{"vars":{{"pageTitle":"Coraz więcej samobójstw i samookaleczeń wśród dziewczynek. Alarmujące wyniki badań","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["chlopcy","covid-19","depresja","dzieci","dziewczynki","main","najnowsze","proba-samobojcza","samobojstwa","samookaleczenia","smartfony","smutek","stany-zjednoczone","the-economist","uczniowie","wielka-brytania"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"5 maja 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":560718}} }
300Gospodarka.pl

Coraz więcej samobójstw i samookaleczeń wśród dziewczynek. Alarmujące wyniki badań

Łączna liczba przypadków hospitalizacji z powodu samookaleczeń wśród dziewcząt wzrosła średnio o 143 proc. w ciągu ostatniej dekady. A wskaźnik samobójstw w tej grupie wzrósł z 3 do 3,5 na 100 tys. osób. Alarmujące dane z kilkunastu krajów opisuje The Economist. 

Dziennikarze tygodnika postanowili sprawdzić popularną w mediach tezę, że wraz z rozwojem mediów społecznościowych i upowszechnieniem smartfonów zasięg depresji wśród młodzieży wyraźnie się zwiększył

– Jonathan Haidt z Uniwersytetu w Nowym Jorku porównał media społecznościowe do podtapiania. Opinia publiczna zwróciła na to uwagę: w niedawno przeprowadzonym badaniu 53 proc. Amerykanów stwierdziło, że to media społecznościowe są głównie lub w pełni odpowiedzialne za wzrost depresji wśród nastolatków – zwracają uwagę publicyści.


Zobacz też: Czarne myśli młodych głów. Uczniowie w Polsce przechodzą psychiczny kryzys


Żeby potwierdzić lub zaprzeczyć tym twierdzeniom The Economist przeanalizował dane na temat liczby samobójstw i hospitalizacji z powodu samookaleczeń z 17 krajów.

– Wśród dziewcząt w wieku od 10 do 19 lat wskaźnik samobójstw wzrósł z przeciętnego poziomu 3,0 na 100 000 osób w 2003 roku do 3,5 na 100 000 osób w 2020 roku. W przypadku chłopców wskaźnik ten wynosił 6,1 na 100 000 osób i praktycznie się nie zmienił. […] Dla nastolatek wskaźniki hospitalizacji z powodu samookaleczenia wzrosły od 2010 roku we wszystkich 11 krajach, dla których dostępne są dane, średnio o 143 proc. Średni wzrost dla chłopców wynosił 49 proc. – wylicza zbiorcze wyniki The Economist.

Wszystko przez smartfony?

Co powoduje, że dochodzi do tak dramatycznych sytuacji? Czy można zrzucić całą winę na smartfony i media społecznościowe?

Jak zauważa tygodnik, z jednej strony w USA i Wielkiej Brytanii wskaźniki samobójstw i smutku były stabilne aż do około 2010 roku, kiedy to został uruchomiony Instagram. Wtedy wskaźniki zaczęły rosnąć.

Ale niektóre kraje, takie jak Szwecja, zanotowały gwałtowny wzrost hospitalizacji z powodu samookaleczeń w 2006 roku, a następnie stabilizację w latach 2010-2018. W innych, takich jak Włochy, wskaźnik ten był stabilny aż do nadejścia COVID-19.

Kilka krajów w ogóle nie odnotowało wzrostów.

Jonathan Haidt z New York University, którego przywołuje The Economist, twierdzi, że smartfony są szczególnie niebezpieczne dla dziewcząt, ponieważ chłopcy spędzają więcej czasu na grach wideo i mniej na depresyjnych mediach społecznościowych.


Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!


– Jednak nie znaleźliśmy żadnego statystycznego związku między rozpowszechnianiem mobilnego Internetu lub korzystaniem z mediów społecznościowych a zmianami w czasie wskaźników samobójstw lub hospitalizacji z powodu samookaleczeń, zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt – podkreślają dziennikarze.

Brak dowodu to żaden dowód

Publicyści zauważają, że brak dowodów nie oznacza, że dana zależność nie zachodzi. Liczne badania wykorzystujące eksperymenty losowe lub naturalne sugerują, że media społecznościowe mogą powodować smutek lub lęk u nastolatków. A smartfony mogą przyczyniać się do podejmowania dramatycznych decyzji o skrzywdzeniu samego siebie lub nawet popełnieniu samobójstwa.

– Jednak jeśli media społecznościowe byłyby jedyną lub główną przyczyną wzrostu poziomu samobójstw lub samookaleczeń – a nie tylko jednym z elementów złożonego problemu – dane na poziomie krajowym prawdopodobnie wykazywałyby oznaki ich wpływu – wskazuje The Economist.

Polecamy: