnikowi dostawy energii do niemal wszystkich pociągów. Kontrakt podstawowy obejmuje wolumen prawie 1,6 TWh, a wartość zamówienia przekracza 1,1 mld zł netto.

Ale kontrakt z PKP Energetyka kończy się z końcem tego roku. Co dalej? Jak mówi Agnieszka Serbeńska z biura prasowego przewoźnika, spółka przygotowuje się do wszczęcia postępowania przetargowego na zakup energii trakcyjnej na kolejne lata.

Czy PKP IC przychyla się do obaw ZNPK? Serbeńska tłumaczy w rozmowie z 300Gospodarką, że PKP IC zazwyczaj nie komentuje działań innych przewoźników i spółek. Podkreśla jednak, że spółka przygląda się cenom energii.

Wydatki związane z zakupem energii elektrycznej trakcyjnej nadal stanowią jedną z najwyższych pozycji kosztów operacyjnych związanych z uruchamianiem połączeń kolejowych przez PKP Intercity. Spółka stale prowadzi analizy i symulacje dotyczące zużycia energii elektrycznej oraz innych wydatków z tym związanych – stwierdza Agnieszka Serbeńska w odpowiedzi przewoźnika, przesłanej do naszej redakcji.

Jazda na dotacjach

Michał Litwin wskazuje jednak, że istnieje istotna różnica pomiędzy przewoźnikami towarowymi i pasażerskimi.

Wszyscy odczuwają podwyżkę cen. Należy pamiętać, że przewoźnicy pasażerscy funkcjonują jednak inaczej i jeśli rosną im którekolwiek koszty, to najczęściej zwracają się do zamawiającego o kompensatę w postaci zwiększonej dotacji. W efekcie tylko część wzrostów cen energii znajdzie odzwierciedlenie w cenach biletów – mówi w rozmowie z 300Gospodarką.

Jak dodaje, w przypadku pociągów towarowych przewoźnicy będą w całości uwzględniali wzrosty kosztów w cenach. I nie jest to problem tylko branży kolejowej, ale całej gospodarki.

Dlatego tak ważne jest przerwanie tego błędnego koła nakręcającego spiralę inflacji w gospodarce i zamrożenie cen energii dla kolei na obecnym poziomie – podsumowuje.


Więcej o cenach energii piszemy tutaj: