{"vars":{{"pageTitle":"Co będzie jeżeli Ukraina przegra? Oto dlaczego trzeba powstrzymać Putina","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["europa-zachodnia","main","najnowsze","najwazniejsze","nato","pkb","produkcja-broni","rosja","uchodzcy-z-ukrainy","ue","ukraina","wladimir-putin","wojna-w-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"6 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":707465}} }
300Gospodarka.pl

Co będzie jeżeli Ukraina przegra? Oto dlaczego trzeba powstrzymać Putina

Jeżeli Rosja wygra wojnę w Ukrainie, zarówno NATO, jak i UE mogą się rozpaść, a cała Europa będzie musiała sprostać ogromnej liczbie uchodźców. Dlatego Zachód powinien dostarczyć Ukrainie broń i sam więcej jej produkować – przekonują eksperci z think tanku Centrum Reform Europejskich (CER).

Zdaniem Centrum Reform Europejskich, nawet jeśli pomoc zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów USA 20 kwietnia dotrze w ciągu najbliższych kilku tygodni, Rosja nadal może pokonać Ukrainę.

– Rosja obecnie produkuje „bomby szybowe” – bomby swobodnego spadku z nawigacją GPS i skrzydłami – o masie nawet 1500 kilogramów, zasięgu do 40 kilometrów. Mogą one zniszczyć pozycje frontowe Ukrainy. Ukraina nie ma na nie skutecznej obrony: brakuje jej broni obrony powietrznej krótkiego zasięgu, która mogłaby zestrzelić bomby w locie oraz broni obrony powietrznej dłuższego zasięgu, aby zestrzelić lub zmusić do odwrotu samoloty, które je zrzucają – czytamy w opracowaniu „Czy ma to znaczenie, jeśli Ukraina przegra?” autorstwa Centrum Reform Europejskich (CER).

Zdaniem CER, Putin prawdopodobnie nie zrezygnuje z osiągnięcia swojego celu, jakim jest zniszczenie Ukrainy jako suwerennego państwa. A to oznacza poważne i wielowymiarowe skutki dla Europy i świata.

Nierównowaga sił w Europie

Co się wydarzy, jeżeli Ukraina przegra? Przede wszystkim, jak wskazuje Centrum Reform Europejskich, Rosja już jest rosnącym długoterminowym zagrożeniem dla europejskiego bezpieczeństwa, ale jeśli pokonałaby i skutecznie okupowała całą lub większość Ukrainy, to zasadniczo zmieniłoby to równowagę sił w Europie.

Skąd to przekonanie? Jak wskazuje CER, Rosja pod rządami Putina staje się coraz bardziej zmilitaryzowanym państwem. Od września 2024 roku w Rosji szkolenie wojskowe będzie obowiązkowe dla dzieci w wieku od 15 lat wzwyż, a dobrowolne dla tych w wieku od 12 lat wzwyż. Coraz większą część rosyjskiego programu nauczania zajmuje indoktrynacja, podkreślająca wielkość Rosji i zagrożenia dla niej ze strony Zachodu.

Instytut Badawczy Pokoju w Sztokholmie, na który powołuje się CER, oszacował w zeszłym roku, że w 2024 roku wydatki na cele wojskowe różnego rodzaju stanowić będą 35 proc. budżetu federalnego, czyli 7,1 proc. PKB – co jest wzrostem w stosunku do już wysokiego poziomu 3,6 proc. w 2021 roku.

– Nie można być pewnym, jak ambitne są ostateczne cele Putina, poza zakończeniem istnienia Ukrainy jako suwerennego podmiotu (określonym w jego eseju z lipca 2021 roku pt. „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”), ale historyk Timothy Garton Ash zanotował, że już w 1994 roku Putin mówił o ziemi poza granicami Rosji „która historycznie zawsze należała do Rosji”. […] W praktyce Rosja chciała, aby Europa Środkowa i Wschodnia pozostała bezbronna, a Zachodnia Europa nie była już chroniona przez amerykański parasol nuklearny. W 2023 roku lojalny współpracownik Putina, były prezydent Rosji i obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, Dmitrij Miedwiediew zagroził Polsce „śmiercią polskiej państwowości w jej całokształcie” – wskazuje Ian Bond, zastępca dyrektora CER.


