To, że Chiny chcą przejąć kolejną firmę w Niemczech nie dziwi wcale; ale to, że rząd Niemiec szykuje na to zgodę, chociaż służby odradzają – zaskakuje.
Chińczycy chcą przejąć niemiecką fabrykę chipów Elmos (artykuł o tym tutaj). Co nie dziwi, bo są znani z tego, że szukają dostępu do nowych technologii oraz z tego, że w Europie od dawna próbują szukać sojuszników do rywalizacji z USA.
Jak podał dziennik „Handelsblatt”, nie jest wykluczone, że niemiecki rząd wyda na to zgodę.
Wbrew sugestiom służb
I to już dziwić powinno, zwłaszcza, że służby bezpieczeństwa odradzają transakcję. Może to dziwić także, gdy się pamięta, jak rząd Angeli Merkel walczył o to, by Chińczycy nie dostali w swoje ręce robotycznej firmy KUKA (ostatecznie dostali). Do tego może też dziwić, ponieważ nie dalej jak 2 lata temu Niemcy wprowadzili prawo ograniczające możliwość przejmowania niemieckich spółek. Cały świat wiedział, że miała to być ochrona przed kapitałem z Pekinu.
– Chiny nie przychodzą do Europy po surowce, po ropę, gaz czy drewno, bo to zagwarantowały sobie w Afryce i krajach Azji. Przychodzą po wysokie technologie. I tego Niemcy obawiają się od dawna, a ucieleśnieniem tych strachów było przejęcie kilka lat temu przez Chiny spółki Kuka specjalizującej się w produkcji robotów przemysłowych – mówił w wywiadzie w 2020 r. sinolog prof. Bogdan Góralczyk.
Chiny kupują, Niemcy się cieszą
A zaledwie wczoraj media obiegła informacja, że chińska firma Cosco przejmie prawie jedną czwartą udziałów jednego z terminali największego niemieckiego portu w Hamburgu. Żeglugowy gigant dążył do przejęcia 35 proc., co się bardzo podobało kontrolowanej przez miasto Hamburg firmie HHLA, do której należy ów terminal. I bardzo nie podobało rządowi Republiki Federalnej Niemiec. Minister gospodarki Robert Habeck groził całkowitym odrzuceniem chińskiej inwestycji. Ale…nie odrzucił.
Strony się dogadały – port w Hamburgu związał się bardziej z Cosco, na czym mu mocno zależało, Chińczycy związali się bardziej z Niemcami na czym im zależało co najmniej równie mocno.
Dlaczego? Droga morska stała się dla Chin drogą jedyną. Wojna w Ukrainie pokrzyżowała Pekinowi plany budowy lądowej nitki tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku. To jedna z ważnych, ale wcale nie najważniejsza przyczyna.
– Projekt Pasa i drogi to jedna z większych porażek chińskich (…). Wiele z krajów, które wydawały się już być pozyskane przez Pekin w pewnym momencie zorientowało się, że chińska zagrywka to po prostu neokolonializm. Alternatywą, na ich szczęście, nadal jest morski szlak jedwabny – mówi w wywiadzie dla 300Gospodarki prof. Adam Jelonek, dyr. Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Nowa polityka Pekinu
Chiny zmieniają swoją politykę gospodarczą, o czym w wywiadzie mówił prof. Jelonek. Chcą skupiać się na rozwoju rynku wewnętrznego. Ale nie wolno opuścić gardy. Nie zrezygnują całkowicie z ekspansji. Zwłaszcza tam, gdzie możliwe jest zdobycie najnowszych technologii. Europa próbuje się przed tymi podjazdami bronić.
– Znam co najmniej trzy ważne regulacje, które przygotowuje Unia Europejska, zabezpieczające jej interesy przed Chinami. Kraje zachodnie nie pozwolą Pekinowi na kontynuowanie dotychczasowej polityki – mówił niedawno Łukasz Kobierski, wiceszef Instytutu Nowej Europy (ten wywiad można przeczytać TU).
Co się więc zmieniło u naszych zachodnich sąsiadów, że tak złagodnieli? Odpowiedź brzmi: nic. Niestety. Według Handelsblatt, urząd Kanclerza nadal prowadzi politykę raczej przyjazną Chinom, a kierowane przez partię Zielonych Ministerstwo Gospodarki jest krytyczne. Minister Habeck najwyraźniej jednak nie chce się buntować przeciwko Urzędowi Kanclerskiemu w tym konkretnym przypadku. O dziwo, argument za transakcją jest taki, że „technologia firmy ma niewielkie znaczenie i nie daje prawie żadnych korzyści Chińczykom” (sic!).
Ale czy ktoś kiedyś słyszał o tym, żeby Chiny zainwestowały w projekt, który nie przynosi im „prawie żadnych korzyści”?
Polecamy też:
- „To nie jest pluszowa panda”. Europa zabezpiecza się przed wpływami Chin [WYWIAD]
- Odcięcie się od Chin byłoby dla Zachodu kosztowne i trudne
- Tworzy się nowy światowy ład. Z punktu widzenia Chin Polska mogłaby w nim grać ważną rolę – wywiad z prof. Bogdanem Góralczykiem
- Co oznacza nowa niemiecka „Narodowa Strategia Przemysłowa 2030”, co o niej myślą eksperci i jak wpłynęłaby na Polskę