{"vars":{{"pageTitle":"Chaos w lotnictwie trwa. Strajki, odwołane loty, rezygnuje jeden z szefów easyJet","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bilety-lotnicze","brussels-airlines","easyjet","lotnictwo","podroze-lotnicze","sas","strajk","transport","turystyka"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"4 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":321988}} }
300Gospodarka.pl

Chaos w lotnictwie trwa. Strajki, odwołane loty, rezygnuje jeden z szefów easyJet

Chaos i opóźnienia na europejskich lotniskach nie ustępują. Linie Brussels Airlines poinformowały o odwołaniu 700 lotów. Są już i pierwsze ofiary kryzysu po stronie lotnictwa – z pracy odchodzi jeden z dyrektorów linii easyJet, odpowiedzialny za połączenia lotnicze.

Peter Bellew, dyrektor easyJet, odpowiadający za płynność lotów, opuścił właśnie szeregi tych tanich linii – po tysiącach odwołań i zakłóceń lotów. Przewoźnik jako jeden z pierwszych tego lata został zmuszony do masowego odwoływania lotów w odpowiedzi na braki kadrowe, które dotknęły branżę lotniczą.


Więcej o tegorocznym kryzysie w lotnictwie piszemy tutaj: To będzie lato paraliżu na lotniskach w całej Europie. Wyjaśniamy, dlaczego


Bellew to znana postać w lotnictwie. W 2019 roku odszedł z Ryanaira, co skłoniło irlandzkie linie lotnicze do złożenia (nieudanego) pozwu sądowego, aby uniemożliwić mu pracę dla rywala.

Jak podaje Financial Times, Bellew był przyczyną załamania się relacji między pilotami a kierownictwem easyJet, szczególnie w zakresie obsługi, w czasie nieobecności personelu.

Nie ma pracowników, są strajki

Lotniska i linie lotnicze w Europie już teraz prześcigają się, aby jak najszybciej zatrudnić tysiące osób i poradzić sobie z odradzającym się po pandemii popytem na podróże lotnicze. Przewoźnicy lotniczy muszą mierzyć się z wysokim zainteresowaniem podróżami przy jednoczesnych ogromnych brakach kadrowych, ale także ze strajkami personelu pokładowego. Pod koniec czerwca europejski rynek lotniczy borykał się z protestem w szeregach Ryanaira, linie musiały odwołać kilkaset lotów. Akcje strajkowe mają trwać przez całe wakacje.

Nie inaczej jest w przypadku linii Brussels Airlines, należącej do grupy Lufthansy. Belgijski przewoźnik musiał odwołać 700 lotów, czyli 6 proc. swojego harmonogramu. To efekt porozumienia ze związkami zawodowymi, które narzekały na przepracowanie. Linie mają powrócić do negocjacji ze swoimi pracownikami pod koniec sierpnia.

Równolegle strajk rozpoczęli piloci skandynawskich linii SAS. Protest oznacza odwołanie nawet 250 lotów dziennie i komplikacje dla 30 tys. pasażerów. Tłem konfliktu jest zwolnienie ponad pół tysiąca pilotów SAS jeszcze w czasie pandemii. Do tego dochodzi, co oczywiste, brak funduszy. Rząd Szwecji odmówił ostatnio dokapitalizowania przewoźnika.

Zła sytuacja w branży lotniczej sprawia, że ceny biletów, przy wzmożonym popycie na podróże, wciąż idą w górę.


Czytaj także: Ceny biletów lotniczych rosną, jak szalone. Czy to już koniec tanich lotów?


Ceny w górę

I nie spadną szybko – o ile kiedykolwiek. Michael O’Leary, dyrektor generalny niskokosztowej linii Ryanair, ostrzegł, że ceny biletów lotniczych prawdopodobnie jeszcze wzrosną w ciągu najbliższych pięciu lat. Powód? Loty stały się „zbyt tanie”, aby przynosić zyski przewoźnikom. To wszystko przez spiralę kosztów, na które narażone są obecnie linie lotnicze, zwłaszcza przy obecnych wysokich cenach ropy naftowej.

Jest zbyt tanio jak na to, czym jest podróż samolotem. Uważam to za absurd za każdym razem, gdy lecę do Stansted (jedno z londyńskich lotnisk, obsługujących tanie linie lotnicze), że podróż pociągiem do centrum Londynu jest droższa niż bilet lotniczy – mówił w rozmowie z Financial Times.

Ceny biletów lotniczych rosną, jak szalone. Czy to już koniec tanich lotów?