Polecamy również: Eksport broni z Niemiec z nowym rekordem. Ale to nie Ukraina jest głównym klientem


Jednak zdaniem Bonda Rosja prędzej przeprowadzi operacje w krajach bałtyckich, aby przetestować gwarancję Artykułu 5. NATO niż zaatakuje Polskę – „ludny i dobrze uzbrojony kraj”.

– Jeśli Trump zostanie prezydentem USA, ryzyko takiego testu wzrośnie, biorąc pod uwagę jego antynatowską retorykę. Liderzy europejscy stanęliby przed dylematem, czy zawrzeć pokój z Rosją (co niektórzy, jak Orbán, mogliby uznać za atrakcyjne) czy też szybko zwiększyć wysiłki w budowie zdolności obronnych (co popierałyby kraje graniczące z Rosją). NATO i UE mogłyby się podzielić. Jeśli niektóre kraje nie dotrzymałyby swoich zobowiązań wzajemnej obrony – Artykułu 5. w przypadku NATO, Artykułu 42.7. w przypadku UE – to zarówno NATO, jak i UE mogłyby się rozpaść – przekonuje Bond.

Wzmocnienie gangów

Inna konsekwencją przegranej Ukrainy według Centrum Reform Europejskich będzie prowadzenie nielegalnego handlu bronią.

– Porażka Ukrainy oznaczałaby dużą liczbę zranionych byłych żołnierzy, którzy potencjalnie próbowaliby uciec przed rosyjską okupacją. Nie można byłoby polegać na Rosji, aby przeprowadziła skuteczną operację rozbrojenia i reintegracji tych osób do społeczeństwa. Biorąc pod uwagę wysoki poziom korupcji zarówno w rosyjskiej, jak i ukraińskiej armii przed wojną, istniałoby wysokie ryzyko, że broń strzelecka i lekka broń trafiłaby w ręce zorganizowanych gangów przestępczych, tak jak miało to miejsce na Bałkanach Zachodnich po wojnach jugosłowiańskich – dowiadujemy się z opracowania autorstwa Centrum Reform Europejskich.

Wzrost liczby uchodźców

CER zwraca też uwagę, że Ukraińcy widzieli, co dzieje się na obszarach okupowanych przez Rosję. Dlatego jeśli postępy wojenne Rosji przyspieszą, istnieje duże prawdopodobieństwo, że znaczna część populacji (szacowanej na ponad 34 miliony osób) ucieknie na Zachód. Nawet jeżeli na taki krok zdecyduje się 20 proc. populacji, to Europa miałaby problem nie tylko z przepływami migrantów na granicy, ale przede wszystkim z zakwaterowaniem tylu osób oraz zapewnieniem im socjalnego wsparcia.


Zobacz także: Zainteresowanie Ukrainą słabnie, ale kapitulacja Kijowa to absurdalny scenariusz [WYWIAD]


Przy czym, zdaniem CER, Europa powinna liczyć się nie tylko z uchodźcami z Ukrainy, ale też z Afryki i Bliskiego Wschodu.

– Ukraina, podobnie jak Rosja, jest jednym z najważniejszych na świecie krajów eksportujących żywność. […] Im dalej Rosja posuwa się naprzód, im więcej gruntów rolnych jest dotkniętych walkami, tym bardziej produkcja będzie spadać. To spowoduje światowe wzrosty cen żywności i wywoła społeczne niepokoje w krajach dotkniętych niedostatkiem żywności, szczególnie w Afryce i na Bliskim Wschodzie, które były głównymi rynkami dla ukraińskich produktów rolno-spożywczych – potencjalnie prowadząc do kolejnych fal migracji w kierunku Europy – przewiduje Centrum Reform Europejskich.

Jednocześnie jeśli Rosja będzie w stanie oczyszczać zajęte tereny i przywrócić obszar pod uprawy do poziomów sprzed wojny, stanie się jeszcze większym eksporterem rolnym. Połączone eksporty pszenicy Rosji i Ukrainy w 2021 roku stanowiły prawie 19 proc. światowej produkcji, wyprzedzając USA, które miały nieco ponad 14 proc. udziału. Rosyjskie i ukraińskie eksporty oleju słonecznikowego stanowiły ponad 56 proc. światowego ogółu.

Według ekspertów trzeba mieć też świadomość, że jeśli Ukraina zostanie pokonana, a zachodnie obietnice okażą się pustymi słowami, przekaz dla innych krajów zagrożonych wojną będzie jasny: rozwijaj broń jądrową.

– Przykłady Indii, Izraela, Pakistanu i Korei Północnej sugerują, że lepiej mieć broń jądrową i sojuszników, ale jeśli nie można mieć obu, lepiej mieć broń jądrową – wskazuje CER.

Co może zrobić Zachód?

Centrum Reform Europejskich uważa, że Zachód musi zainwestować w szybki wzrost zdolności obronnej przemysłu. I może to zrobić na dwa sposoby. Po pierwsze, należy zwiększyć produkcję złożonych i kosztownych sprzętów.

– USA mogą produkować tylko 500 rakiet obrony powietrznej Patriot rocznie (liczba ta powinna wzrosnąć do 650 do 2027 roku), podczas gdy Rosja wystrzeliła więcej niż 80 rakiet i dronów na miasta i infrastrukturę energetyczną Ukrainy tylko w nocy z 10 na 11 kwietnia. Francja zwiększyła produkcję swojej haubicy Caesar z dwóch na osiem miesięcznie, ale musi pójść o wiele dalej – podkreśla Ian Bond.

Po drugie, Zachód powinien wyciągnąć konkretny wniosek z tej wojny. A jest on taki, że tanie systemy broni mogą być równie użyteczne co drogie, o ile są skutecznie wykorzystywane. Tanio produkowane ukraińskie drony niszczą rosyjskie czołgi, które kosztują miliony euro. Tanie rosyjskie drony zmuszają Ukrainę do używania drogich, zachodnich rakiet obrony powietrznej. Dlatego Zachód powinien dostarczyć Ukrainie tanie, masowo produkowane systemy.

– Zełenski powiedział, że Ukraina wyprodukuje w tym roku 1 milion dronów. „Koalicja dronów” ogłoszona przez Wielką Brytanię i Łotwę w lutym obiecuje Ukrainie „tysiące” dronów, co jest mało ambitne. Powinna być w stanie zrobić znacznie lepiej – uważa zastępca dyrektora CER.

Poza tym, ponieważ zwiększenie produkcji obronnej zajmie czas, Zachód powinien sięgnąć po swoje zapasy. Kraje, które nie stoją w obliczu bezpośredniego zagrożenia, powinny więcej dać Ukrainie.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


CER zauważa jednocześnie, że Zachód musi również dać Ukrainie większą zdolność do uderzenia w cele wojskowe i przemysł obronny zlokalizowane głęboko w Rosji. Rafinerie ropy nie powinny być poza zasięgiem: dostarczają rosyjskiemu rządowi przychody, a putinowskiej rosyjskiej machinie wojennej paliwo.

Eksperci podkreślają również, że Zachód nie może bać się Putina. Bo ten nauczył się, że wysuwanie gróźb, zwłaszcza nuklearnych, może opóźnić lub zniechęcić państwa europejskie do udzielania pomocy Ukrainie.

– Europa nie będzie bezpieczna dopóki Rosja będzie mogła realizować imperialne marzenia Putina. Zwycięstwo Ukrainy byłoby najważniejszym krokiem w kierunku ich zakończenia – podsumowuje Centrum Reform Europejskich.

To też może Cię zainteresować: